Spędziłem tydzień z Samsung Odyssey Ark. Recenzja 55-calowego monitora-kolosa

Spędziłem tydzień z Samsung Odyssey Ark. Recenzja 55-calowego monitora-kolosa23.11.2022 14:30
Samsung Odyssey Ark - monitor, o którym można mówić godzinami
Źródło zdjęć: © WP

Spędziłem tydzień z największym monitorem jaki kiedykolwiek widziałem. Zdarzało mi się już wcześniej podłączać PC do 55-calowego OLED-a, ale to nic w porównaniu z doświadczeniami, jakie przynosi zakrzywiony Samsung Odyssey Ark.

Słowem wstępu, Samsung Odyssey Ark cechuje się przede wszystkim rozdzielczością 4K, częstotliwością odświeżania 165 Hz, 1 ms reakcji, zakrzywieniem ekranu 1000R i HDR 10+. A to wszystko w 55 calach podświetlonych przez diody Quantum Mini LED na matowym panelu VA. Brzmi nieźle, prawda? Ten sprzęt ma wszystko, co powinno znaleźć się w gamingowym monitorze.

Warto wymienić także możliwość ustawienia monitora pionowo (pivot), sześć wbudowanych głośników o łącznej mocy 60 watów (plus Dolby Atmos). Na ekranie Samsung Odyssey Ark możecie uruchomić także Netflixa, Disney+ czy inne usługi streamingowe, bowiem na pokładzie monitora znalazł się system smart TV Samsung Tizen. Dzięki niemu mamy dostęp do wszystkich aplikacji udostępnianych na "tizeny". W zestawie znajduje się także standardowy pilot do telewizorów Samsung z przyciskami uruchamiającymi wspomniane wcześniej serwisy streamingowe. Można mieć wrażenie, że to po prostu telewizor.

Monitor, telewizor, a także trochę PC i trochę... smartfon. Odyssey Ark może działać także jako All In One, czyli komputer i ekran w jednym. Z klawiaturą i myszką możemy połączyć się przez Bluetooth lub poprzez porty USB. Natomiast ekran możemy także sparować ze smartfonem. W przypadku urządzeń marki Samsung, połączenie jest bardzo proste i w kilka chwil 55-calowy ekran może wyświetlać nam wszystko to, co dzieje się na smartfonie.

[1/3] Monitor wyposażono w dwa piloty, Źródło zdjęć: © WP
[2/3] Monitor wyposażono w dwa piloty, Źródło zdjęć: © WP
[3/3] Monitor wyposażono w dwa piloty, Źródło zdjęć: © WP

Pierwsze wrażenie - to jest zbyt wielkie, czy ja jestem za blisko?

80 cm - tyle według producenta powinna wynosić odległość od monitora. W moim przypadku tyle nie wystarczyło. Aby objąć wszystko wzrokiem, musiałem oddalić się jeszcze o około 0,5 metra i dopiero wówczas nie musiałem rozglądać się po ekranie. To trochę zbyt daleko, żeby zmieścić monitor na biurku. Tak więc w przypadku gier, w których czas reakcji jest ważny (jak League of Legends czy COD: Warzone), monitor nie sprawdził się najlepiej.

W przypadku "mniej wymagających" gier oraz produkcji typu single-player, było już zupełnie inaczej. Grając np. w Teamfight Tactics czy przeróżne strategie (szczególnie Total War: Three Kingdoms), można czerpać ogromną satysfakcję z rozgrywki na tak ogromnym ekranie. Jeszcze lepiej wypada to w przypadku symulatorów wyścigów samochodowych. Forza Horizon 5 na zakrzywionych 55 calach to niezapomniane wrażenia.

