Skaner: lecimy na Marsa i nie wracamy, wspominamy erę VHS i ronimy łzy nad Napisy.org

Skaner: lecimy na Marsa i nie wracamy, wspominamy erę VHS i ronimy łzy nad Napisy.org03.06.2013 16:30
Mariusz Kamiński

W najnowszym odcinku Skanera poznamy wnętrze umysłu rodaka chcącego polecieć na Marsa i zostać tam do końca życia (czyli potencjalnie śmierci głodowej lub z uduszenia). Powspominamy nieco erę filmowych kaseciaków i zrobimy kolosalny upgrade Windowsa.

W najnowszym odcinku Skanera poznamy wnętrze umysłu rodaka chcącego polecieć na Marsa i zostać tam do końca życia (czyli potencjalnie śmierci głodowej lub z uduszenia). Powspominamy nieco erę filmowych kaseciaków i zrobimy kolosalny upgrade Windowsa.

Podróż na Marsa to nie lada wyzwanie - trudne przygotowania, samotność lotu i misji, brak możliwości powrotu. Jakiś czas temu w sieci pojawiła się "instytucja" zbierająca zgłoszenia ludzi chcących wybrać się na Marsa z biletem w jedną stronę. Warto zapoznać się z przemyśleniami naszego rodaka na temat takiej wyprawy. Paweł Rejdak został podpytany przez Przemysława Pająka.

Masz 33 lata. W 2023 r. będziesz miał 43. Nie za wcześnie na żegnanie się z Ziemią?

To kwestia tego, co tak naprawdę chcemy tutaj na Ziemi osiągnąć. Ja jestem pisarzem fantasy i science fiction, twórczość literacka jest dla mnie najważniejsza w życiu. Nie widzę żadnych przeszkód, aby po wylądowaniu na Czerwonej Planecie nadal oddawać się swojej pasji.

Konsultowałeś swoje zgłoszenie z członkami najbliższej rodziny?

Oczywiście rozmawialiśmy o tym, jednak mimo że jestem mocno zżyty z moimi rodzicami, to jednak decyzje podejmuję sam. Nie sądzę, aby zdarzyło się coś, co mogłoby odwieść mnie od zamiaru uczestnictwa w projekcie Mars-One.

A może ten cały Mars i Twoje uczestnictwo w projekcie to po prostu wołanie o pomoc tutaj, na Ziemi?

To już pozostawmy specjalistom z zakresu psychologii i psychiatrii, którzy będą wnikliwie badać wszystkich uczestników. Oni sprawdzą, czy faktycznie jest tak, jak mówisz.

Paweł Winiarski na AntyWebie dokonuje nostalgicznego powrotu do czasów osiedlowych wypożyczalni kaset wideo i wspomina zwyczaje tam panujące. Podkreśla, jak ważny i znamienny był wpływ takich przybytków na życie kulturalne osób z mniejszych ośrodków i jak wyglądała selekcja tytułów na weekendowy leżing przed telewizorem. Pamiętam, wspominam i lubię. Polecam lekturę całości.

Najciekawszą rzeczą w World Fantasista jest producent, czyli… znany przede wszystkim z serii Final Fantasy i kilku innych kochanych erpegów Squaresoft. Na początku minionej dekady Kwadratowi imali się różnych gatunków, próbując uniknąć zaszufladkowania jako „ci od FF”. Z większymi lub mniejszymi sukcesami próbowali swoich sił w wyścigach (Driving Emotion Type-S) , bijatykach (The Bouncer) czy właśnie sportówkach. Wszystkie te wysiłki miały wspólny mianownik: gry oszałamiały wizualiami i zawodziły całą resztą.

World Fantasista wyglądała znacznie lepiej niż główna konkurencja z 2002 roku w postaci Pro Evolution Soccer i FIFY 2003, ale w symulowaniu futbolu spisywała się nawet gorzej niż pikująca wówczas seria EA Sports. Strat nadrobić nie mogła także uboga otoczka. Squaresoft pozyskał licencję na zaledwie jedną z 35 reprezentacji w grze. Zgadnijcie którą. Tak, chodzi o kadrę Japonii. To znamienne, bo World Fantasista nigdy nie opuściła oficjalnie granic KKW.

W 2007 r. z wielkim hukiem zamknięto Napisy.org. Wielki triumf policji odtrąbiony w mediach, kilka aresztowań, konfiskata mienia etc. Teraz okazuje się, że wszystko to było całkowicie bezpodstawne. Kto zwróci czas i pieniądze poszkodowanym? Oczywiście nikt. Dziennik Internautów zwraca uwagę na kolejny ważny fakt. Uległość organów ścigania wobec zachcianek organizacji chroniących prawa autorskie.

Osobiście uważam, że zamknięcie Napisy.org to objaw głębszego problemu, którego istnienie na stronach DI wykazywałem bardzo często. Polskie władze są dziwnie uległe wobec posiadaczy praw autorskich. Z jakiegoś powodu kaprysy posiadaczy praw autorskich mają dla nich istotne znaczenie, a zamknięcie Napisy.org to był tylko kaprys.

Po zamknięciu Napisy.org policja sama przyznała, że przy zatrzymaniach towarzyszyli jej "eksperci" Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej (FOTA). Przy wielu innych nalotach słyszeliśmy o podobnych "ekspertach". Tymczasem Dziennik Internautów od dawna pytał - czy obecność pracowników FOTA jest konieczna? Czy Policja sama nie powinna wiedzieć, co robić i dlaczego?

W roku 2007 Koalicja Antypiracka nagrodziła policjantów Złotymi Blachami za zamknięcie Napisy.org. Sami powiedzcie, jak ocenić ten fakt dzisiaj, gdy prokuratura umarza śledztwo.

Od zera do bohatera. Tak naprawdę to od wersji 1.0 do 8 Pro. Bloger Obin zdecydował się przeprowadzić eksperyment i dokonać sukcesywnych aktualizacji systemu Windows do kolejnych wersji, jedna po drugiej. Początek to oczywiście leciwy Windows 1.01, który został zaktualizowany do 2.03, a ta została pchnięta do Windows 3.0, by następnie zrobić z niej 3.1 itp, itd...

Wiele osób się teraz pewnie zapyta, czemu użyłem wersji 1.01 zamiast 1.0. Powód jest bardzo prosty - wersja 1.0 nigdy się nie pojawiła w sprzedaży, a podczas premiery 20 listopada 1985 roku, do kupienia był Windows 1.01 dostępny na 4 dyskietkach o pojemności 360KB. Warto wspomnieć też, że Windows 1.01 był najdłużej wspieranym systemem z rodziny Windows od Microsoftu. Wparcie techniczne trwało 16 lat i zostało zakończone 31 grudnia, 2001 roku. Instalacja przebiegła sprawnie. Minusem jest niedziałająca mysz. W tej wersji pominąłem testowanie programów.

Następną wersją systemu do jakiej zaktualizowałem Windowsa 1.01 była 2.03 wydana w listopadzie 1987 roku. Do wersji Windows 3.1, aktualizacja systemu polegała na nadpisaniu plików systemowych przez instalator nowszego systemu Windows. Po szybkiej aktualizacji postanowiłem przetestować grę Reversi o której przypomnimy sobie w nowszym systemie Windows. W Windowsie 2.0 po raz pierwszy została udostępniona możliwość customizacji systemu pod względem kolorystycznym. Zmieniłem tło pulpitu na zielone, kolor aktywnego okienka na czerwony i menu na żółty.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.