Szybcy i wściekli na sterydach | recenzja filmu Wyścig śmierci

Szybcy i wściekli na sterydach | recenzja filmu Wyścig śmierci13.10.2008 15:00
Ireneusz Podsobiński

Paul W.S. Anderson jest znienawidzonym przez wielu kinomaniaków reżyserem, przez niektórych niemal na równi z Uwe Bollem. Moim zdaniem całkiem niezasłużenie. Owszem, zepsuł adaptację Obcy kontra Predator, ale gdy spojrzy się na ten film chłodnym okiem, to można zauważyć, że dostarcza on sporej dawki rozrywki. I właśnie pod tym względem Anderson jest lepszy od Bolla. Jego filmy da się oglądać, faktor rozrywkowy jest na wysokim poziomie i jako czyste kino akcji spełniają swoją rolę całkiem nieźle. Nie inaczej jest z jego najnowszym dziełem, Death Race, który pomimo głupoty niektórych wątków świetnie się ogląda.

Paul W.S. Anderson jest znienawidzonym przez wielu kinomaniaków reżyserem, przez niektórych niemal na równi z Uwe Bollem. Moim zdaniem całkiem niezasłużenie. Owszem, zepsuł adaptację Obcy kontra Predator, ale gdy spojrzy się na ten film chłodnym okiem, to można zauważyć, że dostarcza on sporej dawki rozrywki. I właśnie pod tym względem Anderson jest lepszy od Bolla. Jego filmy da się oglądać, faktor rozrywkowy jest na wysokim poziomie i jako czyste kino akcji spełniają swoją rolę całkiem nieźle. Nie inaczej jest z jego najnowszym dziełem, Death Race, który pomimo głupoty niektórych wątków świetnie się ogląda.

Jensen Ames (Jason Statham) zostaje wrobiony w morderstwo swojej żony. Dziecko zostaje mu odebrane, zaś on ląduje w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Pani naczelnik Hennessey (Joan Allen) organizuje w placówce karnej mordercze wyścigi samochodowe z cyklu reality show Death Race. Kobieta proponuje Amesowi objęcie roli zmarłego w ostatnim wyścigu Frankensteina, ulubieńca publiczności. Nagroda jest całkiem obiecująca - wystarczy, że wygra jeden turniej i będzie wolny. Ames przywdziewa zatem maskę i bierze udział w wyścigu. Dlaczego tylko ma wrażenie, że Hennessey ma coś wspólnego ze śmiercią żony?

Fabuła jest prosta jak budowa cepa i służy wyłącznie jako tło do zaprezentowania trzech wyścigów. I to na nich powinien się skupić każdy widz, jeśli nie chce dostać bólu głowy od wyłapywania dziur scenariuszowych. Sceny akcji to najmocniejsza strona Death Race. Wyścigi są brutalne, dynamiczne i zmontowane niemal w formie teledyskowej. Niektórych ostatni element może drażnić, ale mi taka stylistyka jak najbardziej odpowiada. Oglądając je, ma się wrażenie jazdy kolejką w parku rozrywki ? adrenalina bierze górę i nie zwraca się uwagi na nic innego poza samą jazdą. W przypadku Death Race pojazdy mają jeszcze do dyspozycji mechanizmy defensywne i ofensywne, które uaktywniają się po wjechaniu na odpowiedni punkt na torze, co zbliża film charakterem do gry komputerowej.

Jeśli tym wszystkim wybuchom, strzelaninom i warkotom podrasowanych maszyn towarzyszy mocna rockowa muzyka, czego można chcieć więcej od czystej rozrywki? Dobrego aktorstwa? Jest poprawne, na miarę prostego kina akcji. Nic zaskakującego. Dobrego scenariusza? Mamy banalną fabułę z kilkoma przyzwoitymi zwrotami akcji, ale i kilkoma błędami logicznymi ? kolejny raz wszystko na miarę prostego kina akcji. No bo czy ktoś przy zdrowych zmysłach spodziewał się po tym filmie czegoś innego? Już zwiastuny pokazywały, że będzie ostro, głośno i do przodu. Miła dla oka industrialna scenografia i ładna pani u boku Jasona Stathama tylko uprzyjemniają seans.

Remake filmu Rogera Cormana z 1975 roku ukazuje również dzisiejszą fascynację wszelakimi programami reality show. Wszak do pokazania śmierci na ekranie telewizora coraz bliżej, a wszelkie odmiany walk gladiatorów cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Gawiedź chce krwi, gawiedź ją dostanie. Widz chce czystej i krwawej rozrywki? Death Race czeka w kinie. Miłej zabawy przy wyłączonym mózgu.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.