Naucz się zajmować dzieckiem z Yotaro Baby Simulator (wideo)
Japończycy to naród, który kocha robotykę. Udowodniliśmy to na łamach Gadżetomanii. Niedawno pisaliśmy o robotach-sobowtórach, a jakiś czas temu przedstawiliśmy przyjaciela rodziny, czyli Wakamaru. Tym razem serwis Dvice donosi o wynalazku, który pomoże nauczyć przyszłych rodziców wychowywać niemowlę. Chodzi mianowicie o projekt Yotaro Baby Simulator.
19.12.2009 | aktual.: 14.03.2022 09:17
Japończycy to naród, który kocha robotykę. Udowodniliśmy to na łamach Gadżetomanii. Niedawno pisaliśmy o robotach-sobowtórach, a jakiś czas temu przedstawiliśmy przyjaciela rodziny, czyli Wakamaru. Tym razem serwis Dvice donosi o wynalazku, który pomoże nauczyć przyszłych rodziców wychowywać niemowlę. Chodzi mianowicie o projekt Yotaro Baby Simulator.
Różnice kulturowe sprawiają, że nigdy nie zrozumiem jak można zjeść surową rybę, popełnić rytualne samobójstwo, dozgonnie dziękować za wszystko albo umrzeć z przepracowania (karoshi). I z całą pewnością nigdy nie pokocham dziwacznych robotów, które mogą pojawić się w naszych domach. Jednak Yotaro Baby Simulator moim zdaniem nie jest pozbawiony sensu. Robot został stworzony przez pracowników University of Tsukuba.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=KORaNvRkE5k[/youtube]
Głównym zadaniem gadżetu, jak tłumaczy Hiroki Kunimura (lider zespołu, który pracował nad projektem) jest "pokazanie przyszłym rodzicom wszystkich aspektów zajmowania się małym dzieckiem". Symulator posiada interaktywną twarz 2-D. W ten sposób robot jest w stanie przedstawić całą paletę emocji, a nawet zapłakać (sic!) prawdziwymi łzami! Yotaro reaguje na użytkownika dzięki specjalnym sensorom oraz kamerze (schemat widoczny na zdjęciu poniżej).
Gadżet mógłby znaleźć się w japońskich szkołach rodzenia. Warto zaznaczyć także, że w wielu krajach (np. w Stanach Zjednoczonych) licealiści muszą przez określony okres czasu "wychowywać dziecko". Jest to zwykle prosta lalka-bobas.
Zatem moim zdaniem Yotaro ma sens. Jakie jest Wasze zdanie? Kolejne japońskie dziwactwo, czy pożyteczny gadżet?
Źródło: Dvice