Asus N55SF - lepsze wrogiem dobrego! [test cz. 1]
Zaprojektowana przez Davida Lewisa obudowa to niejedyny element, który wyróżnia laptop Asus N55SF na tle konkurencji. W oczy rzucają się również mocna specyfikacja, matowa matryca o podwyższonej rozdzielczości i wysokiej jakości system audio. Na tym jednak nie koniec niespodzianek. Zainteresowani? Zapraszam zatem do lektury!
24.09.2011 | aktual.: 11.03.2022 10:46
Zaprojektowana przez Davida Lewisa obudowa to niejedyny element, który wyróżnia laptop Asus N55SF na tle konkurencji. W oczy rzucają się również mocna specyfikacja, matowa matryca o podwyższonej rozdzielczości i wysokiej jakości system audio. Na tym jednak nie koniec niespodzianek. Zainteresowani? Zapraszam zatem do lektury!
Specyfikacja techniczna
Dostarczony nam przez Asusa egzemplarz najnowszej enki miał taką oto konfigurację sprzętową:
- Intel HD Graphics 3000,
- Nvidia GeForce GT 555M (2 GB DDR3);
[*]złącza:
- 2 x USB 3.0,
- 2 x USB 2.0,
- 1 x HDMI,
- 1 VGA,
- 1 x LAN,
- 1 x Kensington Lock,
- 1 x wyjście audio z S/PDIF,
- 1 x złącze zewnętrznego subwoofera,
- 1 x wejście audio;
[*]łączność:
- LAN 1 Gbit,
- WLAN 802.11b/g/n,
- Bluetooth 3.0 + HS;
[*]inne:
- nagrywarka Blu-ray,
- kamerka o rozdzielczości 1,3-megapiksela,
- uniwersalny czytnik kart pamięci,
- głośniki Bang & Olufsen ICE Power + zewnętrzny subwoofer, system Asus SonicMaster;
[*]akumulator: 6-komorowy, 56 Wh;
[*]OS: Microsoft Windows 7 Professional 64-bit.
[/list]
Wygląd, obudowa i jakość wykonania
Rezygnacja z aluminium nie przyczyniła się do zauważalnej redukcji masy. Asus N55SF waży 2945 gramów, czyli zaledwie 24 gramy mniej od wykonanego w większości z metalu Asusa N53SN. Na szczęście najnowsza 15" enka nie straciła na solidności. Pokryta błyszczącym, czarnym lakierem pokrywa ugina się minimalnie tylko w centralnej części, dobrze chroniąc matrycę.
Zachowaniu sztywności dekla sprzyja metalowa obwoluta. Dzięki temu unosząc klapę za którykolwiek z rogów, nie zaobserwujemy jej wygięcia. Panel LCD jest połączony z jednostką zasadniczą za pomocą dwóch dość niewielkich zawiasów, które stawiają spory opór, a co za tym idzie, dość dobrze radzą sobie z utrzymywaniem pozycji relatywnie ciężkiej pokrywy laptopa Asus N55SF.
Niemniej jednak nie są w stanie wyeliminować chybotań ekranu towarzyszących korekcji położenia czy zapobiec jego uchyleniu po obróceniu laptopa. Większe wstrząsy zmuszają do ponownego ustawienia wyświetlacza w optymalnej pozycji. Na pochwałę zasługuje możliwość odchylenia panelu o 150 stopni. Gumowa uszczelka okalająca ekran sprawia, że klapa zamyka się miękko.
Jednocześnie zapobiega ona dostawaniu się ciał obcych między matrycę a pulpit roboczy. Ten ostatni cechuje się bardzo dobrą sztywnością - punktowy nacisk sporadycznie skutkuje niewielkim odkształceniem jego powierzchni. Jedynie niewielki fragment nad tacką napędu optycznego jest nieco wrażliwszy na nacisk. Strona spodnia laptopa Asus N55SF jest niemal idealnie sztywna.
Za wyjątkiem tacki napędu optycznego wszystkie elementy obudowy mierzącej 38 x 26 x 3,8 cm są wzorowo spasowane. Cieszy praktyczne, matowe wykończenie pulpitu roboczego. Szkoda jedynie, że pozostawiono błyszczące elementy w postaci ramki ekranu i pokrywy, które nie tylko się brudzą, ale i łatwo rysują.
Rozmieszczenie portów
W kolejnej odsłonie multimedialnej piętnastki lokalizacja portów pozostawia nieco do życzenia. Zagęszczenie interfejsów utrudnia, a w skrajnych przypadkach uniemożliwia ich jednoczesne wykorzystanie.
Na dodatek prawie wszystkie porty są skupione w pobliżu przedniej krawędzi laptopa. Nie wpływa to korzystnie na komfort pracy, zwłaszcza poza biurkiem, zmuszając do uważania na podpięte do gniazd kable i urządzenia.
Klawiatura i touchpad
Przyciski o płaskich, lekko ściętych u dołu płytkach stawiają umiarkowany opór i mają dość krótki skok. Układ klawiatury jest dość łatwy do opanowania. Jedynie brak wydzielonego bloku strzałek może nieco przeszkadzać mniej wprawionym osobom. Na plus można zaliczyć wkomponowane z lewej strony klawisze multimedialne. Aby z nich skorzystać, nie trzeba odrywać rąk od pulpitu.
