Najupiorniejszy rower świata
Co wyjdzie z połączenia szkieletu z rowerem? Teraz, dzięki pracy Erica Tryona, który stworzył pojazd z piekła rodem, możemy się przekonać. Mało że wygląda intrygująco, to jeszcze jest w pełni funkcjonalny. Można nim się wybrać na przykład na wycieczkę po parku, budząc przestrach wśród spacerowiczów.
Co wyjdzie z połączenia szkieletu z rowerem? Teraz, dzięki pracy Erica Tryona, który stworzył pojazd z piekła rodem, możemy się przekonać. Mało że wygląda intrygująco, to jeszcze jest w pełni funkcjonalny. Można nim się wybrać na przykład na wycieczkę po parku, budząc przestrach wśród spacerowiczów.
Szkielet został w ten sposób wkomponowany w rower, by widząc go w ruchu można było odnieść wrażenie, że kierującym jest właśnie kościotrup, a jadący na nim człowiek to zaledwie jeździec zabrany na piekielną przejażdżkę. Przy każdym skręcie zmienia się ułożenie ramion i czaszki szkieletu - musi robić to niesamowite wrażenie. Dodatkowym atrybutem, który nadaje rowerowi Tryona demonicznego wyglądu są rogi, utworzone ze sprytnego przeprowadzenia kierownicy przez czaszkę.
Prototypowi przydałoby się parę dodatkowych szlifów, które uczyniłyby go jeszcze bardziej przerażającym. Wystarczyłoby pomalować szkielet farbą fluorescencyjną, by nocą wyglądał prawdziwie upiornie. Bez większego trudu można także zatroszczyć się o to, by z oczodołów dobywał się blask wytwarzany przez zamontowane w nich światła o odpowiednio dobranej jasności i kolorze.
A jeśli ktoś pokusiłby się o ubranie szkieletu w skóry, dorzucenie kilku łańcuchów i podpalenie czaszki, otrzymałby ekologiczną wersję Ghost Ridera. Szkoda, że byłoby to jednorazowe przedstawienie, po którym z głowy niewiele by zostało.
Taki rower można zrobić samodzielnie. Wystarczy żyłka majsterkowicza, nieco czasu, rower i plastikowy szkielet. Jeżeli jednak wolimy gotowe rozwiązania, możemy odwiedzić stronę autora projektu, skontaktować się z nim i nabyć upiorny pojazd.
Źródło: Geekologie