Nie korzystaj z publicznej ładowarki. Może być niebezpieczna
Zgodnie z rekomendacją Federalnego Biura Śledczego (FBI), korzystanie z publicznych ładowarek do smartfonów może być niebezpieczne z powodu potencjalnego ryzyka ataku typu "Juice Jacking". Ekspert zasugerował prostą alternatywę: używanie własnego kabla USB lub osobistej ładowarki.
Sytuacja, w której konieczne jest naładowanie telefonu w miejscu publicznym, może zdarzyć się każdemu. Korzystanie z publicznie dostępnych ładowarek z portami USB nie jest jednak zalecane, jak wynika z rekomendacji FBI. Istnieje bowiem ryzyko ataku, podczas którego stacja ładowania nie tylko dostarcza energię do urządzenia, ale także nawiązuje komunikację z telefonem. To z kolei może prowadzić do kradzieży prywatnych danych.
Główny inżynier bezpieczeństwa w Check Point Software, Muhammad Yahya Patel, potwierdza, że publiczne stacje ładowania rzadko są kontrolowane pod kątem bezpieczeństwa, co stanowi zagrożenie dla każdego użytkownika.
Patel proponuje proste rozwiązanie: "W miejscach publicznych należy posługiwać się własnym kablem oraz wtyczką i używać tradycyjnego gniazdka elektrycznego lub przewodu, który nie obsługuje transferu danych". Patel dodaje, że "hakerzy wykorzystują port ładowania jako kanał transmisji danych. W konsekwencji mogą zainstalować program śledzący lub tworzący kopię ekranu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
HUAWEI MatePad Pro 13.2" PaperMatte Edition zachwyca możliwościami
Alternatywą dla powyższego rozwiązania jest noszenie ze sobą własnego powerbanku, co eliminuje konieczność korzystania z publicznych ładowarek. Warto jednak pamiętać, że kradzież danych z telefonu może zostać przeprowadzona nie tylko za pomocą przewodu i podejrzanej stacji ładowania. Czasem wystarczy nieświadoma instalacja zainfekowanej aplikacji, nawet pobranej z oficjalnego sklepu Google Play w przypadku urządzeń z systemem Android.