Holenderski producent piwa chce być jak Tepsa [wideo]

Globalny gracz na rynku piwowarskim, firma Heineken, tak się przejęła atomizacją życia społecznego w Singapurze, że postanowiła przeciwdziałać wyobcowaniu biednych Singapurczyków. A ci, pozamykani w swoich domach, całymi dniami przyklejeni są do ekranów komputerów - ich podstawowych okien na świat. Heineken postanowił połączyć ich nie tylko wirtualnie.

Holenderski producent piwa chce być jak Tepsa [wideo]
Adam Maciejewski

21.12.2011 | aktual.: 11.03.2022 09:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Globalny gracz na rynku piwowarskim, firma Heineken, tak się przejęła atomizacją życia społecznego w Singapurze, że postanowiła przeciwdziałać wyobcowaniu biednych Singapurczyków. A ci, pozamykani w swoich domach, całymi dniami przyklejeni są do ekranów komputerów - ich podstawowych okien na świat. Heineken postanowił połączyć ich nie tylko wirtualnie.

Obraz

Cynik mógłby powiedzieć, że tym lepiej dla Heinekena, że lud Singapuru ślęczy dniami i nocami przed monitorami, surfując w Internecie. Przecież powszechnie wiadomo, czym zajmują się internauci. Żłopią piwsko i oglądają treści nieobyczajne. Ta pseudodiagnoza paradoksalnie akurat w Singapurze może nie być zupełnie chybiona. Singapur słynie z fasadowego konserwatyzmu, a wszystkie badania pokazują, że właśnie konserwatywne społeczności przodują w konsumpcji pornografii. Ale nie to było główną przyczyną troski Heinekena.

Obraz

Heineken postanowił pójść w ślady Tepsy i połączyć ludzi w azjatyckim polis, ale nie on-line, tylko w realu, na prawie świeżym powietrzu. Przynajmniej z okazji nadchodzących świąt. Oczywiście ludzie z działu public relations Heinekena nie są niepoprawnymi idealistami i ich celem nie jest naprawa otaczającego świata osiągnięcie ideału. Zresztą wystarczy przypomnieć sobie smak ich piwa, aby zauważyć, że dążenie do doskonałości nie jest filozofią życiową duńskiego koncernu.

Główny pomysł najnowszej akcji promocyjnej polegał na wyciągnięciu Singapurczyków z ich domów, ale bez drastycznego i nieprzewidywalnego w skutkach odrywania ich od ekranów komputerowych i Facebooka. Z tego powodu clou całej akcji stanowi wielka interaktywna choinka.

Na ramowym, zwężającym się ku górze szkielecie w formie rusztowania zainstalowano dookoła 48 dużych ekranów LCD. W ten sposób ta 11-metrowa elektroniczna choinka może nadawać (i nadaje) świąteczne pozdrowienia i życzenia zamieszczane na Facebooku w otwartą przestrzeń publiczną. Można odejść od komputera, bez konieczności rozłączania się z portalem społecznościowym. Malkontenci zaraz zauważą, że przecież można mieć mobilny Internet, choćby w smartfonie. Ale mimo wszystko czym innym jest kieszonkowy ekranik, a czym innym monitor o dużej przekątnej, na którym wszyscy wkoło zobaczą, ile to my mamy znajomych i jaka z nas popularna osoba.

Poza tym cała akcja ma wydźwięk artystyczny. Było nie było ta elektroniczna choinka jest jak najbardziej instalacją. Przykładem sztuki nowoczesnej, silnie osadzonej w społecznym kontekście, interaktywną rzeźbą komunikującą się i zarazem będącą komunikatem. Tak przynajmniej widzą to organizatorzy całej akcji. Oczywiście ma ona swoją własną stronę na Facebooku, który jest głównym medium dla całej zabawy. A trwa ona od 17 do 26 grudnia.

Przy okazji warto przypomnieć, że Singapurczycy przodują wśród wszystkich nacji w ilości czasu spędzanego na przeglądaniu Facebooka. Jest to średnio nie mniej niż 39 minut dziennie. W połączeniu z czasem spędzonym w pracy oznacza, że statystyczny Singapurczyk prawie przez cały czas ślęczy przed komputerowym ekranem i w ogóle nie spotyka się z innymi ludźmi w celach towarzyskich.

Ma to jeszcze jeden negatywny skutek. Ze względu na uwarunkowania genetyczne ludność Singapuru (większość, ponad 76% procent to Chińczycy, dwie kolejne najliczniejsze grupy to Malajowie i Hindusi) jest bardzo podatna na różne wady wzroku. Dominuje krótkowzroczność. Ma to już rozmiar epidemii, nawet u młodych. Siły powietrzne Singapuru nie mają skąd rekrutować przyszłych pilotów. Zresztą wystarczy popatrzeć na fotorelacje z jakichkolwiek manewrów tamtejszej armii. Prawie wszyscy żołnierze noszą okulary, widok dość pocieszny. Godziny spędzane przed monitorem tylko pogarszają ten stan rzeczy.

Heineken Festive Social Tree @ Clarke Quay 2011

Za choinkową kreację – że posłużę się nowomową branży reklamowej – odpowiada agencja reklamowa z Singapuru, Iris Worldwide, która przy realizacji technicznej współpracowała ze studiem wizualizacyjnym Make Studios. Kierownikiem artystycznym projektu jest Subha Naidu, a jedną z najważniejszych osób artysta multimedialny Edwin Cheong. Iris Worldwide tworzył również inne kampanie promocyjne dla Heinekena, np. Heineken Star Trail.

Obraz

Materiały Heineken/Iris Worldwide

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.