Jak wyglądają dowody na istnienie syberyjskiego yeti?
Pisaliśmy niedawno o wyprawie poszukiwawczej, która miała na celu przetrząśnięcie syberyjskich pustkowi i odnalezienie dowodów na istnienie yeti. Sam człowiek śniegu zdecydował się nie pokazywać, ale uczestnicy wyprawy uważają, że odnaleźli wiele dowodów wskazujących jednoznacznie na jego istnienie. Mam na ten temat nieco odmienne zdanie - przekonajcie się sami, o co tyle szumu.
27.10.2011 | aktual.: 11.03.2022 09:58
Pisaliśmy niedawno o wyprawie poszukiwawczej, która miała na celu przetrząśnięcie syberyjskich pustkowi i odnalezienie dowodów na istnienie yeti. Sam człowiek śniegu zdecydował się nie pokazywać, ale uczestnicy wyprawy uważają, że odnaleźli wiele dowodów wskazujących jednoznacznie na jego istnienie. Mam na ten temat nieco odmienne zdanie - przekonajcie się sami, o co tyle szumu.
Powyższa fotografia przedstawia coś, co zdaniem uczestników wyprawy miałoby być legowiskiem/gniazdem yeti.
Tutaj uwieczniono jaskinię, w której odnaleziono kolejny obiecujący stos gałęzi określony jako „dobry dowód”.
Usiądźcie wygodnie i pozbierajcie szczęki z podłóg – tak, jest to ślad yeti!
Podczas wyprawy sponsorowanej przez rosyjski rząd odnaleziono również włos kota Putina człowieka śniegu.
Szałas (albo instalacja artystyczna) wykonana rękami yeti.
Zobacz także
Wreszcie koronny argument, czyli kilka połamanych drzew.
Nie wiem jak Wy, ale ja byłem przekonany o istnieniu yeti już w momencie, kiedy dowiedziałem się, że rząd rosyjski opłaca wyprawę poszukiwawczą.
Źródło: Geekologie