Pokolenie VHS? Nie, to tylko głupia nostalgia

Pokolenie VHS? Nie, to tylko głupia nostalgia06.06.2013 11:00
"Elza - Wilczyca z SS" - przebój epoki słusznie minionej

Zamknięcie sieci wypożyczalni Beverly Hills wywołało w Internecie lawinę komentarzy. Były słowa o końcu epoki, o zmianach i wspaniałych filmach. Nie brakło również nostalgicznych nawiązań do kaset wideo i ich rzekomej kultowości. Problem w tym, że moim zdaniem to dorabianie legendy do czegoś, co na nią nie zasługuje.

Zamknięcie sieci wypożyczalni Beverly Hills wywołało w Internecie lawinę komentarzy. Były słowa o końcu epoki, o zmianach i wspaniałych filmach. Nie brakło również nostalgicznych nawiązań do kaset wideo i ich rzekomej kultowości. Problem w tym, że moim zdaniem to dorabianie legendy do czegoś, co na nią nie zasługuje.

Sądząc po licznych komentarzach, wspomnienie VHS-a jest dla niektórych przedziwnym wehikułem czasu. Wystarczy do niego wsiąść, by przenieść się do epoki, w której commodorowcy toczyli swoje boje ze stronnikami Atari, amigowcy patrzyli na wszystko z uzasadnioną wyższością, a pecet – słowa nauczyciela informatyki mimo upływu lat wciąż jeszcze brzmią w moich uszach – „nie był do gier”.

anti atari song

To właśnie wtedy, w epoce Pegasusa łupanego, bazarowego handlu i wolności gospodarczej, o której dzisiaj możemy tylko pomarzyć, jak Polska długa i szeroka, w każdym garażu, kiosku czy pustym do niedawna sklepie pojawiły się wypożyczalnie kaset wideo.

O ich organizacji, marketingu i sposobach na nieuczciwych klientów można byłoby napisać doktorat, jednak istotne jest coś zupełnie innego – VHS poczynił w głowach dzisiejszych 30-latków solidne spustoszenie, na długie lata wywołując skojarzenie z filmowym Eldorado.

Niestety, pamięć bywa wybiórcza. Problem polegał na tym, że choć VHS pozwalał podpiąć się do światowego obiegu dóbr kultury, robił to w najgorszy z możliwych sposobów.

Zły nośnik, dobre filmy

Sam nośnik, który podbił świat i pokonał swojego największego konkurenta – format Betamax – zwyciężył nie dzięki jakości, ale na skutek polityki cenowej i marketingowej Sony. Twórcy Betamaksa nie tylko postawili wysoko poprzeczkę cenową, ale z godną podziwu niefrasobliwością zabili swój produkt, odcinając go od przemysłu porno, decydującego o popularności lub zagładzie nośników danych.

Piękno dźwięków z odtwarzacza VHS (Ciocia Nostalgia)

Mądre przysłowie głosi, że jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma, a ponieważ nie było nic lepszego (standard D-VHS pozostał przecież tylko ciekawostką), niemal wszyscy – z konieczności – lubili i z łezką wzruszenia w oku wspominają VHS-a.

Niektórzy nie płakali po Michaelu Jacksonie, a ja nie mam zamiaru płakać po kasecie wideo. Nigdy. Tym, co mimo wszystko warte jest dla mnie wspomnienia, to nie tyle sam nośnik, co filmy, które dzięki niemu wyrwały się z sal kinowych i trafiły pod polskie strzechy.

Wspaniałe filmy na marnym nośniku?
Wspaniałe filmy na marnym nośniku?

Kończące się lata 80. to przecież czas wysypu tych cudownych produkcji, w których od razu było wiadomo, kto jest dobry, a kto stanie się tarczą strzelniczą dla Stallone’a, Hauera, Russella czy Schwarzeneggera. Wredny typ już na pierwszy rzut oka miał duszę czarną jak z późniejszej o 15 lat reklamy telewizorów plazmowych, palenie nikomu nie szkodziło, a klepanie sekretarek po kształtnych pośladkach było dobrodusznym wyrazem uznania ze strony przełożonego.

A jakby tego było mało, do walki o władzę nad ekranami przymierzało się kolejne pokolenie ambitnych reżyserów – banda pod wodzą Tarantina i Smitha miała puścić z dymem wszystko, co krytycy przez lata pisali wcześniej o kinie.

Pamięć bywa wybiórcza

Tak, filmy oglądane na VHS zdecydowanie są warte wspomnienia. Ale czy warto rysować idylliczny obraz tamtych czasów, traktując przaśność ówczesnych wypożyczalni kaset i piracki Dziki Zachód jako coś fajnego? Przecież nie o to w tym wszystkim chodzi!

Działa tu raczej mechanizm, dzięki któremu dla pokolenia naszych dziadków wszystko, co przedwojenne, było lepsze, a meblościanki z czasów Gierka i ładne są, i praktyczne, o popatrz pan, jeszcze stoi i nawet zawias nie skrzypnie…

Wspomnień czar? (Fot. StadoBaranow.pl)
Wspomnień czar? (Fot. StadoBaranow.pl)

Większość tego, co złe, znika z czasem z pamięci, zostawiając jednoznacznie pozytywny obraz minionych czasów. W tym miejscu mała dygresja: od kilku tygodni tworzę zestawienia różnych XX-wiecznych gier (znajdziecie je w cyklu "Najważniejsze gry XX wieku") i sam łapię się czasem na tym, że myśląc o nich, mam przed oczami wyidealizowany obraz i mocne przekonanie, że nawet gdy grafika nie była najlepsza, to stare gry broniły się klimatem, pomysłem i fabułą. A to przecież bzdura, bujda, pułapka zastawiona na rozum przez odległe wspomnienia!

Zdarzają się tytuły, do których można wrócić i po dwudziestu latach i nadal bawią świetnie – ja tak mam choćby z Harpoonem czy Sensible Soccerem. Ale w większości przypadków, nie ma się co oszukiwać, topornej grafice towarzyszy równie czerstwa mechanika gry i masa uproszczeń, które współcześnie wywołują zgrzytanie zębów, a nie zachwyt.

Wspominam o tym dlatego, że ten sam mechanizm dostrzegam w pełnych egzaltacji wypowiedziach, jak to wspaniale drzewiej bywało, jaki to VHS miał klimat, jak cudownie przewijało się kasetę,  jak kwitło życie towarzyskie i jak cudownie było pogadać z panem Mirkiem z garażowej wypożyczalni. A to przecież nieprawda. To tylko wspomnienie młodości przepuszczone przez wybiórczy filtr niepamięci.

Tak właśnie bywa z sentymentalnymi wędrówkami w czasie. O tym, jak wyglądała branża rozrywkowa przed laty, wiedzieć po prostu warto, choćby po to, by mieć jakieś punkty odniesienia. Ale na pomysł pokoleniowego zjednoczenia pod sztandarem dawno pogrzebanej technologii reaguję alergicznie. Zostawmy ją tam, gdzie jest jej miejsce – na śmietniku historii.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.