Podróżnicy w czasie. Ingerować czy nie ingerować? Oto jest pytanie!

Podróżnicy w czasie. Ingerować czy nie ingerować? Oto jest pytanie!18.03.2013 11:30

Podróże w czasie, na które nabieram wielkiej ochoty przy każdej kumulacji Lotto, są dla nas na razie niedostępne. Mimo to świat filmów, książek i gier wideo zaludniają postaci, którym udało się pokonać bariery czasu. Problem w tym, że sama wycieczka w przeszłość lub przyszłość to jedynie połowa sukcesu. Drugą jest odpowiednie wykorzystanie tego osiągnięcia. A z tym wcale nie bywa łatwo!

Podróże w czasie, na które nabieram wielkiej ochoty przy każdej kumulacji Lotto, są dla nas na razie niedostępne. Mimo to świat filmów, książek i gier wideo zaludniają postaci, którym udało się pokonać bariery czasu. Problem w tym, że sama wycieczka w przeszłość lub przyszłość to jedynie połowa sukcesu. Drugą jest odpowiednie wykorzystanie tego osiągnięcia. A z tym wcale nie bywa łatwo!

Na ratunek historii!

Podróże w czasie nie zawsze są spełnieniem marzeń i nie zawsze wymagają drobiazgowych przygotowań. Może się zdarzyć, że wydają się raczej przypadłością lub problemem niż darem losu. Dawno, dawno temu, gdy pan Tim Berners-Lee dopiero myślał nad opracowaniem WWW, w Polsce pojawiła się książka „Bartek, Tatarzy i motorynka”.

Tatarzy
Tatarzy

Dlaczego przywołuję literaturę dla dzieci? Częściowo dlatego, że pamiętam wrażenie, jakie zrobiła na mnie opowieść o Bartku Parkerze, który pod wpływem lektury przewodnika po Nidzicy przenosi się do czasów potopu szwedzkiego i oblężenia miasta przez Tatarów. Jest jednak jeszcze jeden powód.

Książka porusza bowiem – w sposób zrozumiały nawet dla najmłodszego czytelnika – całkiem poważny problem. Podstawowa zasada, do której zazwyczaj stosują się podróżnicy w czasie brzmi: nie ingerować! Co jednak robić w sytuacji, gdy rozwój znanych z historii wydarzeń nie przebiega zgodnie ze scenariuszem?

Zmieniaj, ile możesz

Całkowitym zaprzeczeniem starań o brak ingerencji jest gra Gettysburg: Armored Warfare. To bardzo marna produkcja, jednak wspominam ją nie ze względu na jej walory rozrywkowe, tylko z powodu całkiem ciekawej wizji przedstawionej w niej świata.

Wyobraźcie sobie amerykańską wojnę secesyjną, z charakterystycznymi dla niej niebieskimi i szarymi mundurami i konfliktem gospodarczym, przedstawianym czasem jako walka o zniesienie niewolnictwa. I gdy już ją sobie wyobrazicie, dodajcie do tego solidną dawkę steampunku i czołgi Abrams, ścierające się z XIX-wiecznymi żołnierzami – to potomkowie walczących stron przybyli, by przechylić szalę zwycięstwa!

Problem w tym, że z przeszłością trzeba postępować bardzo, bardzo ostrożnie. O tym, do czego mogą prowadzić najdrobniejsze nawet zmiany, dobitnie przekonuje film „Efekt motyla” i nieco mniej widowiskowa „Częstotliwość”, w której drobne z pozoru manipulacje przeszłością przynoszą po latach trudne do przewidzenia skutki.

Oszukać przeznaczenie? Nic z tego!

Na drugim biegunie stoją dzieła przekonujące, że możemy stanąć na głowie i zaklaskać uszami, a co ma się wydarzyć, i tak się wydarzy. Doświadcza tego choćby XIX-wieczny, amerykański naukowiec Alexander Hartdegen, który wiedziony uczuciem (to oczywiście remake, w oryginale za wystarczającą pobudkę uznawano chęć poznania nieznanego) próbuje cofnąć się w czasie, by nie dopuścić do śmierci ukochanej.

"The Time Machine (2002)" Theatrical Trailer

Problem w tym, że niezależnie od jego starań wybranka serca ginie – jak nie w taki, to inny sposób. Los jest nieuchronny, a przeszłości nie da się zmienić – przynajmniej nie na sposób, który miałby znaczenie.

Wszystkie przedstawione tu przykłady, choć dotyczą różnych epok i gatunków kultury masowej, a próby zmierzenia się z czasem następują z różnych pobudek, mają jednak wspólną cechę. Przeszłość i czas są w nich traktowane mocno umownie, jako tło do pokazania interesującej fabuły, a podjęte działania tworzą łatwy do zrozumienia łańcuch przyczynowo-skutkowy.

Korekty przeszłości

To jednak tylko jedna strona popkulturowych wypraw w czasie. Dzieła traktujące temat nieco wnikliwiej do beztroski międzymilenijnych podróży dorzucają nieco komplikacji. Przykładem może być choćby debiutująca właśnie w Polsce seria książek Time Riders, której pierwsza część, „Jeźdźcy w czasie”, pojawiła się w księgarniach 15 marca.

W podróżach w czasie uczestniczą tam bohaterowie, którzy od niechybnej śmierci zostali uratowani w ostatniej chwili, zasilając szeregi tajemniczej organizacji, pilnującej historii. Bo przecież – jeśli podróże w czasie istnieją – to dlaczego mieliby z nich korzystać jedynie stateczni, nieszkodliwi badacze, a nie np. szaleni naukowcy, pragnący urządzić świat na nowo?

Motyw wysłannika naprawiającego przeszłość jest dość popularny. Wystarczy wspomnieć kolejne wersje maszyn, pracowicie wysyłane przez Skynet w wiadomym celu czy biednego Jamesa Cole’a. W „12 małpach” usiłuje on ratować świat, który przecież już nie istnieje.

Spodziewaj się wielkiego zamieszania

A gdyby tak skomplikować sprawę trochę bardziej? Przecież podróż w czasie, połączona z przenoszeniem różnych obiektów, daje szansę do stworzenia ciekawych paradoksów. Mistrzowsko wykorzystuje je mocno niedoceniony film „Looper”, w którym gangsterzy z przyszłości dogadują się z egzekutorami z teraźniejszości, tworząc zbrodnię prawię doskonałą. Prawie, bo jak wiadomo, zabicie Bruce’a Willisa jest wyjątkowo trudne.

LOOPER - International Trailer (2012)

Z ciekawą wizją podróży w czasie spotkamy się również w „Cylindrze van Troffa” Janusza Zajdla. W tym wypadku podróż przez epoki jest wynikiem dylatacji czasu, a tytułowy cylinder to machina pozwalająca dzięki hibernacji zakonserwować uczucie łączące bohatera książki z ukochaną.

Socjologiczne rozważania Janusza Zajdla to jednak tylko przedsmak tego, co dla kinomaniaków przygotowali twórcy filmu „Primer”, w którym – delikatnie rzecz ujmując - nie ma taryfy ulgowej. Obserwujemy tam podróż w czasie ze wszystkimi jej następstwami, co oznacza, że jeśli nie oglądamy z kartką i ołówkiem w ręku, gubimy się w zaludnianej przez różne wersje tych samych bohaterów rzeczywistości po trzydziestu minutach.

I to jest chyba najlepsze podsumowanie wizji podróży w czasie, jakimi raczy nas kultura masowa. Jeśli już się do nich zabieramy, bądźmy gotowi na trudny do ogarnięcia bałagan.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.