Na rower z psem - jak się do tego zabrać?
Mamy trochę wolnego, pogoda jest w wielu miejscach w kraju całkiem sensowna, a nam po świątecznym biesiadowaniu naprawdę przyda się trochę ruchu. Można to wykorzystać do rozpoczęcia naprawdę świetnej, wspólnej przygody z naszym czworonogiem: jazdy na rowerze w towarzystwie psa.
08.04.2012 15:00
Mamy trochę wolnego, pogoda jest w wielu miejscach w kraju całkiem sensowna, a nam po świątecznym biesiadowaniu naprawdę przyda się trochę ruchu. Można to wykorzystać do rozpoczęcia naprawdę świetnej, wspólnej przygody z naszym czworonogiem: jazdy na rowerze w towarzystwie psa.
[W tej części robimy tylko pierwszy krok w stronę wspólnych wypraw na rowerze z psem. Co dalej, jak się dobrze zgrać, jakiego potrzebujemy sprzętu - w kolejnych częściach!]
Kiedy i jak zacząć?
Żeby nie zniechęcić naszego psa, warto wybrać w miarę ciepły, pogodny dzień i zacząć od spaceru. To znaczy: my prowadzimy rower, a pies, na smyczy bądź nie (zależy jak z nim zazwyczaj wychodzimy), biegnie spokojnie obok. Mamy wtedy szansę "na sucho" skorygować ewentualne zapędy do wbiegania pod koła i przyzwyczaić zwierzaka do tego, że kiedy rower rusza, on też rusza, a kiedy rower staje, należy się zatrzymać.
Jeśli pies już to załapie i nie ma jednocześnie problemu ze strachem czy niechęcią do roweru, można spróbować wsiąść na rower i w naprawdę bardzo wolnym tempie przejechać kilka metrów. Sprawdzimy w ten sposób, co nasz pies sądzi o tym, że my poruszamy się inaczej niż zwykle.
Ważne:
- pies musi mieć szelki, nigdy obrożę!
- warto mieć elastyczną smycz, zniweluje ona nieco ewentualne szarpnięcia;
- zanim wsiądziemy na rower, psa należy nieco wybiegać i pozwolić mu się załatwić, będzie spokojniej szedł przy nas;
- pies musi (!) mieć opanowane trzymanie się z dala od kół, a także reagowanie na podstawowe komendy!
Jak to rozwiązać technicznie?
Ok, mamy rower, a w ręku smycz, na końcu której baraszkuje sobie pies. Jeśli chcemy sytuację doprowadzić do punktu, w którym bardzo wolno przejeżdżamy kilka metrów, trzeba to wszystko jednocześnie ogarnąć:
- smyczy nie przywiązujemy w żaden sposób do roweru;
- warto trzymać ją po prostu pod dłonią na kierownicy, pozwoli to w razie niebezpieczeństwa (np. pies wbiegnie za krzak) po prostu ją wypuścić;
- trzymamy koniec smyczy po prawej stronie - i po tej też stronie powinien zawsze iść pies;
- przez pierwsze dni spacer musi być krótki, a my na rowerze przejeżdżamy najwyżej kilka-kilkanaście metrów - zwierzak musi się przyzwyczaić;
- jedziemy NAPRAWDĘ powoli, absolutnie nie możemy ciągnąć psa czy szarpać!
I najważniejsze: przyzwyczajajcie psa (i siebie) bardzo powoli. Pierwsze kilka dni ograniczcie właśnie do takich "praktyk" - wybieganie psiaka, spacer, kilka metrów rowerem, znów spacer. Pamiętajcie, że dla was to jest coś normalnego, ale dla psa to zupełna nowość, z którą musi się oswoić!
Uwaga! To nie dla każdego psa!
Psiaki ras miniaturowych można zabrać ze sobą na rower, ale co najwyżej w umocowanym na nim koszyku - za nic nie byłyby w stanie dotrzymać nam kroku. Nie jest to też sport dla starszych zwierząt, czy też dla tych, które mają jakiekolwiek problemy ze stawami czy ogólnie z poruszaniem się. Szczeniaka można zacząć przyzwyczajać do roweru, ale zanim wybierzemy się z nim na dłuższą wycieczkę, powinien skończyć przynajmniej 8-9 miesięcy (zależy to od rasy, skonsultuj z weterynarzem) - wcześniej łatwo może nabawić się kontuzji.
Ogólnie, zanim zabierzemy psa faktycznie na przejażdżkę, dobrze jest porozmawiać z weterynarzem i ustalić, jaka dawka ruchu takiego typu będzie dla naszego pupila odpowiednia. Natomiast na krótki, kilkunastominutowy spacer, na którym rower tylko prowadzimy w celu oswojenia psa z nową sytuacją, można wyjść praktycznie zawsze i z większością psów.