Kobieta z brodą jak Warsaw Shore. To Internet, a nie telewizja promuje głupoty!

Kobieta z brodą jak Warsaw Shore. To Internet, a nie telewizja promuje głupoty!
Źródło zdjęć: © muzyka.onet.pl
Adam Bednarek

12.05.2014 07:30, aktual.: 10.03.2022 11:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na miejscu prezesa TVP też bym się zastanawiał, gdzie są ci nowocześni internauci, których tradycyjna telewizyjna ramówka podobno nie interesuje.

Korci mnie, żeby napisać: „A nie mówiłem?”. Już jakiś czas temu pisałem, że telewizja wcale się nie zwija. Z pomocą Internetu może kreować mody i gwiazdy. I robi to. A że ma gwiazdy, jakie ma, to Internet żyje tym:

Kobietą z brodą i ekipą z Warszawy

To smutne, bo podobno internauci gardzą telewizyjnym celebrytami. Taniec z gwiazdami? Jak można to oglądać! "M jak miłość"? Dajcie nam "Breaking Bad"! Nie ma miejsca na "Homeland"? A to zły prezes TVP, jak może wygadywać głupoty, że tradycyjna telewizyjna ramówka ma się dobrze?!

Obraz
© facebook.com/hipsterski.maoizm

Otóż może. Wystarczy wejść na Twittera, Facebooka, strony internetowe. Wszędzie „My, Słowianie”, wszędzie kobieta z brodą. Jedni się śmieją, inni uważają, że upadają zwyczaje, skoro piękne słowiańskie piersi nie są doceniane.

A wszystko to po Eurowizji, czyli przaśnym show, które ma wszystko, co najgorsze w telewizji. Durne piosenki, kiepskie żarty, żenujące występy. To wystarczy, żeby pobudzić (i też zachwycić) Internet.

Memy, oburzenia, dyskusje. I to nie tylko w serwisach plotkarskich. Tym żyje Internet po sobotnim wieczorze. Internet, który podobno potrzebuje ambitnej, mądrej rozrywki. Podobno brakuje porządnych zagranicznych seriali, a nie głupich show z piosenkami.

Naprawdę? Po sobotnim wieczorze nic na to nie wskazuje

W telewizji będzie Eurowizja, w telewizji będzie Warsaw Shore. Będzie, bo sami tego chcecie. Wy albo wasi znajomi. Kobieta z brodą to nie dzieło telewizji – to Internet wypromował tego typu „artystę”. Wiedzieliby o nim tylko ci, którzy oglądają Eurowizję, a dzięki sieci wiedzą wszyscy.

Obraz
© facebook.com/nowetvn48

Jak nie kontynuować Eurowizji, skoro wystarczy zajrzeć do sieci, żeby zobaczyć, jaką popularnością się cieszy. Wszyscy o tym rozmawiają. To jest temat numer jeden. Telewizja puszcza głupoty, a Internet przeżuwa to przez dwa, trzy dni. Albo nawet dłużej.

Nic się nie zmieniło

Pisałem o tym już kiedyś przy okazji Warsaw Shore. Nie ma czegoś takiego jak oglądanie „ironicznie”. Nie istnieje oglądanie dla beki. To nie jest żadna osobna kategoria, wszystko to liczy się w podsumowaniu oglądalności.

Albo promujemy głupotę i ją oglądamy, albo nie zawracamy sobie nią głowy.

I prezes TVP za kilka miesięcy będzie miał alternatywę: dobry serial czy Eurowizja? Tylko ktoś, kto sabotuje własną firmę, wybrałby pierwszą opcję. Trzeba się wsłuchać w głos ludu, a głos ludu chce cyrku.

Różnie komentowano tegoroczną Eurowizję
Różnie komentowano tegoroczną Eurowizję

Niestety, ale przeciętny internauta nie różni się niczym od przeciętnego telewidza. Chce tego samego: prostej rozrywki, przyjemnych pioseneczek, ładnych panienek i od czasu do czasu jakiegoś dziwactwa.

No i będzie miał tego pod dostatkiem. Internecie, gratuluję, dałeś Eurowizji drugie życie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (13)
Zobacz także