Drogi Orange’u! Zamiast likwidować budki telefoniczne, zrób z nimi coś pożytecznego!

Publicznie dostępne telefony wydają się dzisiaj anachronizmem – niemal cały, zamieszkały obszar kraju jest pokryty zasięgiem sieci komórkowej. Co zrobić z budowaną przez dziesięciolecia infrastrukturą? W Polsce budki telefoniczne po prostu się likwiduje. Ale przecież – jak pokazuje przykład innych państw – można z nimi zrobić coś znacznie ciekawszego!

Budki telefoniczne szybko znikają z naszych ulic
Budki telefoniczne szybko znikają z naszych ulic
Łukasz Michalik

28.09.2013 | aktual.: 10.03.2022 11:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Publicznie dostępne telefony wydają się dzisiaj anachronizmem – niemal cały, zamieszkały obszar kraju jest pokryty zasięgiem sieci komórkowej. Co zrobić z budowaną przez dziesięciolecia infrastrukturą? W Polsce budki telefoniczne po prostu się likwiduje. Ale przecież – jak pokazuje przykład innych państw – można z nimi zrobić coś znacznie ciekawszego!

Pamiętacie czasy, gdy w centrach miast charakterystyczne, żółte budki telefoniczne było widać niemal z każdego miejsca? To było dawno temu – telefony komórkowe szybko zdobyły popularność, a spadające ceny połączeń sprawiły, ze publiczne aparaty telefoniczne straciły rację bytu.

Nic zatem dziwnego, że ich ówczesny właściciel – Telekomunikacja Polska – przystąpił do likwidowania nierentownych aparatów. Początkowo było to ograniczane przez UKE – urząd wymuszał zachowywanie określonej liczby publicznych telefonów w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców.

Od niedawna prawo nie nakłada już na dawną Telekomunikację, czyli obecny Orange, obowiązku utrzymywania publicznych aparatów, więc o ich istnieniu decyduje wyłącznie rachunek ekonomiczny. Co to oznacza w praktyce? Wymownie podsumowują to liczby: jeszcze trzy lata temu w Polsce było około 30 tys. publicznych telefonów. Na wiosnę tego roku ich liczba spadła do ok. 19, a na koniec tegorocznych wakacji do około 13 tys. Błyskawicznie znikają z naszych ulic.

Co dalej z budkami telefonicznymi? (Fot. Opt-art.net)
Co dalej z budkami telefonicznymi? (Fot. Opt-art.net)

Nie, nie jestem sentymentalny – nie brakuje mi widoku żółtych budek ani nie wywołują u mnie przyjemnych wspomnień. Nie w tym rzecz. Chodzi o coś innego – o infrastrukturę telefoniczną, którą państwowa wówczas firma rozwijała z publicznych pieniędzy. Dzisiaj jest likwidowana. Tylko czy to rzeczywiście najlepsze rozwiązanie?

W Nowym Jorku już w 2003 roku zorientowano się, że niekoniecznie. Rozpoczęto wówczas eksperymentalny projekt zmiany dotychczasowych, zwykłych budek telefonicznych na hotspoty, co było o tyle proste, że nie wymagało wielkich inwestycji w infrastrukturę.

Przez lata poszukiwano odpowiedniego modelu biznesowego dla tego typu przedsięwzięcia i w końcu – przed rokiem - zdecydowano się na darmowy dostęp do Sieci w zamian za wyświetlane co pewien czas reklamy.

Co więcej, część budek została przekształcona w kioski multimedialne, pozwalające na skorzystanie z Twittera czy Skype’a. Warto przy tym zauważyć, że jeszcze przed przejęciem przez Microsoft Skype zaczął wdrażać w Tallinie pilotażowy program skype’owych budek telefonicznych wyposażonych w kamery.

Budka telefoniczna Skype'a
Budka telefoniczna Skype'a

O tym, że nie ma sensu likwidować budek telefonicznych zdecydowano całkiem niedawno również w Nowej Zelandii. W tym przypadku – podobnie jak w Nowym Jorku – budki zostaną zmienione w hotspoty. Od 7 października zostanie uruchomionych 700 punktów dostępu, a docelowo będzie ich około 2 tys. Dostęp do nich będzie wymagał wykupienia miesięcznego abonamentu, a dzienny transfer zostanie ograniczony do 1 GB.

Czy to ma sens? Zdaniem CEO Telecom New Zeland, Chrisa Quina, jak najbardziej. Wynika to z faktu, że bardzo wielu użytkowników nosi przy sobie smartfony, więc szybki i tani dostęp do Sieci jest im potrzebny. I w taki oto sposób stara technologia zyskuje nowe oblicze – ewoluuje, przystosowując się do zmieniających się z czasem potrzeb mieszkańców.

A w Polsce? Czy naprawdę jedynym rozwiązaniem jest po prostu likwidacja czegoś, na co w przeszłości wydano niemałe pieniądze? Poprosiłem Orange o komentarz w tej sprawie – zamieszczę go w tym miejscu, gdy tylko dostanę odpowiedź.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.