Minęło już niemal 100 lat. Ciało Skłodowskiej-Curie nadal promieniuje
Od śmierci Marii Skłodowskiej-Curie, jej ciało nadal emituje promieniowanie, mimo trumny wyłożonej ołowiem. To dowód na niezwykły wpływ badań nad radem i polonem, które prowadziła polska noblistka.
Maria Skłodowska-Curie (1867-1934), laureatka dwóch nagród Nobla, pozostaje nie tylko w historii nauki, ale jest także symbolem skutków promieniowania. Odkrycia, których dokonała wspólnie z mężem Piotrem Curie, miały ogromny wpływ na rozwój fizyki i medycyny. Jednak nieświadomość zagrożeń związanych z promieniowaniem przyniosła poważne skutki zdrowotne dla samej badaczki.
Ciągła ekspozycja na promieniowanie tragiczna w skutkach
"Nieświadomość zagrożeń związanych z ciągłą ekspozycją na promieniowanie miała dla Marii Skłodowskiej-Curie tragiczne skutki" - przekazała Miłka Skalska z Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, cytowana przez portal Dzieje.pl. Ciało polskiej noblistki i jej pamiątki nadal są radioaktywne z powodu długiej pracy z radem i polonem.
Przedmioty osobiste Skłodowskiej-Curie, jak ubrania czy zeszyty laboratoryjne, są skażone izotopem radu-226. Okres jego połowicznego rozpadu wynosi aż 1600 lat, co oznacza, że przedmioty te będą jeszcze długo emitować promieniowanie. Zeszyty badaczki są przechowywane w Bibliotece Narodowej Francji w specjalnie zabezpieczonych pudłach, a każdy, kto chce je przeglądać, musi podpisać dokument o własnej odpowiedzialności.
Pierwiastek radu bardziej radioaktywny niż uran
Praca z radem i polonem nie pozostała bez wpływu na zdrowie Marii Skłodowskiej-Curie. Cierpiała na oparzenia i choroby, które ostatecznie doprowadziły do jej śmierci w 1934 r. Lekarze uznali, że choroba popromienna była wynikiem długotrwałego narażenia na substancje radioaktywne, które odkryła i badała.
Z dokumentacji wynika, że kluczową rolę odegrał rad, wielokrotnie bardziej radioaktywny niż uran. Profesor sporządzający uzasadnienie zgonu stwierdził, że Maria Curie może być uznana za ofiarę długotrwałego działania substancji promieniotwórczych, które odkryła wspólnie z mężem.
Ołów miał zminimalizować promieniowanie emitowane przez ciało noblistki
Po śmierci ciało badaczki było tak napromienione, że trumnę wyłożono ołowiem. Miał on za zadanie zminimalizować promieniowanie. Ołów jest skutecznym materiałem pochłaniającym promieniowanie jonizujące, w tym promieniowanie gamma, które jest jednym z głównych rodzajów promieniowania emitowanego przez izotopy radu-226, odkryte przez Skłodowską-Curie. Ale okres połowicznego rozpadu radu wynosi około 1600 lat, co oznacza, że materiał ten będzie radioaktywny przez bardzo długi czas, nawet jeśli jest częściowo osłonięty ołowiem.
Ten fakt ujawniono przy przenosinach do paryskiego Panteonu w 1995 r. Gdy zespół zbliżał się do grobu, pomiary mieściły się w normie, lecz po otwarciu wzrosły. Początkowo trumna wyglądała na drewnianą, ale wewnątrz odkryto ołów o grubości ok. 2,5 mm. Pomimo upływu wielu lat, wyzwania związane z promieniowaniem wciąż są obecne.