Sprzęt, który mógłby powrócić: Nokia n-Gage

Sprzęt, który mógłby powrócić: Nokia n-Gage30.08.2015 18:44
Źródło zdjęć: © Evan Amos, Wikipedia
Adam Bednarek

Przenośna konsola będąca jednocześnie smartfonem? Dzisiaj jeszcze bardziej doceniam Nokię N-Gage. I żałuję, że nie mamy następcy.

Tylko trochę się wstydzę tak rozmawiać, głupio strasznie, przykładać taki “placek” do ucha - mówią ci, którym od czasu do czasu zdarza się korzystać z tableta jak z telefonu. Co oni tam wiedzą o niekomfortowym rozmawianiu, uśmiecham się pod nosem, przypominając sobie odbieranie i wykonywanie połączeń na Nokii n-Gage.

Nokia n-Gage: to był sprzęt!

To moje pierwsze skojarzenie z tym telefonem. Trochę nietrafione, bo może i rozmawianie było dziwne, to jednak nie jest to jedyna rzecz, za którą powinniśmy n-Gage’a zapamiętać.

Źródło zdjęć: © giantbomb.com
Źródło zdjęć: © giantbomb.com

To skrajnie nieobiektywne, ale po latach trudno mi znaleźć jakąś rzecz, wadę, niedogodność, za którą mógłbym n-Gage’a skrytykować. Przyznaję, od zawsze był moim marzeniem. Zazdrościłem koledze, później cieszyłem się jak głupi, gdy kupiłem własny egzemplarz. Nie mogę narzekać na cenę, bo swój używany model kupiłem w naprawdę niezłej cenie. Za grosze też go sprzedałem znajomemu. Wysoka cena nie jest więc czymś, z czym n-Gage mi się kojarzy.

Pamiętam za to zachwyt nad grami. Tomb Raider, Tony Hawk, Call of Duty, Splinter Cell, Crash Nitro Kart, The Elder Scrolls. Zgoda, były gry lepsze i gorsze, ale spójrzcie na marki, które trafiły na n-Gage’a. Przecież to spełnienie marzeń gracza, który do kieszeni mógł włożyć ulubione tytuły. I co najważniejsze: nie wyglądały one źle.

Nawet dziś popularne tytuły nie trafią tak często na smartfony. A jeśli już, to nie są “kopią” dużych gier, tylko wariacją na temat marki. Nokia n-Gage próbowała przenieść duże granie na mały ekran. Możemy dyskutować, czy był to dobry pomysł, ale nie możemy odmówić Nokii odwagi.

Dzisiaj na n-Gage’a patrzy się przez pryzmat komercyjnej porażki, ale ja nie spotkałem się z negatywnymi opiniami byłych właścicieli. Może to przez sentyment, a może naprawdę była to kieszonsolka, która spełniała swoje zadania? Dla mnie to był ideał: mogłem dzwonić, słuchać muzyki, oglądać filmy, grać w gry. Czego chcieć więcej?

Nokia N-Gage Classic/Original (Taco) Tomb Raider Gameplay

Dziwię się, że nikt tego pomysłu nie odkurzył dzisiaj. Kiedy gry mobilne są naprawdę popularne, ukazuje się na nich coraz więcej pecetowych i konsolowych tytułów, zaskakują grafiką i ogólnym wykonaniem.

Nowy n-Gage? Microsofcie, musisz!/

Oczywiście moglibyśmy powiedzieć, że właśnie dlatego nowy n-Gage nie ma dziś sensu. Wszystkie jego funkcje może spełnić dobry smartfon czy tablet. Chciałbym jednak zobaczyć telefon, który skupiłby się wyłącznie na graniu (no i dzwonieniu, przeglądaniu Internetu czy słuchaniu muzyki). Darujmy sobie robienie zdjęć, dołóżmy za to growe opcje.

Wiem nawet, kto mógłby taki sprzęt stworzyć.

Microsoft. Sony ma swoje remote play, więc dodatkowy growy sprzęt nie jest im specjalnie potrzebny - tym bardziej że Vita wielkich zysków nie przynosi. Microsoft w planach miał taki telefon, ale odłożył je na półkę. Może czas po nie sięgnąć?

Streamowanie gier z peceta, Xboksa One, do tego parę tytułów na wyłączność, integracja z Xbox Live, “growy wygląd”, połączenie przycisków z dotykowym ekranem, tak by sterowanie było uniwersalne: i dla hardkorowych tytułów, i dla bardziej casualowych. Microsoft ma zaplecze i sporo ciekawych marek w rękawie, co daje mu olbrzymią przewagę nad konkurencją. Jakbym chciał, żeby z tego skorzystali!

Nokia N-Gage Colin McRally 2005

Swego czasu Miron Nurski, obchodząc w ten sposób dziesiąte urodziny n-Gage’a, napisał, że nie chcemy konsol-smartfonów. I o ile ma to sens, jeżeli mówimy o urządzeniach wyłącznie z ekranem dotykowym, tak nie mogę się z tym zgodzić, jeśli mamy na myśli telefony przypominające n-Gage’a.

Konsola-smartfon ma sens!

Bardzo chciałbym prawdziwego konsolo-smartfona. Z mocnymi podzespołami, ekskluzywnymi grami, growymi usługami, porządnym sterowaniem. Tę ideę zawieszono. Może niepotrzebne? Może dziś Nokia n-Gage miałaby większe szanse na powodzenie?

Widać, że ludzie chcą grać na małych sprzętach tak jak na padzie, stąd coraz większa popularność growych gadżetów. Wygląda to jednak komicznie, pokracznie, nie zawsze wygodnie i co najważniejsze: nie zawsze jest to podręczne, przenośne.

Po co więc bawić się w jakieś udogodnienia, skoro moglibyśmy mieć smartfona będącego przenośną konsolą? N-Gage’u, wróć.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.