Gry konsolowe w Biedronce. Świetna okazja i... zła wiadomość - tytuły na PS3/Xboksa 360 sprzedają się w Polsce fatalnie!
Biedronkowa promocja to gorzka prawda o pozycji konsol w Polsce.
Gry w Biedronkach pojawiają się od dawna - to żadna nowość. Dotychczas jednak nie mieliśmy do czynienia z tytułami konsolowymi. W nowym rzucie, który do sklepów trafi 31. lipca, nie dość, że dostaniemy gry na PlayStation 3 i Xboksa 360, to jeszcze zapłacimy za nie bardzo niewiele - 40 zł!
Ni no Kuni PS3 Trailer
Przy okazji biedronkowych wyprzedaży skupiamy się przede wszystkim na tanich produktach, rzadko kiedy zastanawiamy się, czemu w ogóle tam trafiły. Niby to oczywiste - wydawca chce zarobić.
Wcale nie. To tak jak z “przeglądem” szafy. Wyciągamy ubrania, w których już nie chodzimy i są nam niepotrzebne. Chcemy je rozdać lub sprzedać, choć nie liczymy ani na to, że na tym zarobimy, ani na to, że zwróci się nam chociaż część sumy, którą wyłożyliśmy. Coś tam wpadnie, ale najważniejsze jest to, że pozbyliśmy się niepotrzebnych rzeczy. Kłopot z głowy.
I tak samo postępują dystrybutorzy gier, którzy w Biedronkach czyszczą swoje magazyny. Pozbywają się pudełek, które nie są im do niczego potrzebne. Nie chcą na nich zarobić, chcą… przestać na nich tracić. Oczywistym jest, że przetrzymywanie towaru w magazynach kosztuje, prawda?
Trzeba się tego jakoś pozbyć. Albo rozdaje się te gry na targach, albo sprzedaje się je po 10 zł w Biedronce. Albo po 40 zł, tak jak będzie teraz.
Zmarnowany potencjał
Dla polskiego gracza nadchodząca wyprzedaż to świetna okazja, bo tytuły objęte ofertą mogą się podobać. Mnie bardziej to smuci, bo widzę, ile kapitalnych gier w Polsce się nie sprzedało. Patrzę na listę i widzę:
Ni No Kuni - bardzo dobra gra, z prześliczną oprawą graficzną.
Remember Me - również niezła, choć niedoceniona.
Injustice: Gods Among Us - bijatyka od twórców Mortal Kombat, klasa sama w sobie.
Metro Last Light Limited Edition - świetna, klimatyczna strzelanka.
Dragon's Dogma - solidny “erpeg”.
Dmc Devil May Cry - świeże podejście do znanej serii.
XCOM Enemy Unknown - udany powrót legendarnej marki.
I tak dalej, i tak dalej. Zaglądam na listę gier - znajdziecie ją między innymi na portalu Łowcy Gier - i widzę masę świetnych tytułów, które warto sprawdzić.
Injustice: Gods Among Us - Story Trailer
A jednocześnie możemy przekonać się, jak wiele głośnych ubiegłorocznych tytułów w Polsce komercyjnie zawiodło. Teraz Cenega musi się ich prędko pozbyć i dlatego sprzedaje je w bardzo niskiej, atrakcyjnej dla nas cenie.
Promocja w Biedronce jak na dłoni pokazuje nam polski konsolowy rynek. Od czasu do czasu mamy jakiś sukces, jak sto tysięcy pudełek GTA V w tydzień, ale znacznie częściej dobre gry się nie sprzedają. Trafiają do nielicznych, a później kurzą się w magazynach i na sklepowych półkach.
Gry są za drogie!
Zresztą - to nie tylko “polski problem”. Tak samo jest na Zachodzie. Giganci radzą sobie dobrze, ale dla średniaków miejsca zaczyna brakować. Co jakiś czas słyszy się, że zdolne studio kończy swoją działalność.
Metro: Last Light - Enter the Metro - Live Action Short Film (Official U.S. Version)
Czemu tak się dzieje? Gry są za drogie, szukamy tańszych alternatyw. Ostatnio na Gamezilli wyliczyłem, że 14 jesiennych hitów kosztowałoby nas prawie 3,5 tysiąca złotych! W ciągu dwóch miesięcy tyle musielibyśmy wydać, jeżeli chcielibyśmy zagrać we wszystkie ciekawe premiery od września do listopada.
Wątpię, by ktokolwiek wydał choćby jedną trzecią tej sumy. Lepiej poczekać na obniżki albo aż gra trafi do PlayStation Plus, jeżeli gra się na konsoli Sony. Mało kto wydaje 250 zł w dniu premiery.
I przykrym - dla wydawców i dystrybutorów - dowodem na to jest Biedronka. Efektowne wyprzedaże pokazują nam, ile świetnych gier pozostaje nietkniętych. Możemy tylko współczuć twórcom, że ich praca nie jest zauważana ze względu na mocno niedzisiejszy model sprzedaży.
DmC Devil May Cry - CG Trailer
Ale na szczęście jest jeszcze Biedronka. No cóż, jeżeli chodzi o Polskę, to chyba żaden sklep nie zrobił tak wiele dla promocji “dobrych, ale za drogich” gier, co ta portugalska sieć. Kto by pomyślał…
Szkoda tylko, że tak późno. Bo dziś, rok po premierze, sprzedany egzemplarz nie jest tyle warty, co w dniu, w którym pojawił się na sklepowych półkach. To 40 zł pomoże w lizaniu ran, a nie w budowaniu lepszej przyszłości.