Nazistowskie propagandowe gry planszowe. Bombarduj Anglię i pływaj U‑bootem
Jednym z filarów, na których Adolf Hitler oparł swoją władzę, była nowoczesna i niezwykle skuteczna propaganda. Odpowiedzialny za nią Joseph Goebbels nie tylko doceniał znaczenie radia i telewizji, ale też nie zaniedbywał indoktrynacji młodego pokolenia Niemców. Używano do tego takich narzędzi jak rozrywka i przeznaczone dla najmłodszych, propagandowe gry planszowe. Jak wyglądały?
22.11.2012 | aktual.: 13.01.2022 13:15
Nazistowskie gry - 1
Jednym z filarów, na których Adolf Hitler oparł swoją władzę, była nowoczesna i niezwykle skuteczna propaganda. Odpowiedzialny za nią Joseph Goebbels nie tylko doceniał znaczenie radia i telewizji, ale też nie zaniedbywał indoktrynacji młodego pokolenia Niemców. Używano do tego takich narzędzi jak rozrywka i przeznaczone dla najmłodszych, propagandowe gry planszowe. Jak wyglądały?
Po latach wypełnionych elektroniczną rozrywką coraz więcej graczy zwraca się w stronę tytułów, które zamiast siedzenia przed monitorem dają okazję do spotkania ze znajomymi i zmierzenia się w rozgrywce, toczonej nie w wirtualnym świecie, ale na stole za pomocą różnych plansz, map, figurek i pionków. Jak stwierdził Wiktor Janik, menedżer sklepu z grami planszowymi i aktywny uczestnik polskiej społeczności planszówkowych graczy:
Od kilku lat obserwujemy powrót planszówek, mówi się o renesansie. Tak jak na przełomie lat 80. i 90. był pierwszy boom zainteresowania planszówkami i wyrosło całe pokolenie nazywane pokoleniem Magii i Miecza, tak od kilku lat planszówki są konkurencją dla gier komputerowych.
Znaczenie gier planszowych podkreśla m.in. Bogusław Kleszczyński z Biura Edukacji Publicznej IPN-u, który zwraca uwagę na ich edukacyjny aspekt:
Gry planszowe wywodzą się z edukacji. W starożytności i średniowieczu szachy stanowiły element edukacji wodzów. A w wieku XIX tzw. gry strategiczne stały się elementem edukacji oficerów w armiach Europy i USA.
To, co współcześnie jest dla nas po prostu rozrywką, przed laty bywało narzędziem inżynierii społecznej. Inteligentny, a zarazem, przynajmniej do pierwszych klęsk, ślepo zapatrzony w Hitlera Joseph Goebbels (każde z szóstki jego dzieci miało imię zaczynające się na H, co miało być hołdem dla przywódcy III Rzeszy), zaprzągł do pracy nie tylko radio, telewizję, prasę czy wielkie widowiska, ale postanowił kształtować pożądane przez nazistów postawy również przez zabawę, wychodząc z założenia, że:
Juden Raus! (1936 r.)
Gdy w 1930 roku Goebbels zaczął odpowiadać za propagandę NSDAP (Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników), jednym z kluczowych punktów, wokół których budował prohitlerowską propagandę, był antysemityzm. Następstwem zdobycia władzy przez narodowych socjalistów były tzw. ustawy norymberskie z 1935 roku, pozwalające m.in. na pozbawienie Żydów niemieckiego obywatelstwa.
Następstwem wprowadzenia nowego prawa była gra "Juden Raus!", dzięki której niemieckie rodziny mogły bawić się w wypędzanie Żydów. Co istotne, gry nie stworzyli hitlerowscy propagandyści – wyprodukowała ją firma Gunther & Co, nawiązując do coraz popularniejszego wraz z narastającym antysemityzmem tematu. Twórcy gry reklamowali ją, zapewniając, że jest „zabawna, pouczająca i solidnie wykonana”.
Zadaniem graczy było wyprowadzenie figurek Żydów poza mury miasta i wysłanie ich do Palestyny. Poza planszą i kostką do gry używano sześciu figurek ze spiczastymi kapeluszami, na których narysowano karykatury Żydów. Co istotne, gra nie spodobała się narodowym socjalistom. Ich zdaniem bagatelizowała problem, sugerując, że można go rozwiązać kilkoma rzutami kostką i wykorzystywała istotną dla nazistów kwestię dla zysku firmy, która ją wydała.
Wehrschach (1938 r.)
Jeszcze przed rozpoczęciem wojny Wehrmacht wydał grę strategiczną, która miała przybliżyć graczom współczesne pole bitwy. Gra przypominała zmodyfikowane szachy – podobieństwo wynikało m.in. z planszy, wyglądającej jak powiększona szachownica o wymiarach 11 na 11 pól.
Na planszy gracze rozmieszczali po 18 figurek, odzwierciedlających różne rodzaje wojska. Każda z nich mogła poruszać się o określoną liczbę pół, a na planszy umieszczono również linie symbolizujące przeszkody wodne.
Bomber über England (1940 r.)
Gdy po zajęciu Francji Hitler przygotowywał się do inwazji na Wielką Brytanię, wstępem do tej operacji miała być ofensywa w powietrzu i zniszczenie angielskiego lotnictwa. Kilkutygodniowa kampania powietrzna zyskała później miano Bitwy o Anglię i to właśnie do niej nawiązuje gra Bomber über England.
