Promować porno w ramach walki z piractwem? Nie, to wcale nie takie głupie pytanie

Promować porno w ramach walki z piractwem? Nie, to wcale nie takie głupie pytanie10.11.2014 12:54
Zdjęcie gwiazd porno pochodzi z serwisu Shutterstock, autor: Kobby Dagan
Marta Wawrzyn

Google wycina z wyników wyszukiwania linki prowadzące do pirackich stron, w zamian podsuwając użytkownikom legalne serwisy VoD. A przemysł porno na to: my też chcemy, aby nas promowano!

Google niedawno ogłosił, że zmienia swoje algorytmy, tak żeby strony z pirackimi treściami lądowały znacznie niżej niż do tej pory. W polskiej wyszukiwarce na razie działa to tak sobie – kiedy wpisałam "oglądaj Star Trek", wyskoczyły mi na pierwszych miejscach same złodziejskie strony. Ale kiedy podobną frazę wpisali dziennikarze BBC, na górze zobaczyli odnośniki do Netfliksa, Amazona i Google Playa. W Wielkiej Brytanii w ten sposób promowane są też choćby legalne źródła muzyki.

A przemysł porno na to: też tak chcemy!

Wszyscy poza piratami powinni być zadowoleni. Niby tak, ale... Jak donosi BBC, na nowej polityce Google'a chciałaby też skorzystać branża porno. W końcu ma ona te same problemy, przynajmniej teoretycznie, co "zwykły" przemysł filmowy. To znaczy stworzenie filmu kosztuje, a potem internauci go piracą zamiast płacić za obejrzenie. W efekcie twórcy filmów dla dorosłych są stratni. Ich sytuacja w starciu z piractwem nie różni się aż tak bardzo od sytuacji tych, których dzieła Google teraz zaczął teraz promować.

Gwiazdy porno, które wypowiadają się w materiale BBC mówią wprost: Google nas dyskryminuje. I domagają się takiego samego dealu, jaki gigant z Mountain View zawarł z branżą filmową. Jak tłumaczą, mają do tego prawo – w końcu nie robią niczego nielegalnego. Wręcz przeciwnie, działają zgodnie z prawem, płacą podatki, tworzą miejsca pracy itp. I cierpią na piractwie jak wszyscy.

Branża porno chce mieć tak dobrze jak Netflix
Branża porno chce mieć tak dobrze jak Netflix

Ludzie i tak szukają pornografii

Ale to nie koniec argumentów. Branża porno przekonuje, że ich produkty naprawdę internautów interesują. Ludzie i tak szukają pornografii, tyle że teraz zwykle trafiają na pirackie strony. Komu by szkodziło, gdyby zamiast nich w wyszukiwarce pojawiały się linki do treści płatnych?

Te argumenty wydają się całkiem logiczne, ale Google na razie woli nie komentować w ogóle sprawy. I pewnie nie skomentuje jej prędko – w końcu gdyby w wyszukiwarce w ramach walki z piractwem zaczęto uśmiechać się do branży porno, rozpętałaby się afera.

Do akcji wkroczyliby polityczni krzykacze i nie skończyłoby to się dobrze dla Google'a. Nie miałoby znaczenia to, że jeśli ktoś nie chce, aby na porno trafiały jego dzieci, bardzo łatwo może takie linki zablokować. W ferworze dyskusji wszyscy pewnie zapomnieliby też o tym, że przecież w Google'u linki do porno i tak są, tyle że zwykle pirackiego. Dlatego trudno się dziwić, że w Mountain View nabrali wody w usta.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.