Co zawierają makabryczne pigułki szmuglowane do Korei?
Przemytnicy próbują przenosić przez granice najdziwniejsze produkty w najbardziej wymyślne sposoby. Tym razem jednak odkrycie służby celnej z Korei Południowej wstrząsnęło całym krajem. Co znajdywało się w tajemniczych kapsułkach, które mają być lekiem na wszelkie choroby i dolegliwości?
08.05.2012 13:00
Przemytnicy próbują przenosić przez granice najdziwniejsze produkty w najbardziej wymyślne sposoby. Tym razem jednak odkrycie służby celnej z Korei Południowej wstrząsnęło całym krajem. Co znajdywało się w tajemniczych kapsułkach, które mają być lekiem na wszelkie choroby i dolegliwości?
Medycyna Dalekiego Wschodu bardzo często oferuje dziwaczne metody leczenia nawet nieuleczalnych chorób. Właśnie takim lekarstwem miały być pigułki zawierające sproszkowane ciała ludzkich dzieci. Władze Korei Południowej ujawniają, że od sierpnia udało się udaremnić 35 prób takiego przemytu i przechwycić w sumie niemal 17,5 tys. pigułek.
Pigułki pochodzą najprawdopodobniej z północno-wschodnich rejonów Chin i zawierają "pokrojone na małe kawałki i wysuszone na piecu przed sproszkowaniem" ciała ludzkich dzieci (jak podaje Associeted Press). Co oczywiste, ludzkie prochy nie mają żadnych właściwości leczniczych - wręcz przeciwnie, mogą zaszkodzić osobie, która próbowałaby je spożyć.
Zobacz także
Osoby przyłapane na przemycie były przekonane, że przenoszą suplement diety, a same pigułki były oznaczone jako wzmacniające wytrzymałość. Nikt nie został aresztowany, ponieważ każdy twierdził, że przenosi "lekarstwa" na własny użytek lub do prywatnej kolekcji. Nie wiadomo też jak na razie, skąd pochodzą prochy dzieci i kto zajmuje się wyrobem makabrycznych pigułek.
Źródło: popsci