Asus K53BY - testujemy laptop za 1500 zł [część 1]
Nie każdy potrzebuje laptopa bijącego wydajnością, nowoczesnego desktopa. Niektórzy wolą sprzęt mniej wydajny, ale za to przenośny, zajmujący niewiele miejsca, chłodny i cichy, a przy tym niedrogi i umożliwiający komfortową pracę. Czy Asus K53BY spełnia te wymagania? Czas na test!
06.08.2011 | aktual.: 11.03.2022 11:12
Nie każdy potrzebuje laptopa bijącego wydajnością, nowoczesnego desktopa. Niektórzy wolą sprzęt mniej wydajny, ale za to przenośny, zajmujący niewiele miejsca, chłodny i cichy, a przy tym niedrogi i umożliwiający komfortową pracę. Czy Asus K53BY spełnia te wymagania? Czas na test!
Specyfikacja techniczna
Konfiguracja dostarczonego do redakcyjnych testów laptopa Asus K53BY jest następująca:
- AMD Radeon HD 6310,
- AMD Radeon HD 6470M (1 GB) + AMD Switchable Graphics;
[*]złącza:
- 3 x USB 2.0,
- 1 x HDMI,
- 1 x VGA,
- 1 x LAN,
- 2 x audio;
[*]łączność:
- LAN 1 Gbit,
- WLAN 802.11b/g/n,
- Bluetooth 2.1 z EDR;
[*]inne:
- głośniki Altec Lansing,
- czytnik kart pamięci,
- nagrywarka DVD,
- kamera o rozdzielczości VGA,
- technologia Palm Proof,
- technologia IceCool;
[*]akumulator: 6-komorowy, 56 Wh (5200 mAh);
[*]OS: Microsoft Windows 7 Home Premium (64-bit).
[/list]
Jak widać szaleństwa może nie ma, ale do biura, buszowania w Sieci czy oglądania filmów sprzęt wydaje się idealny.
Wygląd, obudowa i jakość wykonania
Ramkę okalającą ekran również wykonano z połyskliwego plastiku, który łatwo się brudzi. Sztywność wieka nie jest najlepsza. Ugina się ono zauważalnie niemal na całej powierzchni. Mimo to matryca notebooka Asus K53BY jest dobrze chroniona i nawet silny nacisk nie powoduje zakłóceń w wyświetlanym obrazie. Panel jest połączony z korpusem dwoma niewielkimi zawiasami.
Ich opór jest wystarczający, by utrzymać ekran w jego położeniu nawet przy silnych wstrząsach. Korekcja ustawienia skutkuje jednak chybotaniem wyświetlacza, a obrócenie Asusa K53BY spodem do góry powoduje uchylenie pokrywy na ok. 1 cm. Cieszy możliwość odchylenia ekranu o ok. 155 stopni. Taki zakres regulacji jest w pełni wystarczający.
Jednostka zasadnicza laptopa Asus K53BY ma praktyczne, matowe wykończenie. Podpórka pod nadgarstki jest dodatkowo pokryta subtelną fakturką, która skutecznie maskuje zabrudzenia i zarysowania. Sztywność korpusu jest bardzo dobra. Jedynie obszar po prawej stronie klawiatury (nad i pod napędem optycznym) pod wpływem nacisku nieznacznie się ugina.
Asus K53BY waży 2422 gramy (z 6-komorowym akumulatorem), czyli jak na 15,6" laptop. Dla porównania testowany przeze mnie Sony VAIO CA (14") ważył tylko 94 gramy mniej, a 15,6" Toshiba Satellite P750-10R o 177 gramów więcej. Całość poza nielicznymi wyjątkami jest dość dobrze spasowana i nie daje powodów do narzekania.
Rozmieszczenie portów
Pod względem lokalizacji złączy Asus K53BY, niestety, nie wyróżnia się pozytywnie na tle konkurencji. I choć interfejsów nie jest za wiele, ich rozkład nie jest optymalny.
Na lewej ściance znalazło się gniazdo zasilania i LAN oddzielone kratkami wentylacyjnymi od wyjść HDMI i VGA. Są także umieszczone blisko przedniej krawędzi porty USB, między którymi nie zachowano należytego odstępu.
Z przodu, po lewej stronie notebooka znalazł się slot czytnika kart pamięci. Prawą krawędź Asusa K53BY zagospodarowano poprzez umieszczenie na niej gniazda blokady Kensington Lock, tacki napędu optycznego, portu USB i dwóch złączy audio.
Klawiatura i touchpad
Asus K53BY został zaopatrzony w tradycyjną klawiaturę z pełnowymiarowymi klawiszami i odrębnym blokiem numerycznym. Przyrząd ma stosunkowo dobre podparcie i niewielkie ugięcia można zaobserwować tylko na obszarze znajdującym się nad napędem optycznym (głównie na bloku numerycznym). Układ przycisków jest optymalny i ułatwia szybkie, bezbłędne pisanie.
