Fotokite: dron jak latawiec. Smycz kontrolerem
Fotokite to kolejny pomysł na to, jak dostarczyć drona osobom, które nie znają się na technologii.
13.04.2015 | aktual.: 10.03.2022 10:23
Nie dla każdego sterowanie specjalnym joystickiem będzie wygodne i bezpieczne. Wiedzą o tym twórcy Ares: drona, którym streruje się za pomocą smartfona, wyznaczając trasę w aplikacji.
Fotokite: dron na smyczy
Da się jeszcze prościej: sterując dronem tak, jak latawcem. Lub psem, bo nie da się ukryć, że korzystanie z Fotokite trochę przypomina spacer z czworonogiem na smyczy.
Właśnie tak kontroluje się drona - machając i regulując linkę. Zastosowanie takiego rozwiązania ma oczywiste zalety. Można skupić się na jeździe lub spacerze, nie przejmując się tym, co dzieje się z dronem. Wprawdzie wcześniej także było to możliwe, bo są na rynku drony, które podążają za właścicielem (a raczej jego smartfonem), ale jeśli ktoś nie ufa technologii, może skorzystać z bezpieczniejszej linki. Dron na pewno nigdzie nie ucieknie.
Fotokite: koniec ze słabą baterią!
Linka przydaje się nie tylko do sterowania. Za jej pomocą przekazywana jest energia. I dzięki temu Fotokite może przegonić konkurencję. Wystarczy podłączyć drona do banku energii lub dodatkowej baterii i urządzenie może znajdować się w powietrzu znacznie dłużej niż dostępni na rynku rywale.
Sęk w tym, że Fotokite nie ma jeszcze konkretnej daty premiery i ceny. Nie wiadomo, kiedy urządzenie trafi do klientów. Oby jak najprędzej, bo Fotokite ma możliwości, by namieszać na dronowym rynku. Obecnie trwają testy.