Apple odczarowany. Użytkownicy krytykują nową wersję oprogramowania dla iPhone'a
W środę miała miejsce oficjalna premiera systemu operacyjnego iOS 6. Użytkownicy, którzy zdecydowali się na aktualizację, nie są jednak z niej zadowoleni. Wszystko przez brak Google Maps.
21.09.2012 15:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W środę miała miejsce oficjalna premiera systemu operacyjnego iOS 6. Użytkownicy, którzy zdecydowali się na aktualizację, nie są jednak z niej zadowoleni. Wszystko przez brak Google Maps.
Apple zdecydował się zrezygnować z aplikacji Google w najnowszej wersji swojego systemu. Zamiast tego zmusił użytkowników do korzystania z aplikacji z mapami stworzonej w Cupertino.
Po dwóch dniach od premiery już wiadomo, że amerykański gigant wydał produkt niedopracowany, a zdaniem niektórych wręcz w ogóle niedziałający.
Użytkownicy narzekają, że mapy Apple'a pokazują w nieprawidłowych miejscach siedziby firm, mylą ulice, a nawet miasta. Niektórzy zwracają uwagę na to, że dane w aplikacji są nieaktualne, a całość wygląda po prostu brzydko.
Błędy dotyczą nie tylko małych miejscowości na prowincji (tutaj można by także sporo zarzucić Google'owi), ale nawet tak wielkich miast jak Nowy Jork. Najważniejsze mosty Wielkiego Jabłka wyglądają w widoku 3D na ekranie iPhone'a tak, jakby ucierpiały wskutek trzęsienia ziemi.
Brakuje też szczegółów. Tak np. wyglądał dawniej i obecnie Wielki Kajman, największa wyspa Kajmanów na Morzu Karaibskim:
Według Apple'a to praktycznie pustynia. W rzeczywistości mieszka tam ponad 50 tys. ludzi. Z kolei słynny pomnik Waszyngtona jest nieprawidłowo oznaczony:
W Sieci można już nawet znaleźć pierwsze przejawy jawnego nabijania się z Apple'a. Poniżej inżynierowie z Cupertino, którzy - testując nową aplikację - zgubili się w terenie:
Czy to jednorazowa wpadka, czy też początek długofalowego zjazdu w dół? W tym drugim przypadku rację mieliby ci, którzy po śmierci Steve'a Jobsa wieszczyli szybki upadek spółki z Cupertino.
Nikt oczywiście nie mówi tutaj o zniknięciu Apple'a z rynku. Bardziej prawdopodobne jest jednak przekształcenie tej firmy w kolejnego typowego molocha korporacyjnego, który ma po prostu swoje wzloty i upadki. Znamy je z Microsoftu czy Google'a.
Czar Apple'a jako dostawcy niezawodnych produktów i usług może wtedy szybko prysnąć. A to razem z wysokimi cenami iPhone'a i innych urządzeń z jabłuszkiem oraz coraz ostrzejszą konkurencją może doprowadzić do zahamowania magicznego dotąd rozwoju.
Źródło: Wired