Neato XV‑15 – odkurzacz, który powinien sprzątać sam [test]
Na łamach Gadżetomanii dość rzadko piszemy o AGD – ta działka sprzętów wydaje się po prostu zbyt mało gadżeciarska. Jednak i w niej trafiają się wyjątki. Należy do nich np. Neato XV-15.
31.08.2012 | aktual.: 10.03.2022 13:04
Na łamach Gadżetomanii dość rzadko piszemy o AGD – ta działka sprzętów wydaje się po prostu zbyt mało gadżeciarska. Jednak i w niej trafiają się wyjątki. Należy do nich np. Neato XV-15.
Na krótkie redakcyjne testy trafił do mnie właśnie ten amerykański odkurzacz. To samobieżny i samoodkurzający sprzęt, który może zupełnie samodzielnie sprzątać mieszkanie o powierzchni nawet 200 m2. Gdy zabraknie mu energii, sam potrafi odnaleźć drogę do stacji ładującej.
Producent zachwala szereg innowacyjnych funkcji swojej konstrukcji. Przede wszystkim zupełnie inną niż u konkurencji obudowę: w kształcie litery D, a nie jak w pozostałych „robotach” – okrągłą. Ma to pozwolić na dokładniejsze sprzątanie w trudno dostępnych miejscach, przede wszystkim w rogach pomieszczeń.
Tego typu odkurzaczy na rynku jest już sporo. Każda firma ma własne metody i koncepcje na odkurzanie. Chyba najbardziej znany robot sprzątający Roomba stosuje metodę pozornie chaotycznego przemieszczania się po pomieszczeniach, zapewniając 98% pokrycie terenu.
Neato ma wbudowany dalmierz na podczerwień, który pozwala mu na stworzenie wirtualnej mapy pomieszczenia i systematyczne sprzątanie. Czy taki mechanizm sprawdza się w praktyce?
Pierwsze wrażenie
Odkurzacz jest zapakowany w sporych rozmiarów pudło. Poza samym robotem znajduje się w nim sporo akcesoriów. Z istotnych elementów wyposażenia warto wymienić stację ładującą, zestaw dodatkowych filtrów oraz zapasową szczotkę.
Na pierwszy rzut oka wszystko sprawia wrażenie solidnego i wykonanego z należytą starannością. Zaskoczenie, zważywszy na to, że jest to produkt amerykański. Odkurzacz jest masywny i ciężki, koła na których się porusza, wyglądają tak, że Neato spokojnie poradziłby sobie w słynnych walkach robotów w ringu.
Jeden zapis w specyfikacji technicznej trochę mnie zaniepokoił, a rzeczywisty pomiar utwierdził mnie w tym, że Neato raczej nie posprząta pod moimi meblami. Jego wysokość to bowiem 10,5 cm, a nóżki moich mebli to równe 10 cm. Ale nie uprzedzajmy faktów.
Kolejna rzecz, na którą zwróciłem uwagę, to stacja dokująca, czyli ładowarka. Jej konstrukcja wymaga, aby postawić ją pod ścianą tak, żeby robot mógł do niej przycumować w każdej chwili. W praktyce oznacza to, że trzeba znaleźć idealny kąt prosty. Odpadają więc łączenia ścian z podłogami, gdzie zamontowane są listwy przypodłogowe, oraz moje meble na 10-centymentrowych nóżkach. Ładowarka zostanie przechylona przez odkurzacz i po prostu nie zostanie on naładowany.
Co jeszcze zwróciło moją uwagę? Zaskakująco kiepska jakość plastiku, z którego wykonano pojemnik na śmieci. O ile reszta odkurzacza wydaje się bardzo solidna, o tyle element, który rusza i dotyka się najczęściej, wydaje się po prostu zbyt delikatny. Nie mówię tu o rozmiarze, który przy deklarowanych 200 m raczej będzie za mały.
Eksploatacja
Prawdopodobnie również z tego powodu odkurzacz dotarł do mnie z kompletnie rozładowaną baterią. Nie dało się go załączyć w ogóle. W związku z tym moja eksploatacja rozpoczęła się od nierównej walki z ładowarką.
Złącza ładowania umieszczone są równolegle jedno nad drugim. Pozwala to na stosunkowo łatwe znajdywanie stacji przez odkurzacz i proste łączenie się z nią. Jednak już na początku pojawił się jeden problem, o którym pisałem wcześniej – wymóg kąta prostego przy podłodze.
W moim przypadku wcale nie było to łatwe zadanie. Moje listwy przypodłogowe mają ok. 7 cm wysokości. Dostawienie do nich ładowarki skutkowało tym, że po dotknięciu jej przez odkurzacz jej góra przechylała się do ściany i odkurzacz się nie ładował.
Podobnie sprawa wyglądała w przypadku mebli. Punkt podparcia był na górnej krawędzi, więc odkurzacz przewracał stację na siebie. Rozwiązaniem skutecznym okazało się użycie niezastąpionej taśmy dwustronnej i przyklejenie stacji do podłogi...
Odkurzacz ładuje się szybko. Już po godzinie dioda na obudowie zaczyna migać na zielono, co oznacza pełne naładowanie i gotowość do działania. Czy nowy akumulator też tak szybko się ładuje – tego nie wiem. Podejrzewam, że w testowanym egzemplarzu nie był już w pełni sił.
