Miejski rower dla leniwych sposobem na korki?
Rzesze ekoterrorystów starają się przekonać całe społeczeństwo, że jedyną alternatywą dla samochodów osobowych są rowery. Ekologiczne, tanie i zajmujące mało miejsca pojazdy mają być lekiem na całe zło. Nikt nie mówi jednak o tym, że dojazd do biura w 30 stopniowym upale może zrujnować nawet najsprawniejszego korpoludka. Dzięki nowemu konceptowi roweru z dodatkowym silnikiem elektrycznym, marzenia ekologów mogą stać się rzeczywistością.
Rzesze ekoterrorystów starają się przekonać całe społeczeństwo, że jedyną alternatywą dla samochodów osobowych są rowery. Ekologiczne, tanie i zajmujące mało miejsca pojazdy mają być lekiem na całe zło. Nikt nie mówi jednak o tym, że dojazd do biura w 30 stopniowym upale może zrujnować nawet najsprawniejszego korpoludka. Dzięki nowemu konceptowi roweru z dodatkowym silnikiem elektrycznym, marzenia ekologów mogą stać się rzeczywistością.
Pomysł na miejski rower zrodził się w głowie absolwenta niemieckiego uniwersytetu w Darmstadt. Projektant pragnie dotrzeć do wszystkich tych, którzy nie traktują roweru jako poważny środek transportu. Bicykl napędzany jest siłą mięśni, wspomaganych przez silnik elektryczny. Niestety, w rowerze brakuje możliwości sterowania siłą elektrycznego pomocnika.
"Chciałbym dostosować rowery do miejskiego stylu życia. Wielu ludzi nie myśli poważnie o jeździe na rowerze i wcale nie chce być cyklistami, jednak potrzebują dotrzeć z punktu A do punktu B bez korków.", mówił Christian Vollmer, autor projektu.
Czy podobny sprzęt faktycznie może znaleźć zastosowanie w zakorkowanych miastach? Konstrukcja wygląda na dość skomplikowaną i raczej wątpię, by była dostępna dla każdego zjadacza chleba. Co z częściami zamiennymi? Jeśli kogoś stać na dodatkowy rower do jazdy miejskiej, stać go przecież na taksówkę...