Bragi The Headphone: słuchawki Bluetooth z wytłumianiem hałasu i 6‑godzinnym czasem pracy

Debiutując na Kickstarterze z modelem Dash, niemiecki start-up Bragi zapowiedział rewolucję w segmencie słuchawek bezprzewodowych. Cel udało się osiągnąć, a zaprezentowane światu w styczniu 2016 słuchawki wywołały spore zamieszanie na rynku.

Dziś możemy już z perspektywy czasu ocenić, że kierunek był słuszny a wśród konkurentów widzimy m.in. Samsunga Gear IconX czy świeżo zapowiedzianą Jabrę Elite Sport.Tymczasem Bragi nie zwalnia tempa i na targach IFA zapowiedziało nowy model słuchawek o dość osobliwej nazwie, czyli The Heaphone.

Nowość ma stanowić uzupełnienie oferty i poza flagowym modelem za niemal 300 euro zaproponować produkt w przystępniejszej cenie. Nie odbyło się to kosztem największych zalet słuchawek – nano-gabarytów, wygodnej obsługi, skutecznego tłumienia hałasu otoczenia, długiego czasu pracy na baterii i – co najważniejsze – jakości odtwarzania dźwięku.

Fabryczny komplet stanowią dwie słuchawki wraz z etui, będącym zarazem stacją dokującą. Łączność z The Headphone możemy nawiązać z dowolnego urządzenia dysponującego bluetooth. Ich obsługa odbywa się za pomocą trzech przycisków na prawej słuchawce, którymi kontrolujemy muzykę, połączenia przychodzące oraz tryb wytłumiania hałasu otoczenia.

Podobnie jak Dash, nowość będzie obsługiwać polecenia głosowe, a czas pracy na baterii zwiększono względem flagowca niemal dwukrotnie – do 6 godzin. Pasmo przenoszenia wyniesie 20 – 20000 Hz, a wysoką jakość odtwarzania zapewniają podzespoły autorstwa firmy Knowles. Rozmowy w niesprzyjających warunkach akustycznych ma umożliwiać technologia VersantTM tego samego producenta.

Słuchawki są już w przedsprzedaży na oficjalnej stronie Bragi w cenie 119 dol., która to po oficjalnym debiucie w listopadzie ma wzrosnąć do 149 dol. Nawet wówczas będzie więc dwukrotnie niższa od aktualnej wyceny modelu Dash.

O The Headphone jest głośno, podobnie jak dzieje się to w przypadku każdego udanego start-upu, jednak tym razem nie chodzi wyłącznie o jakość produktu. Wątpliwości obserwatorów i fanów marki budzą deklarowane terminy, w szczególności rozpoczęcie produkcji w październiku i wyznaczenie pierwszych dostaw na początek listopada.

Może to oznaczać opóźnienia i istotnie nadszarpnąć wizerunek producenta, niezależnie od jakości samych słuchawek. Pozostaje mieć nadzieję, że skończy się na spekulacjach a rynek szybko zyska udany produkt, którego jakość przywróci wiarę w start-upy i ich innowacje.