Urządzenie obsługuje się za pomocą kilku przycisków na obudowie, a komunikaty wyświetlane są na monochromatycznym małym wyświetlaczu LCD. Po wciśnięciu Start robot jest gotowy do działania. Po kolejnym wciśnięciu tego samego przycisku od razu zaczyna sprzątać.
Prócz tej podstawowej i najprostszej opcji do wyboru jest jeszcze kilka innych możliwości. Planowanie sprzątania, odkurzanie punktowe, ustawienie parametrów pracy (godzina i data konieczne do planowania) czy sprawdzenie wersji oprogramowania to niektóre z nich. Jest więc wszystko, co niezbędne. Mimo że jest to wersja europejska, brakuje języka polskiego.
Przechodząc od razu do rzeczy, wcisnąłem dwa razy Start. Odkurzacz zaczął sprzątać. Producent chwali się, że działanie turbiny ssącej opiera się na tej samej zasadzie co działanie turbiny w silnikach odrzutowych. Trudno się z tym nie zgodzić, ponieważ Neato nie jest cichy. Hałas, jaki generuje, faktycznie przywodzi na myśl samolot odrzutowy. Nie miałem możliwości dokładnego pomiaru generowanych decybeli, ale przypuszczam, że w pobliżu pracującego robota hałas spokojnie przekraczał 90 dB.
Można więc przypuszczać, że skoro hałasuje, to będzie efektywnie sprzątał. Jednak w przypadku samobieżnych odkurzaczy efektywność wynika z dwóch parametrów – moc ssania to jeden, ale sposób przemieszczania się po mieszkaniu to drugi, wydaje mi się, że nawet ważniejszy.
Neato ma podobno receptę na efektywne odkurzanie: tworzenie mapy pomieszczeń oraz metodyczne poruszanie się po nich. Może rozwieję wątpliwości już na początku: ta metoda po prostu nie działa. Odkurzacz sprawia wrażenie poruszającego się według jakiejś metody, ale tak naprawdę jeździ po mieszkaniu kompletnie bez sensu. Ale po kolei.
Neato postawiony na progu drzwi chwilę się rozgląda, po czym podąża w prawo aż do napotkania przeszkody. Wtedy to zwraca się w lewo i zaczyna podążać wzdłuż ściany. Dzięki temu objeżdża pomieszczenie w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegarach, kreśląc obrys tego pomieszczenia.
Dojeżdżając do punktu wyjścia, teoretycznie ma lekko przesunąć się do środka pomieszczenia i powtórzyć tę samą trasę, ale z lekkim przesunięciem. W praktyce to zadanie w moim mieszkaniu nie udało się ani razu. Jakie były przeszkody?
Przede wszystkim moje meble. Ustawione na 10-centymetrowych nóżkach, które dodatkowo były nieco poziomowane na gwintach. W praktyce wysokość zawieszenia mebli nad podłogą waha się od 10,2 do 10,5 cm. Co to oznacza w praktyce? Odkurzacz oczywiście wjeżdża pod nie, klinując się.
Klinowanie się powoduje chaotyczne kręcenie się odkurzacza w miejscu i próbę ucieczki. Oczywiście udaje się ona, ale już od tego momentu odkurzacz zaczyna sprzątać w kompletnym chaosie.
Jeśli natomiast uda mu się wjechać pod meble i spod nich wyjechać, to niejednokrotnie natrafia pod nimi na inną przeszkodę – przewody elektryczne. Przedłużacze zaplątują się w szczotki i koła. Na poniższym filmie widać, że taka sytuacja również kompletnie dezorientuje Neato.
MVI 8261 toAVI
W moim mieszkaniu pojawił się jeszcze jeden problem – krzesła, a dokładnie ich wymiary. Odstęp pomiędzy nogami przednimi i tylnymi pozwala na wejście Neato pod krzesło. Odstęp pomiędzy nogą prawą i lewą już na to nie pozwala. Mówiąc wprost – odkurzacz pod krzesło wchodzi, ale już spod niego wyjść nie umie. Co zatem robi? Jego masa i moc pozwalają mu na... przewrócenie krzesła.
Czy zatem jest coś, z czym Neato jednak sobie radzi?? Tak – różnice wysokości. Progi, grube dywany nie wydają się dla niego przeszkodą. Mówiąc "progi", mam raczej na myśli metalowe listwy łączące różne rodzaje podłóg, ale jak widać na filmie, nawet listwa zamocowana na dużej różnicy wysokości podłóg pozwala na względnie swobodne przejście odkurzacza pomiędzy pomieszczeniami.
Zobacz także
MVI 8260 toAVI
Skoro więc sposób poruszania się pozostawia wiele do życzenia, to może choć jakość zbierania śmieci będzie na przyzwoitym poziomie? Niestety, również na tym polu Neato zawodzi. Po niezbyt przyjemnej analizie zawartości pojemnika na śmieci mogę stwierdzić, że odkurzacz sprząta włosy z podłogi, piasek z dywanu i podłogi, okruchy, ale też raczej tylko z podłogi. Śmieci nawet lekko przyczepione do dywanu zostają, cięższe na podłodze również. Być może producent sztywno trzymał się polskiej definicji tego urządzenia – odkurzacz, więc zbierać ma tylko kurz...