Dlaczego naprawdę wyginęły dinozaury? Zaskakująca hipoteza brytyjskich naukowców
Co sprawiło, że władające niegdyś niepodzielnie całą planetą dinozaury wyginęły? Przez lata powstało wiele teorii, z których każda ma luki na tyle duże, by nie można było z całą pewnością podać przyczyny globalnej zagłady. Niedawno pojawiła się kolejna, dość niezwykła hipoteza. Czy dinozaury mogły doprowadzić się do zagłady własnymi gazami jelitowymi?
08.05.2012 | aktual.: 10.03.2022 14:36
Co sprawiło, że władające niegdyś niepodzielnie całą planetą dinozaury wyginęły? Przez lata powstało wiele teorii, z których każda ma luki na tyle duże, by nie można było z całą pewnością podać przyczyny globalnej zagłady. Niedawno pojawiła się kolejna, dość niezwykła hipoteza. Czy dinozaury mogły doprowadzić się do zagłady własnymi gazami jelitowymi?
Ekolodzy często poruszają kwestię wpływu zwierząt hodowlanych na zmiany klimatyczne. Choć pomysł, by poczciwe krowy obarczyć odpowiedzialnością za susze, ulewne deszcze, fale upałów czy głodowanie niedźwiedzi polarnych, wydaje się nieco absurdalny, nie ulega wątpliwości, że krowy – i nie tylko one - produkują metan. Bardzo dużo metanu (o pomysłach walki z tym zjawiskiem możecie przeczytać w artykule przedstawiającym pomysły na zmniejszenie emisji Co2).
Zobacz także
Wnioski, do jakich na podstawie tego faktu doszli badacze ze szkockiego St Andrews University, wydają się logicznym rozwinięciem tej obserwacji. Jeśli dużo krów produkuje dużo metanu, to co byłoby, gdyby tych krów było jeszcze więcej. Albo gdyby zastąpić je na przykład nosorożcami? Albo nie, nosorożce są zbyt mało spektakularne. Co by tu… Eureka! Co by się stało, gdyby zebrać bardzo, bardzo dużo dinozaurów, porządnie je nakarmić i poczekać, aż stada diplodoków i brontozaurów zaczną puszczać donośne bąki?
Nie gwarantuję, że dokładnie tak wyglądał tok rozumowania badaczy, jednak wnioski, do jakich doszli, są jego nieco bardziej poważnym rozwinięciem. Zdaniem naukowców dinozaury wyginęły, ponieważ wyemitowały tyle gazów jelitowych, że doprowadziły w ten sposób do zmiany klimatu.
Na poparcie tej tezy badacze przywołują związek pomiędzy rozmiarami prehistorycznych gadów i temperaturą na planecie. Ewoluujace przez miliony lat dinozaury stawały się coraz większe, maksymalne rozmiary osiągając w mezozoiku. Właśnie na ten okres przypada również czas, gdy na Ziemi było najcieplej.
Będące u szczytu swojego rozwoju zauropody mogły wówczas produkować nawet do 500 mln ton metanu rocznie (dla porównania – współczesne pogłowie bydła wytwarza w ciągu roku około 50-100 mln ton metanu), w krótkim czasie doprowadzając do katastrofalnych dla siebie zmian klimatycznych (w tym artykule znajdziecie koncepcje pewnego bioetyka, który ma pomysł, jak walczyć ze zmianami klimatu).
Gdy zatem po raz kolejny ktoś będzie miał wątpliwości, czy do zagłady dinozaurów przyczynił się gigantyczny meteoryt, drobne ssaki, wulkany czy coś jeszcze innego, do listy śmiercionośnych zjawisk trzeba będzie dodać również najnowsze odkrycie: dinozaury zagazowały się same.
Ot, głupie gady. Ciekawe, czy za kilkadziesiąt milionów lat jakiś butlonos, ucinając sobie pogawędkę z płetwalem błękitnym, nie stwierdzi tego samego o gatunku homo sapiens.
Źródło: BBC