Matowe klawisze stawiają umiarkowany opór i mają średni, stosunkowo miękki skok. Odstępy między płaskimi przyciskami są niewielkie, co może nie spodobać się miłośnikom odstępów znanych z wyspowych klawiatur. Da się jednak do tego przyzwyczaić, a wtedy dłuższa praca z tekstem na Asusie K53BY będzie całkiem przyjemna i komfortowa.
Zdecydowanie na uwagę zasługuje wielodotykowy gładzik o powierzchni dotykowej wynoszącej ok. 86 x 45 mm (obramowanie 91 x 51 mm). Ma on przyjemną w dotyku powierzchnię o bardzo dobrych własnościach ślizgowych. Co prawda jego czułość pozostawia nieco do życzenia, ale precyzja jest w normie i, co ważne, Asus K53BY ma zaimplementowaną technologię Palm Proof.
Rozpoznaje ona, czy gładzik dotykamy palcem czy dłonią. W drugim przypadku jest on automatycznie dezaktywowany, co jest funkcją bardzo praktyczną, skutecznie chroniącą przed przypadkowymi kliknięciami i przesunięciami kursora. Reakcja na palec jest zaś natychmiastowa.
Przyciski znajdujące się pod nim mają dużą powierzchnię, co jest zdecydowanym plusem. Niestety, do korzystania z nich może zniechęcać głośny klik, spory stawiany przez nie opór i twardy skok. Z tego powodu nie wszystkim muszą one przypaść do gustu.
Wyposażenie
Asus K53BY, który trafił do naszej redakcji nie odbiega wyposażeniem od ogólnie przyjętych standardów. Na pokładzie znalazły się zatem moduły WiFi b/g/n (Atheros AR9002WB-1NG) i Bluetooth 2.1 z EDR, gigabotiwa karta LAN (Realtek), uniwersalny czytnik kart pamięci i nagrywarka DVD.
Wśród dostępnych złączy znalazły się 3 porty USB 2.0, gniazdo LAN (RJ45) oraz wyjścia HDMI i VGA, a także złącza audio. Wbudowana w ramkę ekranu kamerka VGA generuje obraz dobrej jakości i w duecie ze zintegrowanym mikrofonem dobrze sprawdza się podczas wideoczatów.
Asus K53BY został wyposażony w 2 głośniki Altec Lansing. Dźwięk przez nie generowany zdaje się trochę przytłumiony i dobiega gdzieś z wnętrza laptopa, a nie spod maskownicy na górnej części pulpitu. Głośność maksymalna jest dość niewielka. Pasmo przenoszenia jest ograniczone, ale słyszałem wiele notebooków, które kosztowały nawet 2-krotnie więcej a grały gorzej. Ogólnie jednak jest przeciętnie i logo znanego producenta systemów audio tego nie zmieni.
Matryca
W laptopie Asus K53BY zamontowano 15,6", lustrzaną matrycę AU Optronics (AUO B156XW02 V6/AUO26EC). Jest to panel o ograniczonej przestrzeni barw, oferujący niski kontrast, mleczną czerń i nie najlepsze nasycenie kolorów. Do tego podświetlenie LED jest słabe i niezbyt równomierne, co w połączeniu z błyszczącą powłoką matrycy uniemożliwia pracę poza pomieszczeniami.
Kąty widzenia w pionie są ograniczone i dość szybko barwy ulegają inwersji, a obraz traci na jasności. W poziomie można zaobserwować przekłamania dopiero pod znacznym kątem. Można więc powiedzieć, że nie jest najlepiej, ale z drugiej strony nawet laptopy za 1000 zł więcej często oferują zbliżone wrażenia wizualne.
Podsumowanie części 1
Biorąc pod uwagę niewygórowaną cenę laptopa, Asus K53BY wypada naprawdę nieźle. Jakość wykonania i sztywność konstrukcji stoją ogólnie na przyzwoitym poziomie, wyposażenie nie odbiega od konkurencji, a klawiatura i gładzik umożliwiają wydajną i komfortową pracę. Dużym udogodnieniem jest technologia Palm Proof, którą w mojej ocenie powinien mieć każdy laptop.
Jest oczywiście kilka rzeczy, do których można się przyczepić. Chociażby podświetlenie matrycy mogłoby być nieco mocniejsze, klawisze touchpada cichsze, spasowanie lepsze, a porty bardziej optymalnie rozmieszczone. Nie ma jednak laptopów idealnych. Uważam, że wydając 1500 zł można być zadowolonym, przynajmniej jeśli chodzi o szeroko pojętą jakość i wyposażenie.
Już teraz zapraszam na drugą część recenzji, w której znajdą się wyniki testów wydajnościowych wraz z omówieniem, wrażenia z codziennego użytkowania, czasy jakie udało mi się uzyskać podczas pracy na baterii czy akapit poświęcony temperaturom i kulturze pracy. Na koniec podsumowanie obu części, rzetelna ocena oraz lista wad i zalet.
Zobacz także