Fotowoltaika: te zmiany rzutują na bezpieczeństwo. Specjaliści alarmują
20.06.2021 07:15, aktual.: 08.03.2022 14:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rząd szykuje zmiany w przepisach dotyczących fotowoltaiki. Niestety nowe zasady będą niekorzystne dla klientów i to nie tylko ze względu na wyższe niż dotychczas ceny. Zmiany mogą wpłynąć także na bezpieczeństwo instalacji fotowoltaicznych.
Panuje powszechne przekonanie, że rozwój fotowoltaiki w Polsce to pasmo sukcesów i wszystko działa dobrze. To tylko pozory. Właściciele instalacji fotowoltaicznych regularnie zwracają uwagę na to, że podczas słonecznych dni, ich przydomowe elektrownie nie pracują z pełną wydajnością. Odpowiedzialne za to jest zbyt duże napięcie w sieci, które powoduje wyłączanie się falowników.
Remedium ustawodawców na taki stan rzeczy jest zmiana sposobu rozliczania energii elektrycznej. W działającym obecnie systemie prosumenckim właściciel instalacji fotowoltaicznej korzysta z "banku energii", który pozwala mu odebrać 70 lub 80 proc. nadwyżki wyprodukowanego prądu.
System ten promuje autokonsumpcję prądu tylko w niewielkim stopniu i jednocześnie nie zachęca do inwestowania w magazyny energii. Według nowych przepisów, właściciele instalacji będą sprzedawać nadmiar energii i w razie potrzeby odkupować go po znacznie wyższej cenie, co będzie wiązało się ze zmniejszeniem opłacalności inwestycji we własną elektrownię.
Fotowoltaika - nowe przepisy będą problemem dla firm
Ogłoszenie nowych zasad dotyczących rozliczania się za wyprodukowaną energię elektryczną wprowadziło duże poruszenie w branży. Jak donosi serwis money.pl, niewielkie przedsiębiorstwa boją się utraty dużej liczby klientów, ze względu na to, że inwestycja w panele fotowoltaiczne będzie po prostu znacznie mniej opłacalna i trudniej będzie znaleźć chętnych. Jednak biorąc pod uwagę, że nowe przepisy będą dotyczyć instalacji uruchomionych po 1 stycznia 2022 roku, czeka nas teraz znaczne zwiększenie popytu na instalacje fotowoltaiczne. Dopiero w przyszłym roku sytuacja w branży skomplikuje się na tyle, że mniejsze firmy będą upadać.
Jeśli ktoś planował zakup instalacji fotowoltaicznej w najbliższym czasie, prawdopodobnie zrealizuje go do końca bieżącego roku. Wynika to z faktu, że ci, którzy uruchomią instalację do końca roku, będą rozliczać się na obecnych zasadach przez najbliższych 15 lat. Zwiększony popyt na fotowoltaikę będzie oznaczał pełne kalendarze firm instalatorskich oraz braki w dostępności komponentów do budowy instalacji.
Więcej chętnych na zakup instalacji fotowoltaicznych przełoży się na pojawienie się na rynku nowych wykonawców. Przedsiębiorcy muszą kuć żelazo, póki gorące - jeśli rośnie popyt na produkt czy usługę, to trzeba go zaspokoić. Nie da się jednak zakłamywać rzeczywistości - niedoświadczone firmy monterskie będą popełniać błędy. A te mogą stwarzać niebezpieczeństwo.
Specjaliści alarmują
Firma Edison Energia w komentarzu dotyczącym projektu ustawy o OZE zwraca uwagę na to, że gwałtowny wzrost popytu na fotowoltaikę wprowadzi chaos w branży. Poza nowymi wykonawcami, którzy zaoferują dogodne terminy i niższe ceny, mogą pojawić się problemy z jakością instalacji wykonywanych przez większych graczy na rynku. Nadmiar klientów sprawi, że przedsiębiorcy staną przed wyborem - rezygnować z części zamówień i wykonywać instalacje z dużą skrupulatnością, czy jednak maksymalizować zyski, zwiększyć tempo prac, co spowoduje wzrost ryzyka popełnienia błędu.
Jeżeli klienci będą zdeterminowani, żeby instalację założyć koniecznie w tym roku, może to spowodować wysyp instalacji niskiej jakości. To zaś z kolei może zagrażać zdrowiu i życiu użytkowników.
Błędy, których monterzy mogą się dopuścić, niosą różne konsekwencje. Mogą to być rzeczy banalne, jak nieszczelność pokrycia dachowego, ale również uszkodzone przewody prądu stałego, które mogą prowadzić do zwarcia, co powoduje istotne ryzyko wybuchu pożaru.
Przedstawiciele firmy Edison Energy zwracają uwagę także na to, że zapowiadane zmiany w przepisach wcale nie będą promować zwiększania autokonsumpcji czy magazynowania energii. Nie otrzymaliśmy na ten moment żadnych informacji, które wskazywałyby, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje dofinansowania magazynów energii lub pomp ciepła, klimatyzatorów, ładowarek do samochodów elektrycznych czy jakichkolwiek innych urządzeń, które zwiększą konsumpcję energii produkowanej przez panele fotowoltaiczne.
Sam proponowany nowy model wsparcia dla fotowoltaiki będzie niewystarczający, by zachęcić do zakupu magazynu energii - są to urządzenia wciąż zbyt drogie, by ich zakup był opłacalny w polskich warunkach.
Jak nie dać się naciąć?
Aby w fotowoltaicznym szaleństwie nie wybrać niekompetentnych monterów, warto weryfikować doświadczenie wykonawców i nie dać się nabrać na marketing firmy. Nie jest to regułą, która sprawdza się zawsze, ale firmy, które zrealizowały zaledwie jedną czy dwie instalacje fotowoltaiczne, prawdopodobnie nie są odpowiednio doświadczone. Warto też zastanowić się, czy dobry wykonawca jest w stanie zaoferować bardzo krótki termin realizacji inwestycji. Jesteśmy w środku sezonu na montowanie paneli fotowoltaicznych. Większość dobrych firm nie narzeka na zainteresowanie w tych miesiącach. Jeśli ktoś jest gotów wykonać instalację niemalże od ręki - nie jest to najlepszy znak.