Komputer rozszyfruje, co pisali starożytni
Sceptycy zgodnie twierdzą, że komputery nie sprawdzą się w odczytywaniu starożytnych pism. Tymczasem już w sierpniu świat ma poznać oprogramowanie, dzięki któremu rozszyfrowanie tego, co pisali starożytni, ma stać się banalnie proste.
Sceptycy zgodnie twierdzą, że komputery nie sprawdzą się w odczytywaniu starożytnych pism. Tymczasem już w sierpniu świat ma poznać oprogramowanie, dzięki któremu rozszyfrowanie tego, co pisali starożytni, ma stać się banalnie proste.
Ta informacja pewnie zelektryzuje wszystkich pasjonatów tajemnic świata, który dawno temu już przeminął - „umarł” wraz ze śmiercią języka, którym zapisywane były najrozmaitsze nośniki pisanej informacji: tabliczki, zwoje skórzane, papirusy, itp. Informacje o programie mają zostać oficjalnie przekazane na dorocznym spotkaniu Association for Computational Linguistics w Szwecji.
Oto, co potrafi nowy program:
1.Odczytywać błyskawicznie wiele języków podobnych ugaryckiemu – błyskawicznie oznacza tutaj: w tempie zaledwie kilku godzin, a nie wielu lat – jak było do tej pory w przypadku, kiedy za rozszyfrowanie brali się jedynie znawcy dawnych języków, nie posiadający wspomagania w postaci oprogramowania.
2.Odczytywać języki, których do tej pory nie dało się rozszyfrować.
3.Wspomagać mechanizm automatycznego tłumaczenia Google – zawartość stron będzie można przetłumaczyć na większą liczbę języków.
4.Teoretycznie: zdecydowanie ułatwiać pracę tłumaczom współcześnie używanych języków – z tej racji, że pomagałby im dopasować najtrafniejszy odpowiednik konkretnego słowa (tę funkcję doceniliby zapewne wszyscy tłumacze i redaktorzy związani z przekładami arcydzieł literatury światowej).
Zapewne ciekawi Was, jak będzie możliwe rozszyfrowanie czegoś, co do tej pory skutecznie opierało się wysiłkom najtęższych głów. Założenia są proste:
1.Język można odczytać, jeśli na podstawie pewnych jego cech stwierdzi się, że jest on podobny do innego języka, nie sprawiającego kłopotu z odczytaniem, lub takiego, który współcześnie – nawet rzadko, ale jednak - jest w użytku.
2.Specyficzne „mapowanie” danego języka pod kątem występowania w nim określonych znaków lub częstotliwości ich występowania, pozwoli znaleźć podobieństwa pomiędzy tym nieodczytanym a takim, z którego zrozumieniem naukowcy nie mają już kłopotu.
Program będzie poszukiwał słów, które mają podobne części składowe (np. przedrostki i przyrostki) lub których rdzeń jest bliźniaczo podobny dla kilku języków; i jeszcze jedno: pewna część słów tworzących język ma wspólne korzenie z wyrazami występującymi w języku uznanym za podobny.
Czy ta metoda rozszyfrowywania tajemnic nieodczytanych do tej pory języków będzie działać, pokaże praktyka.
Nie brak jednak opinii, że system się nie sprawdzi, ponieważ nie da się wszystkich reguł rządzących językiem sprowadzić do czystej statystyki. Każdy język ewoluował w sobie tylko właściwy sposób, dlatego sztywne założenie, że da się jeden język zwyczajnie „odwzorować” na inny, może prowadzić do niewłaściwych wniosków, i mało wartościowych tłumaczeń tekstów. Dlatego tzw. „czynnik ludzki” nadal będzie nieodzowny do tworzenia zrozumiałych tekstów, w dodatku takich, które czyta się dobrze.
P.S. Zdjęcie przedstawia hieroglify egipskie, nie zaś dokument w języku ugaryckim lub innym, jemu podobnym.
Źródło: MachinesLikeUs