Asus U41JF - test [część 1]
Stworzenie laptopa, który naprawdę długo działa na baterii, jest lekki i smukły, a jednocześnie nie ogranicza użytkownika wydajnością, to nie lada wyzwanie. Asus postanowił stawić mu czoła i w rezultacie powstał model U41JF. Czy się udało?
13.07.2011 | aktual.: 11.03.2022 11:20
Stworzenie laptopa, który naprawdę długo działa na baterii, jest lekki i smukły, a jednocześnie nie ogranicza użytkownika wydajnością, to nie lada wyzwanie. Asus postanowił stawić mu czoła i w rezultacie powstał model U41JF. Czy się udało?
Wygląd, obudowa i jakość wykonania
Wewnątrz postawiono na efektowność i wykończenie w większości jest błyszczące. Zarówno ramka ekranu, jak i przestrzeń wokół klawiatury dobrze zbierają odciski palców, przez co laptop po dniu roboczym nie wygląda tak dobrze jak na jego początku. Na szczęście podpórka pod nadgarstki jest matowa, a obszar nad klawiaturą został pokryty wzorkiem, który częściowo maskuje zabrudzenia.
Spasowanie wszystkich elementów jest bardzo dobre, ale z ich solidnością jest już nieco gorzej. O ile obszar podpórki pod nadgarstki jest stabilny i nie ulega naciskowi, o tyle pozostała część pulpitu roboczego ugina się mniej lub bardziej. Po spodniej stronie Asusa U41JF jest znacznie lepiej, gdyż niewielkim odkształceniom ulega tylko obszar znajdujący się pod napędem dysków optycznych.
Przenosząc laptopa za którykolwiek z rogów, nie narażamy się na nieprzyjemne odgłosy, ale można odczuć pewną elastyczność platformy. Konstrukcja nie jest więc ikoną solidności, ale jest za to lekka i smukła. Asus U41JF wraz z 6-komorowym akumulatorem waży zaledwie 2129 gramów, a jego grubość nie przekracza 25 mm, co pozytywnie wpływa na walory mobilne.
Panel LCD został osadzony na dwóch niewielkich zawiasach. Stawiają one stosunkowo niewielki opór, przez co możliwe jest bezproblemowe otwarcie laptopa jedną ręką, a silniejsze wstrząsy (np. w środkach komunikacji miejskiej) niekiedy zmuszają do korekcji położenia wyświetlacza. Nie dzieje się to jednak na tyle często, by było uciążliwe dla potencjalnego nabywcy Asusa U41JF.
Maksymalny kąt, o jaki możemy odchylić ekran, wynosi około 145 stopni. Jest to zakres regulacji w pełni wystarczający do komfortowej pracy. W tej sekcji posługując się szkolną skalą ocen, mogę Asusa U41JF ocenić na co najwyżej ocenę dobrą (4).
Rozmieszczenie portów
W zasadzie wszystkie istotne interfejsy zlokalizowano blisko przedniej (z punktu widzenia użytkownika) krawędzi laptopa, na dodatek bardzo blisko siebie. W rezultacie można zapomnieć o wygodzie niezależnie od tego, czy jest się lewo- czy praworęcznym, podobnie jak o jednoczesnym podłączeniu do portów USB znajdujących się na lewej ściance dwóch pękatych wtyczek.
Trzeba też uważać na podpięte urządzenia, by nie uszkodzić ich i/lub portów. Czy tak powinno być? Raczej nie, ale biorąc pod uwagę dostępne na krawędziach miejsce, trudno o lepszą lokalizację i trzeba się z tym faktem pogodzić. Tym samym na lewej ściance znajduje się gniazdo zasilania, wyjście VGA, gniazdo karty LAN, wyjście HDMI oraz 2 porty USB 2.0.
Z prawej strony umieszczono złącza audio (wyjście słuchawkowe może też pełnić rolę wyjścia optycznego S/PDIF), port USB i gniazdo blokady Kensington Lock odseparowane od pozostałych tacką napędu optycznego.
Na przednim panelu Asusa U41JF znajduje się jedynie slot czytnika kart pamięci.
Klawiatura i touchpad
W Asusie U41JF zastosowano klawiaturę typu wyspowego. Przyciski mają płaskie, matowe płytki o nieco chropowatej strukturze i cechują się średnim skokiem oraz umiarkowanym oporem. Rozplanowanie klawiszy jest optymalne. Ze zrozumiałych względów brakuje wydzielonego bloku numerycznego, ale są za to pełnowymiarowe klawisze strzałek.
