Anatomia plotki, czyli fakty kontra media. Dotacje na krowy z FarmVille? To bzdura!
O tym, jak działa Unia Europejska i jej instytucje, krąży wiele dowcipów. Choć rzeczywistość okazuje się czasem znacznie bardziej absurdalna od wymyślanych żartów, niektóre media są tak bezkrytyczne, że uwierzą w każdą bzdurę. Na przykład w wyłudzenie dopłat na krowy z FarmVille.
09.12.2013 | aktual.: 10.03.2022 11:41
Ta plotka obiegła świat!
Kojarzycie FarmVille? Ta popularna na Facebooku gra pozwalała wcielić się w wirtualnego farmera, co dla niektórych było tak wciągające, że pewna Amerykanka zabiła własne dziecko, by płacz nie przeszkadzał jej w uprawianiu wirtualnej marchewki.
Gra, która wraz z kilkoma podobnymi tytułami stała się fundamentem nie tak odległej potęgi firmy Zynga, okazała się jednak dla niektórych prawdziwą żyłą złota.
Od kilku godzin po Sieci krąży sensacyjna wiadomość: Rumuni wyłudzali unijne dopłaty na krowy z FarmVille. Zarejestrowali w tym celu firmę i zgłosili fikcyjną hodowlę krów, przedstawiając odpowiedzialnym za dotację urzędnikom dowody zakupu bydła.
Problem w tym, że zakup dotyczył wirtualnych krów w FarmVille, a dokumenty sprzedaży zostały wygenerowane na podstawie transakcji z gry.
Dla urzędników nie był to problem. Przez trzy lata przyznawali 100-150 euro dotacji na każdą z ponad 1800 wirtualnych krów. Pomysłodawcy całego procederu zamiast ogromnej hodowli mieli zaledwie kilka prawdziwych krów, które służyły do wyłudzania potrzebnej dokumentacji weterynaryjnej.
Weryfikacja źródeł? A po co?
Brzmi nieźle, prawda? Można się pośmiać i pożartować, jacy głupi ci urzędnicy. Niestety, problem polega na tym, że cała opowieść nie ma wiele wspólnego z prawdą. Została wykreowana przez żądne sensacji media, które bezmyślnie przepisywały nieprawdziwą informację.
Jak wyglądają fakty? Owszem, rumuńscy rolnicy wyłudzali dotacje, ale robili to w tradycyjny sposób, po prostu fałszując dokumentację i zawyżając liczbę posiadanych krów. Nie oni pierwsi i nie ostatni. Opisał to rumuński serwis internetowy Adevarul.ro, w tytule artykułu nawiązując do FarmVille.
Ktoś (np. z DigitalJournal) to przeczytał, napisał artykuł, dodał trochę od siebie i umieścił w Sieci, a ktoś inny (np. z Wyborcza.pl) przepisując niedokładnie umieścił informację o krowach z gry na swoim portalu, inicjując reakcję łańcuchową. Nie trzeba było długo czekać na to, by świat obiegła nieprawdziwa informacja o wyłudzaniu dotacji na krowy z FarmVille.
I właśnie w taki sposób można się przekonać, jak funkcjonują współczesne media. Tak naprawdę to zabawa w głuchy telefon – ktoś opublikuje coś sensacyjnego, a reszta kopiuje to bez chwili refleksji.
Dzisiaj rano Alex Urbanowicz opublikował na łamach Gadżetomanii artykuł „Przyszłość mediów: upadek czy wzlot?”. Sądzę, że przypadek z plotką o wirtualnych krowach będzie trafnym komentarzem do tego, czy media – a w szczególności media informacyjne - przeżywają swój rozkwit, czy może raczej powolną agonię.