Technoporno. Czy Google Glass i Oculus Rift przyczynią się do seksualnej rewolucji?

Technoporno. Czy Google Glass i Oculus Rift przyczynią się do seksualnej rewolucji?20.09.2013 16:00
homoartificialis.wordpress.com
Olga Drenda

Jeśli Google Glass i Oculus Rift wejdą do powszechnego użytku, wkroczymy na dobre w epokę nowej wirtualnej rzeczywistości. Rewolucja czeka zapewne również nasze życie erotyczne – za nowymi technologiami podążają już pierwsze aplikacje i gry XXX. Jak wyobrażano sobie wirtualny seks w przeszłości, a jak może wyglądać za kilka lat?

Jeśli Google Glass i Oculus Rift wejdą do powszechnego użytku, wkroczymy na dobre w epokę nowej wirtualnej rzeczywistości. Rewolucja czeka zapewne również nasze życie erotyczne – za nowymi technologiami podążają już pierwsze aplikacje i gry XXX. Jak wyobrażano sobie wirtualny seks w przeszłości, a jak może wyglądać za kilka lat?

Technologia zmienia nasze życie. Również intymne. Jaka przyszłość czeka seks? „Jeśli narzędzia będą w stanie przenieść nasze odruchy fizjologiczne - rytm oddechu, natężenie bodźców, rodzaj stymulacji obszarów genitalnych, a może nawet zapach potu i innych wydzielin (co może działać jako dodatkowy stymulant), to pułapka idealnego spełnienia gotowa i taki "niezręczny", prawdziwy seks może stać się zbędny”, odpowiada z obawą na moje pytanie Izabela Dziugieł, psycholog z Przystani Psychologicznej, autorka blogu Sex, kłamstwa i terapia.

Science fiction i futurologia dostarczają wielu pomysłów na scenariusze. Być może w przyszłości zaprosimy do łóżka hologram kogoś, kto zawsze nam się podobał, ale nie mieliśmy u niej/u niego szans. Może wybierzemy robota, który nie marudzi, nie ma zahamowań i doskonale wie, gdzie i jak nas dotknąć (w końcu sami go zaprogramowaliśmy). A może, jak w jednym z odcinków "Black Mirror", implant przechowa wierny zapis najlepszego orgazmu w naszym życiu, który będziemy mogli odtworzyć zawsze, gdy przyjdzie nam na to ochota.

Przeszłość seksu przyszłości

Rozwój komputerów szybko zaczął napędzać masową wyobraźnię. W latach 90. panowało przekonanie, że dzięki technologii już wkrótce wejdziemy w nowy wymiar życia erotycznego. Howard Rheingold pisał w „Mondo 2000” o przykładowej randce w cyberprzestrzeni: „Przed wdrapaniem się na stanowisko i włożeniem hełmu VR trzeba będzie włożyć lekki, miejmy nadzieję, przezroczysty kostium – coś w rodzaju trykotu przylegającego do ciała jak prezerwatywa”.

Taka procedura miała być niezbędna dla w pełni multimedialnego przeżycia w innym wymiarze, w którym już czekały dziesiątki potencjalnych partnerów. Technologiczne marzenia podbiły ciała i umysły do tego stopnia, że przez pewien czas w USA ukazywał się nawet magazyn „Future Sex”, poświęcony – jak sama nazwa wskazuje – perspektywom seksu przyszłości. Na jego łamach maszynerię do cyberseksu wyobrażano sobie mniej więcej tak:

Ideę technologii w służbie seksualności podchwyciło niebawem kino. W „Człowieku demolce” z 1992 Sandra Bullock i Sylvester Stallone wkładają hełmy i oddają się prawdziwym przyjemnościom w wirtualnym wymiarze. W „Kosiarzu umysłów” dostajemy kolejną próbkę tego, jak wyobrażano sobie cyberseks w pierwszej połowie lat 90. na przykładzie animowanych awatarów tytułowego bohatera i jego ponętnej sąsiadki.

Stare potrzeby, nowe pomysły

Najbliżej oryginalnej idei pozostawały gry MMO, pozwalające na sporą kreatywność graczom. Palma pierwszeństwa zdecydowanie należała do Second Life, w którym uczestnicy dawali upust swoim czasem bardzo wymyślnym preferencjom, a przemysł pornograficzny w "świecie równoległym" zaczął żyć własnym życiem. Wkrótce rozwinął się gatunek adult MMO, w którym całość akcji skupiona była na erotycznych przygodach (jak np. Red Light Center).

