Zaczynają się mistrzostwa świata. Wyłącz Facebooka i Twittera – nie radzą sobie z wielkimi imprezami

Zaczynają się mistrzostwa świata. Wyłącz Facebooka i Twittera – nie radzą sobie z wielkimi imprezami12.06.2014 00:37
Adam Bednarek

Jesteśmy świeżo po konferencjach na E3, za chwilę wystartują mistrzostwa świata w piłce nożnej. Święta graczy i fanów futbolu dobrze pokazują ułomność mediów społecznościowych.

Dzień po konferencjach na E3. Dawno obejrzałem wszystkie interesujące mnie zwiastuny, przeczytałem podsumowania, zobaczyłem zapowiedziane gry, wziąłem udział w dyskusjach. Dwadzieścia godzin po tych wydarzeniach Facebook podsyła mi wypowiedź pracownika PlayStation: Zaczynamy konferencję na E3!

Widzę też komentarz na temat pierwszej pokazywanej gry na konferencji Microsoftu.

No właśnie - miałem to samo. Owszem, niby to dobrze, że Facebook ożywia ważne wydarzenia. Tyle że robi to w sposób nieprzewidywalny i bezsensowny. Po E3 na mojej tablicy pojawiały się mocno nieświeże komentarze. Pojedyncze opinie, które już mnie średnio interesowały, bo dotyczyły dosłownie chwili, danego momentu. Teraz nie znaczyły nic i trudno było zrozumieć kontekst.

Goool - wysłano 24 godz. temu

I obawiam się, że z mistrzostwami świata będzie tak samo. Dobę po meczu otwarcia, Brazylia–Chorwacja (3:0 dla gospodarzy, zobaczycie), dostanę opinię o pięknej bramce Neymara i niewykorzystanym karnym przez Chorwację.

Jesteśmy przygniatani komentarzami - czasami nieświeżymi
Jesteśmy przygniatani komentarzami - czasami nieświeżymi

Tymczasem ja będę już myślami przy spotkaniu Hiszpania–Holandia. Oczywiście komentarze z tego meczu też się pojawią, ale dzień później, gdy już będę się emocjonował meczem Urugwaj–Kostaryka. I gdy nie będę miał pojęcia, o co chodziło autorowi.

Po drugiej stronie jest Twitter. Chaotyczny, dynamiczny, w którym wszyscy strzelają myślami i komentarzami jak z karabinu. Spróbujcie oderwać wzrok od Twittera, żeby zobaczyć, co dzieje się na boisku. Wrócicie i już nie będziecie wiedzieć, o czym Twitter dyskutuje. Mimo że oglądacie ten sam mecz.

Na portalach społecznościowych jest podobnie.
Na portalach społecznościowych jest podobnie.

Ciągle powtarza się, że w dobie mediów społecznościowych nie potrzebujemy telewizji i że coraz mniej przydatne stają się portale informacyjne. Po co mam czytać jakieś newsy, skoro od razu są na Facebooku albo Twitterze. Prosto ze źródła.

Tyle że nie zawsze takie podejście się sprawdza

Wystarczy, że rozpocznie się wielka impreza – taka jak E3 czy mistrzostwa świata właśnie – i nagle okazuje się, że media społecznościowe sobie nie radzą. Albo pędzą jak TGV i nie sposób się w tym wszystkim połapać, albo odgrzewają kotlety, które nas nie obchodzą.

Na E3 musiałem się zdecydować: oglądam konferencje sam, korzystając ze streamów, albo czytam Twittera i na bieżąco jestem z tymi, którzy komentują. Tyle że muszę się domyślać, co dzieje się na pokazie, bo przecież nie mogę go sam oglądać. Wszystkiego nie ogarnę!

Nagle okazuje się, że zwykłe strony z podsumowaniami czy newsami mają sens. Bo można na nich na spokojnie o wszystkim podyskutować, bez zbędnego chaosu, stresu, pędu. Wszystko jest mądrze i logicznie. Tylko w tradycyjnej części Internetu mam gwarancję, że znajdę to, co mnie interesuje.

Gdy dzieje się bardzo dużo, Facebook i Twitter stają się zbędne. Paradoks, prawda? Sam założyłem sobie konto na Facebooku po to, żeby ze wszystkim być na bieżąco, jednak to sprawdza się tylko w normalnych warunkach. Gdy tempo przyspiesza, serwisy społecznościowe po prostu się gubią.

Szansa dla nowego gracza

Obydwie społecznościówki muszą się poprawić, jeżeli chcą być miejscami, w których faktycznie przeżywać będziemy wszystkie istotne wydarzenia. Na razie jest z tym problem.

Ale może nie muszą? W końcu na Facebooku albo Twitterze i tak jesteśmy. I będziemy, nawet jeżeli nie przez mistrzostwa świata, to przez pozostałe 335 dni w roku tak. Czy ekipę Zuckerberga powinny interesować jakieś ważne wydarzenia, którymi żyjemy przez góra dobę?

Nie ma szans, że wszystko ogarniemy.
Nie ma szans, że wszystko ogarniemy.

To jednak znak dla ewentualnej konkurencji: ze społecznościowego tortu można jeszcze coś uszczknąć. Facebook i Twitter na ten kibicowski rejon nie patrzą, więc pole do popisu jest. Trzeba znaleźć miejsce dla tych, którzy mają wiele do powiedzenia, i jakoś sensownie to poukładać.

Niestety, Facebook i Twitter to miejsca, w których ciekawe dyskusje i celne komentarze szybko znikają. Chyba że uznamy, że „takie są czasy”. Myśl, podobnie jak gorący news, żyje przez góra 30 sekund. Później przykrywana jest przez inne opinie.

To po prostu przykre. Na czas mistrzostw świata unikajcie Fejsa i Twittera - nie tylko dlatego, żeby się nie pogubić, ale też dlatego, żeby Wasze ciekawe opinie tak prędko nie ginęły.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.