[1/3] Samsung Odyssey Ark - ten monitor jest kolosalny, Źródło zdjęć: © WP
[2/3] Samsung Odyssey Ark - nawet koty go pokochają, Źródło zdjęć: © WP
[3/3] Samsung Odyssey Ark - ten monitor jest kolosalny, Źródło zdjęć: © WP

Kolejnym, co od razu rzuca się w oczy, a raczej uszy, jest dźwięk. Chociaż są to wbudowane głośniki (cztery w narożnikach i dwa centralne) o mocy 60 watów działają całkiem nieźle. Ich możliwości wspiera technologia Dolby Atmos i AI Sound Booster, co pomaga nam wczuć się lepiej w klimat gier - szczególnie da się to odczuć przy rykach silników sportowych aut w Forza Horizon 5. Nie można porównać tego audio z efektem mocnego soundbara, ale jest naprawdę w porządku. Można spokojnie powiedzieć, że dodatkowe głośniki nie są tu potrzebne.

Montaż - to jest naprawdę ciężki sprzęt

Monitor przyjechał do mnie w ogromnej skrzyni z napisem Samsung. Nic dziwnego, to ogromny i jednocześnie bardzo wrażliwy sprzęt. Zakrzywione ekrany bardzo łatwo można uszkodzić w transporcie, ale także podczas montażu. Nie ma mowy o położeniu go np. na łóżku ekranem do dołu, co w przypadku płaskich ekranów jest zwyczajnie standardem. I tu pojawia się pewien problem, bo monitor jest niezwykle ciężki.

Według informacji znalezionych w sieci, monitor w całości (z podstawką) waży około 41 kg. Sporo. Sytuacja robi się jeszcze gorsza, gdy zwrócimy uwagę na to, jak montuje się podstawkę do monitora. Nie mówię, że to wina Samsunga, bo po prostu inaczej nie da się tego zrobić, ale mnie montaż kosztował sporo siły i musiał odbywać się w dwie osoby. ALE! Jeżeli rozważacie zakup tego sprzętu, to spieszę z pocieszeniem - z opakowaniem jest łatwiej. Jako podstawka posłuży wam styropian. Przynajmniej tak wynika z instrukcji dostępnej na stronie Samsunga.

[1/3] Samsung Odyssey Ark, Źródło zdjęć: © WP
[2/3] Samsung Odyssey Ark, Źródło zdjęć: © Samsung
[3/3] Samsung Odyssey Ark, Źródło zdjęć: © WP

Samsung Odyssey Ark - parametry to nie wszystko, czyli Flex Move Screen

Pierwszym, co przychodzi mi na myśl, jeśli wymieniać wady tak ogromnego monitora jest pewne ograniczenie - jest wielki. Momentami miałem po prostu potrzebę skorzystać z mniejszego ekranu. Chociażby do gier takich jak League of Legends czy Call of Duty. Początkowo zwyczajnie stawiałem mniejszy monitor przed Odyssey'em. Jednak później okazało się, że ktoś w Samsungu już wymyślił rozwiązanie.

Jest to funkcja Flex Move Screen, dostępna z poziomu pilota. Umożliwia ona nam dostosowanie rozmiaru wyświetlanego okna od 27 do 55 cali, a także ustalić jego położenie i proporcje wyświetlanego ekranu. Niestety nie wykonałem zdjęcia takiego rozwiązania, ale znalazło się jedno wśród materiałów prasowych. To wprost genialne. Odyssey Ark może w tym momencie zastąpić standardowych rozmiarów monitor, czy nawet (w trybie poziomym) posłużyć jako ultraszeroki o mniejszych rozmiarach, niż 55 cali, jeśli jest to potrzebne.

Samsung Odyssey Ark, Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Samsung Odyssey Ark
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Kolejną ciekawostką jest Multi View - chociaż szybko znalazłem tu wady

Multi View - jak sama nazwa wskazuje, ta funkcja umożliwia nam podzielenie ekranu na kilka części. Kombinacji jest wiele. W przypadku pionowego ustawienia monitora możemy np. podzielić go na 3 okna o rozmiarach około 20 cali. Podobnie w przypadku standardowego, poziomego ustawienia - Odyssey Ark może wyświetlać np. 4 okna.

