"Neutralność sieci narusza konstytucję USA"

Zwolennicy neutralności sieci argumentują, że jej brak byłby naruszeniem 1. poprawki do konstytucji USA. Szef Narodowego Stowarzyszenia Telewizji Kablowej i Telekomunikacji stwierdził tymczasem, że ten przepis chroni tak naprawdę dostawców usług internetowych.

Fot. SXC
Fot. SXC
Andrzej Biernacki

10.12.2009 15:37

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zwolennicy neutralności sieci argumentują, że jej brak byłby naruszeniem 1. poprawki do konstytucji USA. Szef Narodowego Stowarzyszenia Telewizji Kablowej i Telekomunikacji stwierdził tymczasem, że ten przepis chroni tak naprawdę dostawców usług internetowych.

Zasada neutralności internetu głosi, że providerzy nie mają prawa ograniczać czy spowalniać ruchu pochodzącego z danych witryn czy protokołów - dlatego, że mają na przykład podpisane umowy z konkurencyjnymi serwisami albo organizacjami reprezentującymi właścicieli praw autorskich.

W USA trwa bój o wprowadzenie neutralności sieci do systemu prawnego. Zagwarantowałoby to internautom swobodny dostęp do zasobów WWW. Byłoby to w duchu 1. poprawki, która głosi [za Wikipedią]:

Kongres nie może stanowić ustaw wprowadzających religię albo zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych; ani ustaw ograniczających wolność słowa lub prasy, albo naruszających prawo do spokojnego odbywania zebrań i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd.

Kyle McSlarrow, dyrektor generalny Narodowego Stowarzyszenia Telewizji Kablowej i Telekomunikacji, widzi to jednak inaczej. Jego zdaniem poprawka ma chronić obywateli, a nie być mieczem, który będzie wykorzystywany przez rząd.

McSlarrow całkiem słusznie zwrócił uwagę na negatywną konstrukcję poprawki. Nie zmusza ona Kongresu do promowania wolności słowa - zakazuje jedynie jej ograniczania. W USA nie ma gwarancji, które zmuszałyby prywatne firmy do respektowania tej zasady.

Federalna Komisja Komunikacji zastanawia się obecnie nad skutkami, jakie pojawiłyby się po wprowadzeniu ustawowej neutralności sieci. W szczególności zwraca uwagę na to, czy providerzy zostaliby w jakikolwiek sposób obciążeni (także finansowo) wskutek reformy. Na razie wygląda na to, że nie.

Zwolennicy neutralności uważają, że Komisja powinna narzucić firmom prawo antydyskryminacyjne - tak samo jak konstytucja narzuca pewne reguły postępowania organom władzy i zwykłym obywatelom. Wtedy wszyscy funkcjonowaliby na takich samych zasadach.

Dla mnie blokowanie czy spowalnianie niektórych witryn albo protokołów to po prostu kolejna pośrednia metoda wyciągnięcia pieniędzy od konsumentów. Dostawcy usług sieciowych szukają kolejnych źródeł zarobku. Nie mogą podnosić abonamentów, wprowadzają więc ukryte opłaty oraz ograniczenia.

Źródło: ArsTechnica

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.