Japoński okręt podwodny. Działa na baterię jak w smartfonie
Japończycy wprowadzili do służby pierwszy podwodny okręt, który posiada akumulatory litowo-jonowe. Rozwiązanie jest droższe od wcześniej stosowanych, ale ma istotne zalety.
Soryu JS "Oryu" to pierwszy okręt podwodny na świecie wykorzystujący akumulatory litowo-jonowe. Japończycy już są przekonani do tej metody, dlatego kolejny, dwunasty okręt typu Soryu również będzie posiadał taką baterię.
Jak wyjaśnia portal defence24.pl, taki rodzaj napędu jest najcichszym źródłem zasilania, jaki można zastosować w okręcie podwodnym. Dzięki temu jednostka staje się trudniejsza do namierzenia przez systemy hydroakustyczne.
Wykorzystując wyłącznie baterie litowo-jonowe, okręt może przebywać pod wodą maksymalnie do 8 dni.
【引渡式・自衛艦旗授与式】潜水艦「おうりゅう」
Kolejną zaletą jest fakt, że nawet gdy bateria jest bliska wyczerpaniu, nie zmienia się moc. Tymczasem akumulatory kwasowo-ołowiowe ją tracą, przez co gorzej wypadają, gdy nagle trzeba zwiększyć prędkość. Na dodatek akumulatory litowo-jonowe szybciej można naładować, a z racji tego, że są lżejsze, na pokładzie zmieści się ich więcej.
Pewną przeszkodą może być większa cena, ale w użyciu i obsłudze akumulatory są znacznie tańsze - więc z czasem inwestycja powinna się zwrócić. Większym problemem może być jednak to, że wraz z użyciem baterie wydzielają szkodliwe opary. Wymagają więc większej kontroli.
Serwis defence24.pl sugeruje, że właśnie dlatego Japończycy zdecydowali się na ich wprowadzenie dopiero teraz. Mimo że rozwiązanie było opracowane już wcześniej.