Z jednej strony to świetne rozwiązanie, ale ma niestety sporą wadę. Jednocześnie możemy wyświetlać obraz tylko z jednego źródła. W jednym oknie uruchomimy PC czy konsolę, w pozostałych będzie to kombinacja aplikacji Tizena, telewizja, podłączony smartfon czy kamerka/aparat smartfonu. Multi View miałoby o wiele więcej ciekawych zastosowań, gdyby dało się jednocześnie podłączyć np. konsolę i PC. Zapewne problem leży jednak gdzieś w kwestii urządzeń sterujących. Za każdym razem, gdy chcemy skorzystać z innego okna, musimy najpierw przytrzymać przycisk "cofnij" na pilocie i wybrać interesujące nas okno. Nie "przejedziemy" myszką, jak byłoby to w przypadku podłączenia dwóch monitorów do komputera.

Tryb Multi View dostosujecie do swoich potrzeb, Źródło zdjęć: © WP
Tryb Multi View dostosujecie do swoich potrzeb
Źródło zdjęć: © WP
Tryb Multi View dostosujecie do swoich potrzeb, Źródło zdjęć: © WP
Tryb Multi View dostosujecie do swoich potrzeb
Źródło zdjęć: © WP

Multi View to jednak całkiem dobra alternatywa dla kilku monitorów w pracy. Poza głównym oknem możemy uruchomić przeglądarkę z systemu Tizen i przykładowo obserwować zmiany na giełdzie kryptowalut, czy monitorować ruch na naszej stronie. Sposobów na wykorzystanie tej funkcji jest pewnie jeszcze wiele.

Samsung Odyssey Ark - podsumowanie: wrażenie piorunujące, ale cena razi jeszcze bardziej

Podsumowując, Odyssey Ark powinien spodobać się każdemu, chociaż moja partnerka stwierdziła, że to przerost formy nad treścią. Faktycznie, na pierwszy rzut oka monitor wydaje się kolosalny, jest ciężki i można uznać, że niepraktyczny i być może lepiej kupić kilka mniejszych monitorów. Ale osobiście uważam, że po bliższym zapoznaniu z jego możliwościami i funkcjami, taki pomysł po prostu przepada. Funkcja Flex Move Screen sprawia, że Odyssey Ark możemy "przerobić" na mniejszy monitor w dowolnej chwili, a z kolei Multi View daje nam dodatkowe ekrany.

[1/4] Samsung Odyssey Ark, Źródło zdjęć: © WP
[2/4] Samsung Odyssey Ark, Źródło zdjęć: © WP
[3/4] Samsung Odyssey Ark, Źródło zdjęć: © WP
[4/4] Samsung Odyssey Ark, Źródło zdjęć: © WP

Niestety monitor był u mnie tylko kilka dni, więc nie zdążyłem sprawdzić go przy użyciu kolorymetru. Jednak patrząc na testy dostępne w sieci widzimy, że jest całkiem nieźle. Monitor pokrywa (według PCMAG) 100 proc. palety sRGB, 87.7 proc. Adobe RGB i 92.9 proc. DCI-P3. Dla standardowego użytkownika to świetny wynik.

Zastosowane przez Samsunga funkcje wykraczają poza obecnym poziom standardu monitorów, a jakościowo jest to szczyt szczytów. Jednakże, w parze z nowatorskimi rozwiązaniami idzie także wysoka cena. Ten sprzęt kosztuje bowiem 13499 zł.

Plusy
  • Ogromny zakrzywiony ekran - to po prostu robi wrażenie
  • Wysoka jakość audio i wideo
  • Czuć, że ma się styczność ze sprzętem z najwyższej półki
  • 165 Hz odświeżania przy 4K!
  • Tryby Multi View i Flex Move Screen
  • Jest to gadżet, obok którego nikt nie przejdzie obojętnie
  • Koty też go kochają
Minusy
  • Nadzwyczaj wysoka cena
  • Równie ciężki, co wieki
  • Montaż monitora jest trudny i wymaga sporo siły
  • Jest prądożerny i ciepły (do 40 stopni)
  • BRAK DISPLAYPORT - DLACZEGO? Przecież to monitor, nie telewizor
  • Brak USB-C

Arkadiusz Stando, dziennikarz Gadżetomanii

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.