Bakterie „zjadają” wrak Titanica
Niewidzialny gołym okiem szkodnik w szybkim tempie niszczy wrak Titanica. To nowo odkryty gatunek bakterii, nazwany oficjalnie Halomonas titanicae. Ponoć już za niecałe dwie dekady lat z wraku tego słynnego transatlantyku nie pozostanie praktycznie nic. Ale... nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dlaczego?
Niewidzialny gołym okiem szkodnik w szybkim tempie niszczy wrak Titanica. To nowo odkryty gatunek bakterii, nazwany oficjalnie Halomonas titanicae. Ponoć już za niecałe dwie dekady lat z wraku tego słynnego transatlantyku nie pozostanie praktycznie nic. Ale... nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dlaczego?
Dokładna analiza składu gatunkowego skupisk mikroorganizmów niszczących to, co pozostało z Titanica, wykazała, że jest to w sumie 28 szczepów bakteryjnych. Halomonas titanicae miałby zaś być największą wśród nich „przetwórnią” tlenków żelaza tworzących rdzę.
Kiedy w 1985 r. francusko-amerykański zespół odkrył wrak Titanica, od wielu lat spoczywający prawie 4 km pod powierzchnią oceanu, oszacowano, że będzie on jeszcze istniał jakieś 30 lat. Nowo odkryty szczep bakterii niszczy zaś wrak w takim tempie, że już za ok. 15-20 lat po resztkach statku nie pozostanie nic innego jak tylko plamy z rdzy.
Uczeni nie byliby sobą, gdyby nie doszukali się korzyści wynikających z odkrycia. W tym przypadku wymyślili, że skoro bakterie działają w tak zaskakującym tempie, należy wykorzystać je do likwidacji tysięcy wraków zalegających na dnach mórz i oceanów.
Jako że wrak Titanica i tak jest skazany na unicestwienie, niech przynajmniej inne pozostałości po statkach rozłożą się w takim tempie jak legendarny transatlantyk. Przynajmniej na dnie morza zaprowadzi się trochę porządku.
Źródło: Yahoo