HP Stream 13: tani laptop z pasywnym chłodzeniem
Mały, tani i energooszczędny, a do tego z matową matrycą. Okazuje się, że HP Stream 13 z ceną nieznacznie przekraczającą 1000 złotych dla wielu użytkowników może okazać się strzałem w dziesiątkę.
07.05.2016 | aktual.: 10.03.2022 09:45
Laptop za 1050 złotych
Być może zdziwi was prezentacja tego laptopa – wszak na rynku znajdziemy bez liku wydajniejszych, lżejszych i oferujących znacznie więcej modeli. Co zatem sprawiło, że przyciągnął moją uwagę?
Trafiłem na niego przeglądając zestawienie najlepiej sprzedających się laptopów w jednym z dużych sklepów z elektroniką. Jakim cudem się tam znalazł? Co takiego, poza niską ceną, ma do zaoferowania ta nieco leciwa konstrukcja?
HP Stream 13: konfiguracja
Plastikowa obudowa w kolorze, który producent nazywa niebieskim kobaltowym, kryje w sobie procesor Intel Celeron N2840, zintegrowaną grafikę Intel HD Graphics i niewymienną pamięć RAM DDR3L o pojemności 2 GB.
Zamiast twardego dysku w laptopie znajdziemy nośnik eMMC o skromnej pojemności 32 GB, czyli w praktyce nie dysk, ale zwykłą kartę MMC zintegrowaną z kontrolerem. Nad 13,3-calowym, matowym ekranem o rozdzielczości 1366 × 768 pikseli umieszczono kamerę HP TrueVision HD i dwa mikrofony.
Za komunikację odpowiadają moduły Wi-Fi 802.11b/g/n i moduł Bluetooth 4.0, a na bocznych ściankach laptopa znalazły się 2 gniazda USB 2.0, jedno USB 3.0, HDMI, czytnik kart pamięci i gniazdo audio combo.
Warta wspomnienia jest również dołączona do laptopa, roczna licencja Office’a 365, połączona z 1 TB miejsca w usłudze OneDrive, przydatnej z uwagi na symboliczną pojemność twardego dysku.
Tani laptop do internetu i dokumentów
Konfiguracja sprzętu prezentuje się zatem bardzo skromnie. W gruncie rzeczy to duchowy następca zapomnianych już nieco netbooków (HP oferuje również model 11-calowy), które przed laty przez krótki czas usiłowały wywalczyć sobie jakąś niszę i poległy, gdy producenci skupili się na tabletach i ultrabookach. Mimo tego HP Stream 13 ma większy sens niż po jednym rzucie oka na konfigurację może się wydawać.
Nie każdy gra w wymagające gry ani nie zajmuje się obróbką wideo. Jeśli nasze korzystanie z komputera sprowadza się do edytowania prostych dokumentów, przeglądania Sieci i komunikacji – nie trzeba nic więcej.
Zwłaszcza, że laptop kusi sensowną liczbą gniazd USB, ważnym w mobilnym użytkowaniu, matowym (choć niestety dość ciemnym) ekranem i wynikającym z pasywnego chłodzenia i braku talerzowego dysku, bezgłośnym działaniem.
To całkiem sensowne atuty - zwłaszcza, że za nowy sprzęt z 2-letnią gwarancją i licencją na pakiet biurowy będziemy musieli zapłacić niewiele ponad 1000 złotych.