MAV‑y przejmują kolejne cechy owadów
MAV-y, czyli niewielkie urządzenia latające, są kuszącą propozycją dla instytucji zajmujących się wywiadem i nadzorem. Istotną wadą miniaturowych dronów jest jednak znaczna niestabilność w locie. Pomocne okazało się – nie po raz pierwszy – skopiowanie rozwiązań podpowiadanych przez przyrodę.
04.10.2011 | aktual.: 11.03.2022 10:39
MAV-y, czyli niewielkie urządzenia latające, są kuszącą propozycją dla instytucji zajmujących się wywiadem i nadzorem. Istotną wadą miniaturowych dronów jest jednak znaczna niestabilność w locie. Pomocne okazało się – nie po raz pierwszy – skopiowanie rozwiązań podpowiadanych przez przyrodę.
Głównym problemem MAV-ów jest ich stosunkowo wolna reakcja – lub jej brak – na dynamiczne, występujące podczas lotu czynniki, jak podmuchy wiatru, zmiany prędkości czy przemieszczające się obiekty.
Ponieważ jedną z najważniejszych cech MAV-ów jest ich bardzo mały rozmiar, brakuje miejsca i zapasu nośności na instalowanie rozbudowanych zestawów czujników lub skomplikowanych układów zajmujących się przetwarzaniem danych.
Zobacz także
Odpowiedzią na ten problem okazało się zastosowanie rozwiązań często spotykanych u owadów. Kwestię odbierania bodźców dotyczących warunków lotu rozwiążą mikroskopijne włoski wzorowane na pokryciu ciała ciem.
Włoski pozwolą na odnotowanie najmniejszych nawet zmian w przepływie powietrza. Dzięki temu dron będzie w stanie wykryć zbliżający się podmuch i odpowiednio wcześnie na niego zareagować. Kolejnym usprawnieniem będą „oczy” dronów przypominające narząd wzroku wielu owadów.
Zastosowane – zamiast pojedynczych kamer – liczne, zgrupowane sensory odbierające obraz zapewnią lepszą orientację w przestrzeni. Pozwoli to na automatyczne unikanie przeszkód i większą autonomię działania dronów w trudnym, pełnym niespodzianek środowisku.
Źródło: Popular Science • Danger Room / Wired