Tak wyobrażano sobie wirtualny seks w latach 90 - scena z "Kosiarza umysłów"
Tak wyobrażano sobie wirtualny seks w latach 90 - scena z "Kosiarza umysłów"

Pomysł rzeczywistości rozszerzonej został dość nieoczekiwanie przywrócony do życia za sprawą Google Glass i Oculus Rift. Nie trzeba było długo czekać, aż zainteresuje się nimi branża XXX, znana z szybkich reakcji na wszelkie technologiczne nowinki. Początki jednak są niełatwe, jak dowodzi pierwsza aplikacja dla dorosłych na Google Glass. Za jej pomocą użytkownicy mogą przesyłać sobie nawzajem prywatne zdjęcia wykonane za pomocą okularów. Ponieważ jednak regulamin Google Glass nie pozwala na udostępnianie treści pornograficznych, zdjęcia, na których widać zbyt wiele, są dostępne jedynie na stronie WWW.

Erotyczny potencjał Oculus Rift zwrócił uwagę producentów gier. Pierwsze gry uwzględniające wykorzystanie tego urządzenia już powstają. Jedna z nich, gra multiplayer o nazwie 3DXChat, reklamuje się hasłem: „Uprawiaj seks z prawdziwymi ludźmi w wirtualnej rzeczywistości” i obiecuje przeżycia bardziej realistyczne niż kiedykolwiek dotąd - dzięki rozszerzonej rzeczywistości dostarczanej przez OR i synchronizacji z wibrującymi gadżetami (na razie tylko w wersji męskiej). Do symulacji seksu z hologramem naszego wymarzonego partnera droga jeszcze daleka.

Technofetysze

Czy seks w rzeczywistości rozszerzonej pozostanie sezonową ciekawostką, czy ma szansę przyjąć się na dobre? „Takie wynalazki jak Google Glass Czy OR mają potencjał zmiany doświadczeń seksualnych, pod warunkiem że będą ogólnie dostępne i przystępne, tak by nie były to zabawki dla wybrańców”, mówi Izabela Dziugieł. „Im bardziej zanurzeni będziemy w technologii, a pewnie będziemy, tym intensywniej będziemy używać jej do rozrywki i spełniania potrzeb czy fantazji seksualnych. Zapewne tych, które z różnych przyczyn nie są możliwe do spełnienia na żywo”. Wirtualny seks przyniósłby zatem satysfakcję wszystkim, dla których z powodu szczególnych upodobań (np. fetyszyzm) znalezienie partnera jest utrudnione.

Google Glass czy Oculus Rift zapewniają spektrum wrażeń wzrokowych i słuchowych, jednak aby przeżycia seksualne z ich udziałem miały jakość zbliżoną do tych niewirtualnych, konieczne będzie zadbanie o pozostałe zmysły. Ta potrzeba wkrótce może zostać zaspokojona, o czym świadczy rozwój technologii haptycznych (opartych na dotyku) czy gadżetów opatrzonych wdzięczną nazwą teledildonics.

Do tych ostatnich należy m.in. Mojowijo – para bezprzewodowych urządzeń, odpowiednio męskiego i damskiego, zsynchronizowanych z pilotem do Nintendo Wii. Mojowijo reaguje na ruch, więc pozwala na bardziej interaktywny kontakt np. podczas rozmowy z partnerem przez Skype.

Co dalej z tym seksem?

Załóżmy zatem, że kompletna symulacja doznań seksualnych jest tylko kwestią czasu (Instytut Kinseya przewidywał kilka lat temu, że stanie się to w okolicach roku 2016). Co wtedy?

„Oczywiście mówimy tu o dalekiej przyszłości, ale seks z człowiekiem może odejść do lamusa albo służyć tylko do np. typowej prokreacji (chociaż technologia pewnie też zadba o to i będziemy mieć designer babies prosto z próbówek). Mam nadzieję, że nic jednak nie zastąpi prawdziwego seksu, z wydzielinami, z niezręcznością może, z nie takimi "osiągami" w sztuce kochania, ale z żywą istotą”, dodaje Izabela Dziugieł.

Wiadomo – wirtualny partner zawsze stanie na wysokości zadania i nigdy nie puści cię kantem. Ale czy to wystarczy?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.