Wirtualna rzeczywistość nie tylko dla grających. Razer czarnym koniem VR?

Wirtualna rzeczywistość nie tylko dla grających. Razer czarnym koniem VR?14.09.2015 18:24
Zdjęcie VR pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

Wirtualna rzeczywistość ma czas, na pewno za parę lat się rozwinie i zachwyci osoby, które nie interesują się technologią. Takie myślenie jest powszechne, ale może być błędne.

W dyskusjach o wirtualnej rzeczywistości często skupiamy się na grach. Tak jakby VR miało być technologią tworzoną z myślą o pececie, PlayStation 4 czy Xboksie One. I nic dziwnego: główni producenci, Oculus i Sony, skupiają się właśnie na graczach. Nie inaczej jest z HTC Vive, przy którym pracuje Valve, z oczywistym growym rodowodem. Pewnie z czasem się to zmieni, bowiem Oculus Rift to zabawka Facebooka, ale na razie przekaz jest jeden: podbój zaczynamy od komputerów i konsol, a naszym celem są gracze.

Wirtualna rzeczywistość to przyszłość

Nie oczekuję, by każdy był dziś zainteresowany wirtualną rzeczywistością, która szczerze mówiąc jest raczej droga i relatywnie dopiero prymitywnym konceptem tego, co chcemy osiągnąć w przyszłości (...). Jednak jest nieuniknione, że to w końcu nastąpi

To słowa nie internetowego hejtera, a… twórcy Oculus Rift. Palmer Luckey powiedział coś, z czym trudno jest się nie zgodzić. Wirtualna rzeczywistość na razie raczkuje i pewnie na początku sięgną po nią tylko najwięksi technologiczni maniacy, którzy nie będą narzekać na cenę, tylko ucieszą się z bycia odkrywcami.

A reszta? No cóż, oni zachwycą się za jakiś czas, jak już wirtualna rzeczywistość będzie mocna, efektowna, bez wad w postaci zawrotów głowy czy wysokiej ceny.

Tyle że takie myślenie może odbić się czkawką. Wtedy na sukces będzie za późno.

Wie o tym Razer, który woli nie czekać i już chce łapać kilka srok za ogon. Kiedy firma zapowiedziała swoje gogle Razer OSVR pisaliśmy, że to świetny sprzęt dla początkujących twórców. Dla każdego, kto chce spróbować swoich sił w tworzeniu gier i aplikacji VR. To zresztą motto Razera, bowiem firma przekonuje, że ich OSVR ma być Androidem świata wirtualnej rzeczywistości. Otwarte, darmowe oprogramowanie przyciąga.

OSVR Hacker Kit to nie tylko gogle do wirtualnej rzeczywistości, ale przede wszystkim otwarta, darmowa i według zapewnień Razera prosta w obsłudze platforma, za pomocą której będzie można tworzyć własne gry. I nie tylko, bo OSVR SDK wykorzystać będzie można także do wykonania aplikacji “dla dowolnych systemów operacyjnych”.

I to widać po liście partnerów Razera, do której niedawno dołączyło 65 kolejnych firm. Wcześniej Razer pochwalił się współpracą z Leap Motion. Czyli gogle nie będą odstawać od konkurencji i podobnie jak Projekt Morfeusz czy HTC Vive zaoferują kontrolę ruchem.

Razer OSVR with Leap Motion Hands-on

Ale to jednak wrzuca OSRV na półkę z napisem: sprzęt dla zawodowców i grających. Punkt widzenia zmienia jednak fakt, że gogle są modułowe. Wersje deweloperskie można dowolnie konfigurować. Razer nie pokazuje urządzenia dla każdego, tylko pozwala dostosować je do potrzeb. Teoretycznie to gratka dla tych, którzy się znają i wiedzą, czego potrzebują. Zwykły Kowalski chce po prostu gotowy produkt.

Z drugiej strony Razer mówi: choć, spróbuj. Weź na początku słabszy zestaw, bez gadżetów, a jak ci się spodoba, to wejdziesz na wyższy poziom. Nic na siłę. Krok po kroku. Wprawdzie sam wolę dostać gotowy, mocny produkt, ale osobom, które nie wiedzą, czego się spodziewać, taki "wstęp" może pomóc.

Jeszcze bardziej zachęca kwota, którą trzeba będzie przeznaczyć na zakup. 300 dolarów za nową, rewolucyjną technologię? Z naszej perspektywy nie jest to niska cena, ale pamiętajmy, że Razer ma rzeszę fanatyków, którzy kupują świecącą podkładkę za 75 euro. 300 dolarów (właśnie tyle kosztować ma najnowsza wersja, którą będzie można zamawiać od października) za gogle VR od Razera? Brzmi jak promocja. Z której stali klienci na pewno skorzystają, dając Razerowi niezłego kopa na start.

Badania nad wirtualną rzeczywistością

I znowu Razer na tym nie poprzestaje. Są gracze, są wierni fani, są… ludzie nauki. Razer współpracuje z 49 organizacjami, wśród których znajdziemy Poznańskie Centrum Superkomputerowo–Sieciowe. Po co to wszystko? - Otwarta platforma wymiany wiedzy i odkryć instytucji naukowych i komercyjnych, przyspieszy rozwój całej branży wirtualnej rzeczywistości i będzie stanowiła miejsce, w którym będą omawiane najważniejsze odkrycia – komentuje powstanie specjalnego portalu badawczego Christopher Mitchell, senior product marketing manager w Razerze.

Możemy powiedzieć, że to tylko marketingowa zagrywka. Nawet jeśli, to nie można odmówić Razerowi tego, że to bardzo dobry ruch. “Akademickie” wsparcie nie tylko dobrze wygląda w prasówkach, ale też jest pewnie zastrzykiem wiedzy. I pozwala dotrzeć z teoretycznie growym sprzętem na uczelnie. OSRV nie będzie wyłącznie gadżetem, zabawką, ale być może zostanie wykorzystany w pracach naukowych czy eksperymentach. To pozwala rozszerzyć grono odbiorców, które w przypadku wirtualnej rzeczywistości dla niektórych jest jasne i wąskie: grający.

Skupiamy się na liczbach, porównujemy podzespoły i możliwości. Ważna jest rozdzielczość, opóźnienie, wygoda. Może jednak teraz, kiedy wirtualna rzeczywistość dopiero zaczyna, liczyć nie powinna się moc, a sposób na dotarcie do kogoś, kto teoretycznie nie jest głównym “targetem” VR. Już teraz trzeba przekonywać, że wirtualna rzeczywistość to nie tylko gry, ale też wiele innych dziedzin, w których może się przydać. I kto wie: może Razer tworząc sprzęt dla wszystkich obiera najlepszą taktykę.

Wirtualna rzeczywistość dla casuali

Nawet jeśli kwestie techniczne nie imponują, to warto kibicować projektom, które mają szansę na dotarcie do większego grona odbiorców. Zyskają na tym wszyscy, bo wirtualna rzeczywistość szybciej zostanie zauważona i doceniona. Im więcej “casualowych gogli”, tym lepiej dla hardkorowców.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.