Jednocześnie stawiają one zdecydowanie większy opór, przez co szansa na ich przypadkowe użycie jest stosunkowo niewielka. Znaczną część pulpitu zajmuje gigantyczny (10,5 x 6 cm), wielodotykowy gładzik. Ma on niezbyt wyraźnie zaznaczone granice i całkiem niezłe własności ślizgowe. Jego precyzji i czułości nie mam nic do zarzucenia.
Zobacz także
Touchpad ma dość rozbudowany panel konfiguracyjny, pozwalający włączyć/wyłączyć funkcje dotykowe (np. strefy przewijania, obsługę danych gestów) czy dostosować jego zachowanie do własnych upodobań. Przykryte pojedynczą belką klawisze funkcyjne stawiają umiarkowany opór i mają niezbyt głośny klik.
Wyposażenie
Asus N55SF ma niemal wszystko, czego można oczekiwać od multimedialnego laptopa w 2011 roku. Wyposażenie obejmuje gigabitową kartę LAN (Atheros AR8151), moduły WiFi b/g/n (Atheros AR9002WB-1NG) i Bluetooth 3.0. Nie zabrakło również napędu Blu-ray combo. Wśród dostępnych interfejsów są 2 porty USB 3.0 i dwa 2.0, wyjścia HDMI i VGA, 2 złącza audio (w tym jedno z S/PDIF) oraz gniazdo subwoofera.
Kamerka o rozdzielczości 1,3-megapiksela generuje obraz z zauważalnym opóźnieniem, niezbyt ostry, a w gorszych warunkach oświetleniowych ziarnistości są aż nadto widoczne. Sytuację ratuje niezły mikrofon z funkcją redukcji echa i szumów. Zestaw ten ustępuje jednak jakością temu zamontowanemu w Asusie N53SN i w mojej ocenie nadaje się co najwyżej do prywatnych czatów.
Asus N55SF został wyposażony w 2 głośniki sygnowane logo Bang & Olufsen ICEpower. W zestawie znajduje się również zewnętrzny subwoofer Asus SonicMaster. Moc zestawu jest więcej niż zadowalająca. Dźwięk jest czysty, pozbawiony zniekształceń nawet na maksymalnych nastawach. Pasmo przenoszenia jest dość szerokie i dzięki dedykowanemu subwooferowi obejmuje także tony niskie.
Nie zmienia to jednak faktu, że doczepiany głośnik niskotonowy nie jest zbyt praktycznym rozwiązaniem poza biurkiem, a bez niego dźwięk sporo traci na jakości. W drodze zdecydowanie lepiej sprawdziłby się system audio taki jak w Asusie N53SN. Mimo braku subwoofera odwzorowuje on także tony niskie i ma porównywalną, jeśli nie większą moc.
Matryca
Asus N55SF został wyposażony w 15,6" panel LCD Samsunga (156KT02-201/SEC314B) o podwyższonej rozdzielczości (1600 x 900). Dzięki matowej powłoce oraz mocnemu i równomiernemu podświetleniu LED możliwa jest w miarę komfortowa praca w nasłonecznionych pomieszczeniach, a także poza nimi. W oczy rzucają się dobra jakość czerni i wysoki kontrast wyświetlacza.
Kolory są w mojej ocenie bardzo dobrze nasycone. Paleta barw co prawda nie należy do najszerszych, ale jest to w zasadzie jedyna wada matrycy Asusa N55SF. Kąty widzenia są zauważalnie lepsze niż w większości laptopów. W poziomie obraz co prawda traci nieco na jasności, ale nawet pod ostrym kątem nie obserwuje się przekłamań barw. W pionie jest nieco gorzej, ale i tak nie trzeba zbyt często korygować położenia ekranu.
Podsumowanie części 1
Testując najnowszą, multimedialną piętnastkę Asusa, nie sposób nie zauważyć progresu względem poprzedniej serii. Świeży, miły dla oka design i przyjemne w dotyku, wysokiej jakości materiały powinny przypaść do gustu większości użytkowników. Mimo niemal całkowitej rezygnacji z aluminium nie ucierpiała solidność konstrukcji, która jest w mojej ocenie wysoka.
Jednym z największych atutów Asusa N55SF jest wysokiej jakości matryca o matowej powłoce. Dzięki niej oraz niezłym urządzeniom wejścia praca jest naprawdę przyjemna. Niewielki niedosyt pozostawiają wbudowane głośniki, które bez zewnętrznego subwoofera nie grają tak dobrze jak w poprzedniej serii. Dopiero podpięcie dołączonego głośnika zmienia ten stan rzeczy.
Szkoda tylko, że producent nie postawił na w pełni matowe wykończenie, bowiem klapa oraz ramka matrycy szybko się brudzą i nie są zbyt odporne na zarysowania. Nieco do życzenia pozostawia też rozkład portów. Są to jednak pomniejsze niedociągnięcia, do których można się przyzwyczaić.
Już jutro możecie spodziewać się drugiej części recenzji. W niej jak zawsze znajdziecie wyniki testów wydajnościowych, przebiegi na akumulatorze, akapit poświęcony temperaturom i kulturze pracy, a także całościowe podsumowanie, rzetelną ocenę oraz listę mocnych i słabych stron testowanego laptopa.