Fotowoltaika w Polsce. Niekorzystne zmiany później niż się spodziewaliśmy?
Fotowoltaika w Polsce może niedługo przejść poważny kryzys, a to na skutek zmian planowanych przez rząd. Te sprawią, że dla wielu osób panele słoneczne przestaną być opłacalne. Wygląda jednak na to, że rząd może chcieć je opóźnić.
25.06.2021 | aktual.: 08.03.2022 14:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zmiany w przepisach dotyczące instalacji paneli fotowoltaicznych mają uderzyć przede wszystkim w klientów indywidualnych. Projekt zakłada, że produkowane nadwyżki energii od razu trafią do ogólnej sieci. To z kolei oznacza, że energię, którą wcześniej wyprodukowaliśmy, będziemy musieli odkupić po wyższej cenie.
- Jeżeli byśmy dalej pozostali bezrefleksyjnie w modelu rozwoju prosumenckiego, moglibyśmy de facto zaszkodzić samym prosumentom. To są prawa fizyki, nie da się tego zatrzymać - skomentował projekt zmian Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i środowiska dla serwisu Gazeta.pl.
Nowe przepisy miały wejść w życie już w styczniu 2022 roku, jednak miały nie obejmować osób, które zdążą z instalacją paneli słonecznych do końca tego roku. Nic dziwnego, że branża doznała nagłego pobudzenia. Niestety przyniosło to również sporo problemów, w tym wysyp instalacji niskiej jakości.
Wygląda jednak na to, że możemy mieć więcej czasu na montowanie paneli fotowoltaicznych, niż się początkowo wydawało, a niekorzystne zmiany mogą zostać opóźnione:
- 1 stycznia regulacja nie wejdzie w życie. To jest niemożliwe ze względu na proces legislacyjny - powiedział w rozmowie z PAP Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i środowiska. Dodał, że nowe przepisy wejdą w życie "najwcześniej 1 lipca 2022 roku, a może nawet i 1 stycznia 2023 roku".
Ministerstwo klimatu wskazuje na to, że proces legislacyjny trwa dłużej, niż zakładano. Jednak może to być również próba złagodzenia negatywnych nastrojów, które wywołał projekt nowych przepisów. Skąd jednak próba "zniechęcenia" Polaków do fotowoltaiki?
- W 2015, czy 2016 roku rynek (fotowoltaiki) potrzebował impulsu. Były nimi system opustów wprowadzony w 2016 roku i program "Mój prąd". To znakomicie zafunkcjonowało. Obecnie zauważamy, że rynek fotowoltaiki jest rozgrzany i za chwilę nie wyhamuje - wyjaśnia wiceminister w rozmowie z PAP.