Sony VAIO CA - stylowy notebook nie tylko na lato [test cz. 1]
Nietuzinkowe wzornictwo, bajeczna czerwień, niezłe specyfikacja oraz wyposażenie i akceptowalna cena - czy najnowszy Sony VAIO CA jest równie dobry jak by się wydawało? Czas to sprawdzić!
18.07.2011 | aktual.: 11.03.2022 11:18
Nietuzinkowe wzornictwo, bajeczna czerwień, niezłe specyfikacja oraz wyposażenie i akceptowalna cena - czy najnowszy Sony VAIO CA jest równie dobry jak by się wydawało? Czas to sprawdzić!
Wygląd, obudowa i jakość wykonania
Sony VAIO CA cieszy oko, jak mało który notebook dostępny na rynku. Ciekawy design, w którym przeważają obłości i łagodne linie oraz soczysta czerwień sprawiają, że laptop świetnie się prezentuje i nie jest nudny, jak większość komputerów przenośnych. Obudowa jest w całości wykonana z tworzywa sztucznego. Jej poszczególne elementy są spasowane bardzo dobrze.
Sztywność pokrywy ekranu jest więcej niż zadowalająca. Ulega ona tylko niewielkim ugięciom pod wpływem silnego nacisku punktowego i właściwie chroni matrycę nie dopuszczając do wystąpienia zakłóceń na wyświetlanym obrazie. Nieco gorzej (choć nadal całkiem dobrze) pod względem sztywności wypada jednostka zasadnicza.
Po przyłożeniu dużej siły można zaobserwować niewielkie ugięcia pulpitu w centralnej części nad klawiaturą oraz po jej prawej stronie. Po stronie spodniej niewielkim odkształceniom ulega powierzchnia tuż przy krawędzi w okolicach tacki napędu. Niemniej jednak ogólna solidność konstrukcji laptopa Sony VAIO CA jest bardzo dobra.
Przenoszenie notebooka za którykolwiek z rogów nie skutkuje wydawaniem niepożądanych odgłosów czy odkształceniem obudowy. Sony VAIO CA ma dość kompaktowe rozmiary (341 x 235 x 28 mm) ale jest ciężki jak na 14" laptop, bowiem waży aż 2328 gramów. Dla porównania testowany ostatnio Asus U41JF jest o 199 gramów lżejszy.
Wyświetlacz łączą z jednostką centralną dwa niewielkie zawiasy. Stawiają one umiarkowany opór, ale generalnie dają radę. Co prawda obrócenie laptopa spodem do góry skutkuje uchyleniem pokrywy na odległość 2-3 cm, a korekcja położenia ekranu objawia się krótkotrwałym drganiem, ale zadana pozycja jest utrzymywana nawet przy silnych wstrząsach.
Matrycę można odchylić maksymalnie o ok. 130 stopni. Dla niektórych ten zakres regulacji może się okazać niewystarczający. Na błyszczących elementach obudowy Sony VAIO CA gromadzą się odciski palców, są one jednak widoczne w zasadzie tylko "pod światło". Na matowych powierzchniach (w tym ramce ekranu) problem ten nie występuje.
Moim zdaniem w tej sekcji laptop Sony VAIO CA zasługuje na mocne 4+ (w skali 1-6).
Rozmieszczenie portów
Rozplanowanie interfejsów w Sony VAIO CA nie jest zbyt korzystne z punktu widzenia użytkownika. Wynika to z niewielkiej ilości miejsca na ściankach obudowy, co skutecznie ograniczyło pole manewru zmuszając projektantów do umieszczenia portów w okolicach przedniej krawędzi komputera.
Do tego odstępy między nimi są stosunkowo niewielkie. W rezultacie korzystanie z gniazd jest niewygodne i zmusza użytkownika do uważania na podłączone do nich wtyczki. Niefrasobliwość może bowiem skończyć się uszkodzeniem podpiętego urządzenia, wtyczki bądź portu.
Na lewej ściance znalazło się gniazdo zasilania i port LAN oraz odseparowane od nich rzędem kratek wentylacyjnych wyjścia VGA i HDMI, po jednym porcie USB 3.0 i 2.0 oraz gniazdo blokady Kensington Lock. Z przodu zlokalizowano slot czytnika kart pamięci.
Po prawej stronie wygospodarowano miejsce na złącza audio, dwa porty USB 2.0 i napęd dysków optycznych.
Klawiatura i touchpad
W Sony VAIO CA producent zdecydował się na zastosowanie klawiatury typu wyspowego. Pozbawione profilowania płytki klawiszy oraz maskownica między nimi są matowe, co ułatwia utrzymanie ich w czystości. Rozplanowanie przycisków nie budzi zastrzeżeń. Cieszą duże klawisze Shift, Backspace i spacja. Przy tym pomniejszym niedociągnięciem wydają się miniaturowe strzałki.
Klawisze cechują się dość twardym, średniej długości skokiem. Stawiany przez nie opór jest umiarkowany. Klawiatura daje użytkownikowi dobry feedback, dzięki czemu pisze się na niej szybko i bezbłędnie. Niestety, pewien dyskomfort powoduje jej uginająca się powierzchnia. Odkształcenia są widoczne podczas pisania na całym obszarze, a szczególnie z prawej strony.
