Bałkańskie elektrownie trują Europę. Szokujące dane
Bałkańskie elektrownie stanowią duży problem dla Unii Europejskiej. Państwa członkowskie nie radzą sobie ze spełnieniem norm dotyczących emisji zanieczyszczeń. Jednak większość z nich stara się walczyć z tym problemem. Czasem nic to nie daje.
08.09.2021 | aktual.: 08.03.2022 13:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rozwiąż test, my wpłacimy pieniądze! Za każdy wypełniony Eko Test Wirtualna Polska przeznaczy 1 zł na sadzenie lasu. Żeby rozwiązać test, kliknij tutaj.
W ciągu ostatnich trzech lat z powodu zanieczyszczeń powietrza wyprodukowanych przez bałkańskie elektrownie mogło umrzeć aż 19 tysięcy osób. Takie są szacunki specjalistów odpowiedzialnych za raport CEE Bankwatch Network i Centre for Research on Energy and Clean Air.
Zgodnie z danymi pochodzącymi z raportu, blisko 12 tys. zgonów było spowodowanych przekroczeniem limitów dotyczących zanieczyszczenia powietrza. Około 50 proc. z nich miało miejsce na terenie Unii Europejskiej, która importuje 8 proc. energii wytwarzanej przez wspomniane elektrownie.
Trują siebie i sąsiadów
W raporcie wskazano, że elektrownie węglowe w Serbii, Kosowie, Bośni i Hercegowinie, Macedonii Północnej i Czarnogórze wpływają na życie i zdrowie nie tylko mieszkańców tych krajów, ale też ich sąsiadów, przede wszystkim Węgier, Rumunii i Grecji.
Mimo dyrektyw unijnych, kraje bałkańskie nie starają się eliminować problemu zanieczyszczeń powietrza. Jak stwierdzono w raporcie, w 2020 roku 18 elektrowni rozlokowanych na Bałkanach Zachodnich wyemitowało 2,5 razy więcej dwutlenku siarki niż wszystkie pozostałe elektrownie węglowe w Unii Europejskiej. A jest ich aż 221!
Odkąd w 2018 wprowadzono limity zanieczyszczenia powietrza, elektrownie we wspomnianych krajach bałkańskich emitowały co najmniej sześć razy więcej trujących substancji niż wynoszą limity. Dość powiedzieć, że serbskie elektrownie wyprodukowały więcej SO2 niż wszystkie pozostałe elektrownie w UE.
Co może szokować, niektóre z elektrowni są przygotowane do działania proekologicznego. Znajdująca się w Bośni i Hercegowinie elektrownia Uglejvik czy też serbska elektrownia Kostolac B posiadają systemy odsiarczania, lecz nie zostały one oddane do użytku. Efekt jest taki, że pierwsza ze wspomnianych elektrowni sama przekracza limity dwutlenku siarki dla czterech krajów bałkańskich. Do tego w planach jest rozszerzenie jej możliwości produkcyjnych o kolejnych 700 MW wytwarzanych przez spalanie węgla brunatnego.
Nie wejdą do Unii
Jak zauważa Ioana Ciuta zajmująca się energetyką Bałkanów Zachodnich w CEE Bankwatch Network, kraje te nie mogą liczyć na wejście do Unii Europejskiej. Jej zdaniem jest to niemożliwe, dopóki nie ograniczą one emisji zanieczyszczeń. Według niej kraje te zmienią swoją politykę tylko wówczas, gdy będą surowiej karane.
Problem jest poważny. Według autorów raportu najbardziej dotknięte nim są Włochy. Emisja zanieczyszczeń z bałkańskich elektrowni miała w 2020 roku doprowadzić do śmierci 605 mieszkańców tego kraju, podczas gdy w Serbii umrzeć z tego powodu miało 600 osób. Na trzecim miejscu w tej statystyce znalazły się Węgry.