Z niewiadomych mi pobudek maskownica między nimi jest błyszcząca, co nie sprzyja zachowaniu czystości. Jednak ten problem to pikuś przy uginającej się powierzchni klawiatury Asusa U41JF. Nawet normalne pisanie powoduje widoczne odkształcenia na całym jej obszarze. Myślę, że nazwa "wave" (ang. fala) byłaby dla niej w pełni adekwatna.
Zdecydowanie lepiej od klawiatury wypada wielodotykowy gładzik. Ma on wymiary 80 x 46 mm i bardzo dobre właściwości ślizgowe. Nie gorzej płytka prezentuje się również pod względem czułości i precyzji. Ogólnie jest to jeden z lepszych touchpadów, jakie miałem przyjemność używać. Dobrze sprawują się również umieszczone pod nim przyciski przykryte pojedynczą belką.
Co prawda ich klik jest dobrze słyszalny, a błyszcząca powierzchnia dość szybko pokrywa się odciskami palców, to dobrze spełniają one swoją rolę i są wygodne w użyciu, a o to przecież chodzi.
Wyposażenie
Na liście wyposażenia Asusa U41JF znalazło się niezbędne minimum. Są więc moduły WiFi b/g/n (Atheros AR9285) i Bluetooth, gigabitowa karta LAN (JMicron), nagrywarka DVD i czytnik kart pamięci. Wśród nielicznych interfejsów są 3 porty USB 2.0, wyjścia HDMI i VGA oraz złącza audio, z których jedno może pełnić rolę wyjścia optycznego S/PDIF.
Na tym jednak w zasadzie koniec, bo o USB 3.0, eSATA czy modemie 3G (w laptopie ultramobilnym powinien taki być) można zapomnieć. Zintegrowana w ramce ekranu kamerka o rozdzielczości VGA generuje obraz o jakości wystarczającej na potrzeby prywatnych wideorozmów i dobrze sprawdza się w zestawie z wbudowanym mikrofonem.
Głośniki sygnowane logo Altec Lansing grają dość głośno, ale nie lepiej niż w większości notebooków z membranami marek "no name". Pasmo przenoszenia jest wąskie, zarówno wysokie, jak i niskie tony są obcięte, a dźwięki, które mimo wszystko ono obejmuje, nie są reprodukowane najlepiej. Krótko mówiąc, okazjonalnie do YouTube'a starczą, do słuchania muzyki już nie.
Matryca
Asus U41JF został wyposażony w 14", błyszczącą matrycę o rozdzielczości 1366 x 768 pikseli, wyprodukowaną przez Chi Mei Optoelectronics (CMO1451/N140B6-L06). Jej podświetlenie zostało zrealizowane za pomocą diod LED. Niestety, nie jest ono ani równomierne, ani wystarczająco silne, by umożliwić pracę w bardziej naświetlonych pomieszczeniach.
Do tego paleta barw jest niezbyt bogata, nasycenie kolorów nie najlepsze, czerń mleczna, a kontrast słaby. Kąty widzenia w pionie są mocno ograniczone. Wystarczy niewielkie odchylenie, a barwy są przekłamane lub odwrócone. W poziomie jest nieco lepiej, choć do ideału wciąż daleko.
Nie oznacza to jednak, że przeciętna matryca Asusa U41JF jest gorsza od tych montowanych w konkurencyjnych cenowo notebookach. Ona po prostu się nie wyróżnia.
Podsumowanie części 1
Asus U41JF to próba znalezienia kompromisu między mobilnością a wygodą pracy, wydajnością a jakością wykonania. By stworzyć sprzęt możliwie najlepiej spełniający oczekiwania rynku (również pod względem ceny), producent zaoszczędził nieco na tej ostatniej, przez co sztywność korpusu nie jest najlepsza, w wyposażeniu są pewne braki (USB 3.0, modem 3G), a matryca nie zachwyca jakością.
Niemniej jednak konstrukcja jest lekka i smukła, a dla mobilnych użytkowników są to cechy bardzo ważne. Pod względem jakości choć model U41JF nie jest wzorowy, to nie odbiega on pod tym względem od rynkowej konkurencji. Wystarczy rzucić okiem na recenzje chociażby 14" Acerów TimelineX 4830TG, by stwierdzić, że nie jest źle, i docenić klasyczny design ultramobilnego Asusa.
Druga część recenzji już jutro, a w niej: omówienie kluczowych elementów specyfikacji, testy wydajnościowe, uzyskiwane przebiegi na akumulatorze, ocena kultury pracy, uzyskiwane temperatury (zarówno obudowy, jak i podzespołów) oraz podsumowanie całości zwieńczone rzetelną listą wad i zalet testowanego egzemplarza. Stay tuned!