Klawiatura Sony VAIO CA jest podświetlana. Co prawda dostępny jest jeden poziom intensywności, ale wynagradza tą pomniejszą niedogodność wbudowany czujnik światła, który steruje jasnością ekranu i aktywuje luminację przycisków po zmroku. Wielodotykowy gładzik w Sony VAIO CA znalazł się w jednej płaszczyźnie z podpórką pod nadgarstki.
Jego powierzchnia dotykowa ma wymiary 72 x 41 mm i została oznaczona za pomocą miniaturowych, gęsto ułożonych wypustek. Własności ślizgowe nie są najlepsze, ale czułość i precyzja tabliczki są w normie. W niewielkiej odległości od gładzika zostały zlokalizowane przyciski. Są one naprawdę wygodne, chodzą lekko i niezbyt głośno.
Wyposażenie
Sony VAIO CA został wyposażony całkiem przyzwoicie. Na pokładzie znalazły się gigabitowa karta LAN (Atheros AR8151), moduły WiFi 802.11b/g/n (Atheros AR9285) i Bluetooth 3.0 + HS, a także uniwersalny czytnik kart pamięci i nagrywarka DVD. Paleta dostępnych interfejsów obejmuje wyjścia HDMI i VGA oraz 4 porty USB w tym jeden w wersji 3.0.
W ramce ekranu została zintegrowana kamerka internetowa o rozdzielczości 1,3-megapiksela z przetwornikiem Exmor. Muszę przyznać, że jej jakość jest dość dobra i nieźle się sprawdza szczególnie w słabych warunkach oświetleniowych. W połączeniu z dobrej jakości czułym mikrofonem nadaje się ona do czegoś więcej niż prywatne, niezobowiązujące wideokonferencje.
Pisząc o wyposażeniu nie można nie wspomnieć o zainstalowanym czujniku światła, który automatycznie reguluje siłę luminacji ekranu i aktywuje bądź wyłącza podświetlenie klawiatury. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Cieszy też praktyczny, fizyczny przełącznik pozwalający na włączenie/wyłączenie modułów łączności bezprzewodowej z diodą sygnalizacyjną.
Niewielkie głośniczki Sony VAIO CA zapewniają przeciętne wrażenia słuchowe. Fakt, grają czysto i dość głośno, a nawet przy maksymalnym natężeniu dźwięku nie jest on zniekształcony, lecz pasmo przenoszenia jest nie lepsze niż w przypadku większości laptopów ze średniej półki cenowej. Brakuje głębi, są reprezentowane tylko tony średnie i część wysokich.
Matryca
Sony VAIO CA został wyposażony w błyszczącą matrycę wyprodukowaną przez AU Optronics (AUO B140XW02 V2). Ma ona przekątną 14" i rozdzielczość 1366 x 768 pikseli oraz LEDowe podświetlenie. Jego siła jest wystarczająca tylko do pracy w pomieszczeniach i miejscach zacienionych. Na jednolitych tłach da się zaobserwować obszary minimalnie różniące się jasnością.
Paleta barw, choć ograniczona, jest nieco lepsza niż w przypadku wielu laptopów z podobnej półki cenowej. Niestety, kolory nie są zbyt dobrze nasycone. Sporo do życzenia pozostawia również kontrast, a czerni zdecydowanie zbyt blisko do szarości. Na pochwałę zasługują szerokie kąty widzenia w poziomie.
Dopiero pod dużym odchyleniem zdarza się, że niektóre kolory są odwrócone lub przekłamane. W pionie jest zdecydowanie gorzej i dość szybko można podziwiać efekt negatywu. Podsumowując: matryca Sony VAIO CA jest porównywalna z tymi montowanymi w laptopach konkurencji w tym segmencie cenowym.
Podsumowanie części 1
Sony VAIO CA to laptop zdecydowanie zasługujący na nasze zainteresowanie. Na tle konkurencji wyróżnia się on atrakcyjnym wyglądem oraz dobrą solidnością konstrukcji i ogólną jakością wykonania. Również wyposażenie jest całkiem niezłe. Podświetlana klawiatura, choć nieco brakuje jej sztywności, jest naprawdę wygodna, podobnie jak gładzik.
Nie zabrakło wbudowanego czujnika światła, który automatycznie reguluje siłę podświetlenia i aktywuje luminację klawiszy w zależności od warunków oświetleniowych. Kamerka z przetwornikiem Exmor również jest nieco lepsza niż zazwyczaj spotykane w laptopach. Oczywiście do ideału jednak trochę brakuje. Rozczarowuje dość przeciętna matryca.
Również sztywność jednostki zasadniczej zarówno nad jak i pod napędem optycznym mogłaby być nieco lepsza. Niemniej jednak ogólne wrażenia są bardzo pozytywne i te kilka niedoróbek nie powinno dyskwalifikować laptopa w oczach kupującego. Na całościowe podsumowanie pokuszę się po 2. części recenzji, która ukaże się już jutro.
Jak zwykle znajdą się w niej omówienie kluczowych elementów specyfikacji, testy wydajnościowe, zarówno praktyczne jak i syntetyczne, przebiegi na akumulatorze, ocena kultury pracy, uzyskiwane temperatury obudowy i podzespołów oraz rzetelna lista wad i zalet testowanego dzięki uprzejmości sieci Vobis egzemplarza.