Od strony technicznej jest to odpowiednik flippera – gracz za pomocą sprężyny wystrzeliwał kulkę, a następnie usiłował nią trafić w którąś z dziur w planszy, co symbolizowało zbombardowanie celu. Najcenniejszym i najwyżej punktowanym celem był oczywiście Londyn, a w grze uwzględniono również cele na terytoriach zajętych przez Niemcy – „zbombardowanie” własnych terenów oznaczało punkty ujemne.
Nazistowskie gry - 2Fallschirmjager Spiel (1940 r.)
Po zwycięskim, choć wyjątkowo krwawym dla Niemców desancie na Kretę III Rzesza zrezygnowała z operacji powietrznodesantowych na dużą skalę. Inaczej było w początkowym okresie wojny, kiedy Niemcy stosowali spadochroniarzy zgodnie z ich przeznaczeniem, m.in. podczas inwazji na Norwegię i Belgię.
Nie inaczej miało być w przypadku zaatakowania Wielkiej Brytanii – inwazję mieli wspierać spadochroniarze, co zostało przedstawione w jednej z gier. Plansza miała symbolizować angielską prowincję. Umieszczono na niej pola z różną liczbą punktów, a zadaniem graczy było zrzucanie „spadochroniarzy” na planszę w taki sposób, by zająć jak najwyżej punktowane pola.
Mit “Prien” gegen England (1941 r.)
Günther Prien, dowodzący okrętem podwodnym U-47, zapisał się w historii wojny podwodnej brawurową akcją. W połowie października 1939 roku wpłynął niepostrzeżenie do bazy angielskiej marynarki wojennej w Scapa Flow i zatopił pancernik Royal Oak. Ten niezwykły wyczyn zapewnił mu nie tylko odznaczenie Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego, ale również status wojskowego celebryty.
Sławę Priena wykorzystano w grze planszowej, w której gracze wcielali się w dowódców okrętów podwodnych patrolujących Morze Północne. Niemieckie okręty były odzwierciedlone za pomocą metalowych miniaturek, przesuwanych po kolejnych polach planszy zgodnie z wynikiem rzutu kostką. Poza rozrywką gra miała również walory edukacyjne – dołączono do niej książkę zawierającą zdjęcia i opisy brytyjskich okrętów.
Adler Luftverteidigungsspiel (1941 r.)
Pojawiła się również gra promująca niemieckie lotnictwo wojskowe – Luftwaffe. Dzięki niej gracze mogli poprowadzić wyprawę bombową i toczyć walki powietrzne. Każdy z graczy dysponował sześcioma figurkami symbolizującymi bombowce i sześcioma myśliwcami, a celem było zbombardowanie różnych obiektów przemysłowych przeciwnika i uniknięcie jego ataku.
W grze znalazły się m.in. takie detale, jak artyleria przeciwlotnicza i balony zaporowe, opisane w instrukcji jako wynalazek oficera Luftwaffe, który chciał w ten sposób ochronić niebo nad swoją ojczyzną. Gra musiała być całkiem niezła, bo poza wersją niemiecką doczekała się również szwedzkiego wydania.
Jagd auf Kohlenklau (1944 r.)
Gdy skończył się czas szybkich podbojów, III Rzesza zaczęła coraz dotkliwiej odczuwać gospodarcze skutki prowadzenia wojny. Powstała wówczas gra planszowa, której zadaniem było edukowanie Niemców w kwestii oszczędzania energii poprzez symboliczne polowanie na rabusia kradnącego węgiel.
Gra polegała na jak najszybszym doprowadzeniu pionków do końca drogi – gracze przemieszczali je na podstawie rzutów kostką. Każde z pół zawierało opis jakiejś sytuacji i w zależności, czy przedstawione zdarzenie sprzyjało oszczędnościom, czy dotyczyło zachowania niepożądanego, gracz był premiowany lub karany cofnięciem o określoną liczbę pól. Gra była niezwykle popularna – w obiegu znalazło się około 4 mln egzemplarzy.
Pokazana w niej postać była Niemcom dobrze znana – gra planszowa wspierała kampanię edukacyjną nawołującą do oszczędności węgla, gazu i prądu. Podobne kampanie promowały również produktywność, propagując walkę ze złodziejem czasu, lub ostrzegały przed Podsłuchiwaczem czyhającym na niefrasobliwych plotkarzy.
Nie tylko III Rzesza
Gry planszowe w roli narzędzia propagandy wykorzystywali nie tylko Niemcy. Wartość gier w kształtowaniu postaw doceniono również w Stanach Zjednoczonych. Gdy Japończycy w grudniu 1941 roku zaatakowali bazę amerykańskiej marynarki w Pearl Harbor, co spowodowało przyłączenie się tego kraju do drugiej wojny światowej, na rynku pojawiły się nieskomplikowane gry planszowe o wymownych tytułach, jak m.in. wydana w kilku wersjach "Slap the Jap" czy ultraprosta "Trap the Jap".
Nieco bardziej finezyjne były gry podkreślające zagrożenie ze strony niemieckiej V kolumny, jak "5th Column Spy Hunter", czy gry pozwalające na symulowanie walk lotniczych. Pojawiały się również gry wydane we współpracy z wojskiem, jak np. kanadyjska "Be an Airman", jednak w przeciwieństwie do III Rzeszy z reguły była to oddolna, prywatna inicjatywa różnych firm.