E-skóra od Philipsa
Elektroniczna skóra to koncepcja, która już niejednokrotnie przewijała się w świecie gadżetów i najnowszych technologii. Teraz, w końcu ma szansę na realizację, bo wzięła się za nią duża i znana firma. Mowa oczywiście o Philipsie. Propozycja urządzeń, które zmieniają swój wygląd, wydaje się naprawdę ciekawa!
11.12.2009 | aktual.: 14.03.2022 09:27
Elektroniczna skóra to koncepcja, która już niejednokrotnie przewijała się w świecie gadżetów i najnowszych technologii. Teraz, w końcu ma szansę na realizację, bo wzięła się za nią duża i znana firma. Mowa oczywiście o Philipsie. Propozycja urządzeń, które zmieniają swój wygląd, wydaje się naprawdę ciekawa!
Technologia E-Ink, w dużym uproszczeniu, polega na mikrokapsułkach grubości ludzkiego włosa, w których znajdują się dodatnio naładowane białe cząsteczki oraz ujemnie naładowane czarne cząsteczki. Kiedy do piksela przyłożony zostaje ładunek dodatni, to widzimy kolor czarny, a kiedy ujemny, to widzimy kolor biały.
Piszę o tym dlatego, że e-skóra opiera się na bardzo podobny założeniu. Z tą tylko różnicą, że wykorzystuje całą paletę kolorów, a nie tylko biel i czerń! Co więcej, nasycenie każdej barwy jest kontrolowane oddzielnie, dzięki czemu w łatwy sposób można uzyskać różne odcienie.
Philipsowi na razie udało się uzyskać uproszczoną wersję e-skóry, ale cały czas trwają pracę nad wersją finalną. Producent twierdzi, że technologia może być użyta do personalizacji wszelkiego rodzaju urządzeń przenośnych. Zwykły odtwarzacz MP3 może mieć taki kolor lub wzór, jaki tylko sobie wymyślimy. Najciekawsze wydało mi się jednak to, że telefon komórkowy swoimi barwami może się dopasować do aktualnie uruchomionej gry.
A pomyślcie o tapecie stworzonej z elektronicznej skóry! Każdego dnia moglibyśmy zmieniać wygląd swojego pokoju, a nawet całego domu.
Źródło: Gizmodo