Kieszonkowy translator Smark. Rozmawiaj w nieznanym języku w czasie rzeczywistym
Jesteś w egzotycznym kraju i nie rozumiesz, co do ciebie mówią? Wyciągnij elektronicznego tłumacza. Urządzenie o nazwie Smark sprawi, że dogadasz się nawet, gdy nie znasz lokalnego języka.
Uniwersalny, podręczny tłumacz przez lata rozpalał wyobraźnię jako sprzęt, który kiedyś, w przyszłości, zrewolucjonizuje nasze życie. Dość wspomnieć wrażenie, jakie robił niegdyś uniwersalny translator z filmów Star Trek.
Współczesna technologia dogoniła dawne marzenia. Istnieją już urządzenia, które potrafią niemal na bieżąco tłumaczyć nie tylko napisy, ale i rozmowę, dzięki czemu dwie osoby, które nie znają wspólnego języka mogą się bez większego trudu porozumieć. Wystarczy, że mówią we własnym języku – za przełożenie słów na język rozmówcy odpowiada elektroniczny tłumacz. Przykładem takiego sprzętu jest urządzenie o niezbyt – z punktu widzenia Polaka – fortunnej nazwie Smark.
Rozmawiaj na całym świecie
Smark to miniaturowy, mobilny tłumacz. Urządzenie składa się z dwóch modułów z mikrofonami i gniazdami słuchawkowymi, i ekranu, na którym można dokonać wyboru obsługiwanych w danym momencie języków. Elektroniczny tłumacz korzysta przy tym z dostępnych online translatorów, łącząc się z internetem poprzez Wi-Fi i wbudowany moduł LTE.
Gdy chcemy z kimś porozmawiać, wręczamy mu jeden z modułów mikrofonowych, łączących się z tłumaczem poprzez Bluetooth. Aby zacząć rozmowę, wystarczy nacisnąć przycisk i powiedzieć swoją kwestię. Na ekranie, dzięki rozpoznawaniu mowy, pojawią się wypowiedziane przez nas słowa, a po zatwierdzeniu urządzenie odczyta je drugiej osobie w jej własnym języku. Zapis tak prowadzonego dialogu możemy później przejrzeć na ekranie urządzenia.
Demo of Smark translator 2.0
Elektroniczny tłumacz z własnym modemem 4G
Smark obsługuje obecnie 37 języków, jednak dzięki stałej łączności z Internetem prawdopodobne jest, że „wiedza” i możliwości sprzętu będą się z czasem zwiększać. Co ciekawe, dzięki łączności Bluetooth urządzenie może obsługiwać nie tylko rozmowę dwóch osób, ale także tryb konferencji, zakładający bezprzewodowe połączenia między wieloma tłumaczami.
Sprzęt zapowiada się interesująco, jednak warto zastanowić się, czy ma sens w czasach, gdy zbliżone funkcje znajdziemy w licznych, mobilnych aplikacjach tłumaczących. Zdaniem producentów Smarka, urządzenie broni się niezależnością od smartfonu, trybem konferencyjnym, działaniem również offline, a także – za sprawą gniazda SIM – niezależnym połączeniem (twórcy tłumacza chcą udostępniać własne usługi roamingowe). W przedsprzedaży tłumacz został wyceniony na 180 dol. (ok. 660 zł).