UOKiK kontra reszta świata, czyli walka z przekrętami w branży hi-tech

UOKiK kontra reszta świata, czyli walka z przekrętami w branży hi-tech16.05.2013 15:00
Mariusz Kamiński

Kara finansowa stała się synonimem wymierzania sprawiedliwości w starciu z mniej lub bardziej potężnymi bytami korporacyjnymi. Kanty i przekręty są w branży elektronicznej i internetowej chlebem powszednim. Niełatwo wsadza się białe kołnierzyki do więzienia - prościej wystawić rachunek za niecnotę. Sposób ten, powszechnie stosowany na świecie, u nas jest realizowany przez UOKiK. Jak urząd sobie z tym radzi?

Kara finansowa stała się synonimem wymierzania sprawiedliwości w starciu z mniej lub bardziej potężnymi bytami korporacyjnymi. Kanty i przekręty są w branży elektronicznej i internetowej chlebem powszednim. Niełatwo wsadza się białe kołnierzyki do więzienia - prościej wystawić rachunek za niecnotę. Sposób ten, powszechnie stosowany na świecie, u nas jest realizowany przez UOKiK. Jak urząd sobie z tym radzi?

Widoczna na zdjęciu powyżej kasa za kratkami doskonale oddaje charakter działań rządowych instytucji powołanych do wymierzania sprawiedliwości biznesowej. Udowodnione złamanie prawa dotyczy firmy, a nie konkretnej osoby, więc trudno jest wsadzić kogoś do więzienia. Oczywiście nie jest to problem w przypadku małych firm, gdzie można wejść komuś do domu nad ranem i zapakować delikwenta do "suki". Z gigantami i rozbudowanymi spółkami już tak łatwo nie pójdzie.

Dokucza się więc poprzez zaaresztowanie pieniędzy. Czasami są to sumy kolosalne, czasami jedynie przykre dla kapitału. Przy czym, nie oszukujmy się, potężne firmy mają w swoich zasobach specjalne fundusze przeznaczone na takie przygody. Czasami po prostu opłaca się złamać prawo.

UOKiK zajmuje się wszczynaniem postępowań w sprawach podejrzanych i ściąganiem zasądzonych kar. Oto trzy spektakularne przykłady działalności tej instytucji z autorskim komentarzem.

nc+

Afera z nc+ nie była wygodną sprawą dla UOKiK. Dość długo zwlekano z podjęciem jakichkolwiek działań i był ku temu bardzo istotny powód. Otóż UOKiK jest tak samo winny zaistniałej sytuacji jak koncern ITI Neovision. Przed połączeniem się obu firm instytucja wydała oświadczenie, z którego możemy się dowiedzieć, że na terenach poza zasięgiem sieci kablowych obie firmy są często jedynymi konkurentami w walce o kieszeń klienta. Jest oczywiste, że fuzja zlikwiduje konkurencję i stworzy niebezpieczny monopol. Co zrobił UOKiK, gdy miało dość do fuzji? Nic.

Dopiero 2 kwietnia udało się wszcząć postępowanie wobec nc+. Zamieszanie zrobiło się spore, bo wreszcie przyznano to, co jest oczywiste od samego początku. ITI Neovision złamała prawo. Abonenci będą mogli wrócić do dotychczasowych umów. Jednostronna zmiana umowy jest po prostu nielegalna. Dodatkowo wytknięto zbyt krótkie terminy na rezygnację z umowy i zawiły proces przekazywania informacji. Wspomniano też o rekordowym absurdzie, czyli automatycznym zastępowaniu starej umowy nową, bez wiedzy i świadomości klienta.

Kara finansowa wynosiła niecałe 11 milionów złotych. W nc+ posypały się głowy kozłów ofiarnych, poza tymi najwyżej osadzonymi, którzy musieli wiedzieć o podejmowanych działaniach i się na nie zgodzili. Czy nałożenie kary zadziała prewencyjnie? Absolutnie nie. Możemy być pewni, że oferta ulegnie dalszemu pogorszeniu, a praktycznie monopolistyczna pozycja na rynku będzie kusić do łamania prawa.

Samsung

Jawne łamanie prawa nie jest jednak jedyną przewiną, która może spowodować uszczuplenie firmowego konta. Samsung nakręcił reklamówkę, która silnie bazowała na publicznej kampanii reklamowej informującej o cyfryzacji sygnału telewizyjnego.

UOKiK stwierdził, że niezbyt kumaty widz może sobie pomyśleć, że produkty Samsunga są integralną częścią kampanii informacyjnej, i zakupić telewizor tej marki "bo ministry kazały". Innymi słowy, został naruszony wspólny/zbiorowy interes konsumenta.

W spocie reklamowym znalazło się zbyt dużo elementów jawnie naśladujących materiały przygotowane przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Jednym z elementów była aktorka, która pojawiła się także w kampanii rządowej. Kara miała wynieść ponad 4 miliony złotych, ale Samsung wycofał kampanię z telewizji (tuż po wyrażeniu smutku i ubolewania) i mandat wyniósł 2 288 888 zł. Zapewne budżet reklamy wynosił mniej więcej tyle samo. No cóż, spot w radiu nadal jest słyszalny, więc kampania trwa!

Pobieraczek

Sprawa, która dłuuuugo nie mogła trafić do UOKiK. Po raz pierwszy instytucja ta zainteresowała się bandyckimi działaniami spółki Eller Service 3 lata temu, gdy nałożyła na nią karę 239 tysięcy złotych. Chodziło o darmowe pobieranie danych przez 10 dni, które w praktyce zmuszało użytkownika do zawarcia płatnej umowy poprzez założenie konta.

Eller Service próbowała odwoływać się od postanowienia, ale niczego nie wskórała. Firma dalej funkcjonowała w sposób urągający prawu, co doprowadziło do tego, że prawnicy wynajęci przez Eller musieli obsługiwać dodatkowo dwa kolejne procesy.

UOKiK przypomniał o sobie kilka miesięcy temu, gdy firma ponownie złamała prawo i otrzymała wezwanie do zapłaty kolejnych 215 tysięcy złotych. Tym razem poszło o groźby rozsyłane do klientów, wzywające do natychmiastowej zapłaty za usługi. W efekcie Pobieraczek zamknął częściowo działalność i zablokował możliwość zakładania nowych kont.

Sytuacja ta obnaża nieskuteczność prawa. Nakładanie kolejnej kary w przypadku recydywy jest absurdem. Skoro firma zdecydowała się na kontynuację nielegalnych działań, oznacza to, że kara finansowa nie przyniosła efektu i została pewnie wliczona w budżet. Ile jeszcze osób musi zostać oszukanych, by ktoś trafił w końcu za kratki? Pobieraczek nie jest jedyną usługą Eller Service, a klony pojawiają się coraz częściej.

UOKiK należy szanować za to, co robi. Warto jednak mieć na uwadze fakt, że stosowane środki są najczęściej jedynie dokuczeniem, a nie skuteczną karą. Łamanie prawa powinno spotykać się z adekwatną reakcją, zwłaszcza wtedy, gdy konsumenci są znacznie dotkliwiej poszkodowani (finansowo) niż koncern po wlepieniu kary.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.