Nie masz jak się bronić? Wydrukuj sobie M16
Dyskusja na temat swobód obywatelskich związanych z posiadaniem broni rozgorzała na nowo po tragicznych wydarzeniach w Kolorado. Jak to zwykle bywa po strzelaninie, broń chcą odebrać tym, którzy tego nie zrobili. Amerykańskim państwowcom może jednak stanąć na drodze całkiem nowa technologia.
27.07.2012 | aktual.: 10.03.2022 13:21
Dyskusja na temat swobód obywatelskich związanych z posiadaniem broni rozgorzała na nowo po tragicznych wydarzeniach w Kolorado. Jak to zwykle bywa po strzelaninie, broń chcą odebrać tym, którzy tego nie zrobili. Amerykańskim państwowcom może jednak stanąć na drodze całkiem nowa technologia.
Wszelkie strzelaniny mają to do siebie, że główny sprawca bardzo szybko trafia do grona ofiar (systemu), a głównym winowajcą staje się sama broń. Logiki w tym nie ma żadnej, ale nie przeszkadza to nikomu ograniczać swobody obywatelskie i karać za zdarzenie przede wszystkim ludzi normalnych, potrafiących korzystać z broni. Amerykańscy lewacy mogą w swoim antywolnościowym pędzie natrafić na problem nie do przeskoczenia. A co, jeżeli Amerykanie zaczną sobie broń... drukować?
Drukarki 3D stają się z dnia na dzień coraz bardziej zaawansowanymi narzędziami. Co prawda nie trafiają jeszcze masowo pod strzechy, ale ich możliwości stają się niemal nieograniczone. Już dziś wykorzystywane są do produkcji wytrzymałych implantów szkieletowych lub robotów do walk. Tym razem drukarkę 3D wykorzystano do produkcji karabinu AR-15, szerzej znanego jako M16.
Zobacz także
Twórca broni o ksywie "HaveBlue" wykonał korpus (oraz elementy mechanizmu spustowego i podajnika nabojów), korzystając z dostępnych schematów oraz nie tak znowu nowego modelu drukarki Stratasys 3D. Jako surowiec posłużyło tworzywo ABS. Pozostałe części wykonane są z metalu.
Obawy o bezpieczeństwo korzystania z tak wykonanej broni były duże. Plastikowy korpus z elementami mechanicznymi mógł nie wytrzymać pojedynczej serii z amunicji kalibru 0,22 cala. Wytrzymał. Co więcej, po drobnej modyfikacji twórca oddał kilka serii z amunicji 0,23 cala i także nic złego się nie stało.
Prawnie wszystko jest w porządku. "HaveBlue" może dalej wytwarzać działającą broń. Jedynym ograniczeniem jest zakaz jej sprzedaży. Czy przyczyni się to do wzrostu szaleńczych eskapad z bronią w ręku? W żadnym przypadku. Wariat czy bandzior broń zdobędzie i tak, bez względu na istnienie zakazu posiadania broni. Warto przypomnieć, że tacy ludzie niespecjalnie przejmują się prawem, o czym zapominają wszelkiej maści "humaniści". W Polsce z legislacją dotyczącą obrony własnej jest jeszcze gorzej. Musimy uważać w trakcie napadu, by za bardzo nie uszkodzić przestępcy!!
Źródło: Gizmag