Telewizory 3D: czy to się jeszcze opłaca?

Telewizory 3D: czy to się jeszcze opłaca?06.01.2017 09:17
Źródło zdjęć: © lg.com
Michał Puczyński

Idziesz do sklepu i stajesz przed wyborem: telewizor z 3D czy bez 3D? Nawet jeśli lubisz tę technologię, zakup 3D TV może się nie opłacić, bo po prostu nie będziesz miał czego oglądać.

Chyba można już oficjalnie ogłosić śmierć telewizorów 3D. Wydawałoby się, że technologia po prostu będzie trwać, skoro i tak znajduje się w praktycznie wszystkich w miarę nowych telewizorach... ale czy aby na pewno jest tak powszechna?

Modele LG 43UH603V, LG 58UH635V czy Samsung UE55K5500 nie oferują wsparcia dla 3D, mimo że są porządnymi sprzętami, a ich cena wcale nie jest niska. Nie jest tak, że kupując dowolny telewizor ze średniej czy wysokiej półki na pewno dostaniemy obsługę 3D. Według ETNews LG w 2015 implementowało obsługę trójwymiarowego obrazu w 40 proc. swoich telewizorów. W 2016 już tylko w 20 proc. Technologia jest obecna tylko w produktach premium – ze względu na niewielkie zainteresowanie.

58UH635V - dobry telewizor bez 3D, Źródło zdjęć: © lg.com
58UH635V - dobry telewizor bez 3D
Źródło zdjęć: © lg.com

Załóżmy jednak, że jesteś jedną z niewielu osób, które z całego serca lubią 3D. Chcesz mieć telewizor 3D. Mimo wszystko powinieneś sobie zadać pytanie:

Co będziesz oglądał?

Przyszłość telewizji 3D jest daleka od świetlanej. W zasadzie trudno mówić o jakiejkolwiek przyszłości. W 2010 r. powstał brytyjski kanał telewizyjny Sky 3D, który miał być frontem walki o rozpowszechnienie trzeciego wymiaru w telewizji. Przetrwał tylko pięć lat. Nie istnieje od 2015 r. – ze względu na zbyt małą ilość treści w 3D i niewielką liczbę chętnych do płacenia za dostęp do nich.

BBC również próbowało sił w transmisjach 3D, ale uśmierciło swój projekt jeszcze wcześniej – w 2013 r., już po dwóch latach działania. Oficjalnie wyświetlanie trójwymiarowych treści zostało „zawieszone” (bo głupio przyznać się do katastrofy), ale nie oszukujmy się – nikt nie myśli o jego wznowieniu. Świąteczne wystąpienie królowej z 2012 r. – audycję, którą w Brytanii oglądają rzesze ludzi – w 3D zobaczyło tylko 5 proc. widzów. I to nie 5 proc. ogółu, ale 5 proc. posiadaczy telewizorów 3D!

Dzień niepodległości: Odrodzenie, Źródło zdjęć: © 20th Century Fox
Dzień niepodległości: Odrodzenie
Źródło zdjęć: © 20th Century Fox

Kalendarz wydawniczy dla płyt Blu-ray 3D w tej chwili nie wygląda zbyt imponująco. Na 2017 rok zapowiedziano na razie… dziewięć filmów w 3D. Z czego cztery to klasyki z lat 50.-70. (The Mad Magician z 1954 r., It Came From Outer Space z 1953, Ape z 1976, Those Readheads From Seattle z 1953). Nowości to Billy Lynn's Halftime Walk, Doctor Strange, Moana i Fantastyczne bestie. Zostaje jeszcze One More Time With Feeling – dokument o nagrywaniu albumu Nicka Cave'a – ale to raczej nie jest film, który trzeba zobaczyć w 3D.

Oczywiście na listę dodane zostaną jeszcze inne wydania, których premiery dotąd nie zapowiedziano. Ujmijmy to jednak inaczej. W samym styczniu w USA premierę będzie mieć około 200 filmów na Blu-ray 2D... i jeden w 3D.

Jak 3D radzi sobie w kinach?

W kinach jest tylko nieco lepiej. Przychód generowany przez filmy 3D w USA i Kanadzie wyniósł w 2015, według Statisty, 1,7 mld USD. Niby dużo, ale jednak w samych Stanach produkcje trójwymiarowe odpowiadają tylko za 6 proc. łącznych przychodów kin. To i tak wynik mocno wysilony i sztucznie pompowany. Za dużą jego część odpowiadają takie hity, jak Gwiezdne wojny, których seansy w większości odbywają się w 3D. Widzowie po prostu nie mają wyboru. Mogą oglądać film w 3D albo wcale.

Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy, Źródło zdjęć: © Disney
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
Źródło zdjęć: © Disney

Na 2017 rok zapowiedziano ok. 25-30 premier filmowych w 3D. Głównie będą to filmy dla dzieci. Ich dokładna liczba jest trudna do określenia, gdyż nawet profesjonalne strony, takie jak BoxOfficeMojo Pro, korzystają z nieaktualnej listy, nieuwzględniającej przesuniętej daty premiery niektórych tytułów. To pokazuje, jak bardzo światu zależy na 3D.

3D poszło w odstawkę, branża ma nowego pupilka… który skończy podobnie

Czas na banały: oglądanie w trzech wymiarach jest po prostu uciążliwe. Dla studia, bo musi kręcić film droższymi kamerami albo poddawać go procesowi (niedoskonałej) konwersji, i dla odbiorcy, który musi inwestować w odtwarzacz 3D i szukać tandetnych okularów, kiedy ma ochotę rozerwać się przed ekranem.

Biorąc to wszystko pod uwagę, dla 3D nie ma żadnej szansy. Technologia nie umrze z dnia na dzień, ale albo pozostanie w swojej mało znaczącej niszy (część seansów blockbusterów o kategorii wiekowej PG-13 i animacji dla dzieci), albo w końcu zostanie po cichutku, bez rozgłosu porzucona. W tej chwili ratunku trudno upatrywać nawet w nadchodzących sequelach Avatara, czyli filmu, który rozpętał całe to 3D-szaleństwo. Od jego premiery minęło już osiem lat. Dziś mało kto wyczekuje na kontynuację.

Avatar, Źródło zdjęć: © 20th Century Fox
Avatar
Źródło zdjęć: © 20th Century Fox

Nic dziwnego, że rynek skierował uwagę na nową zabawkę, która rzekomo zmieni wszystko: VR. I ona jednak rozczarowuje – z podobnych powodów. Wartościowych treści jest niewiele, a ich produkcja jest kosztowna, podobnie jak sprzęt pozwalający cieszyć się wirtualną rzeczywistością.

Historia lubi się powtarzać, ale to w sumie nic dziwnego

Co producenci zarobili w okresie 3D-manii, to ich. Także chwilowa moda na VR pewnie nie przyniesie im strat. Konsumenci mogą jedynie pilnować, by nie dać się wkręcić w zakup kolejnego tylko pozornie ciekawego gadżetu, który za kilka miesięcy wyląduje w tej samej szufladzie, co okulary 3D, gitara do gier muzycznych, smartwatch, Kinect i inne kontrolery ruchowe.

Jeżeli natomiast uważasz, że przypadek VR to coś całkiem innego, przypomnij sobie, że to samo mówiono o 3D – czyli technologii, która miała zmienić wszystko.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.