Nie tylko Felix Baumgartner. Śmiałkowie, którzy odważyli się przekroczyć swoje granice
Przez kilka ostatnich dni celebryci, politycy i inni dyżurni goście telewizji śniadaniowych znaleźli się w cieniu Feliksa Baumgartnera. Osiągnięcie austriackiego spadochroniarza jest wyjątkowo spektakularne i nagłaśniane w mediach, jednak próby przekraczania granic, narzuconych naszemu gatunkowi przez naturę mają długą historię. Kim byli śmiałkowie, którzy podjęli wyzwanie?
21.10.2012 | aktual.: 10.03.2022 12:48
Przez kilka ostatnich dni celebryci, politycy i inni dyżurni goście telewizji śniadaniowych znaleźli się w cieniu Feliksa Baumgartnera. Osiągnięcie austriackiego spadochroniarza jest wyjątkowo spektakularne i nagłaśniane w mediach, jednak próby przekraczania granic, narzuconych naszemu gatunkowi przez naturę mają długą historię. Kim byli śmiałkowie, którzy podjęli wyzwanie?
Alain Robert
Spider-man nie jest jedynie wymysłem Marvela. Prawdziwy człowiek pająk, w przeciwieństwie do komiksowego pierwowzoru swoje supermoce zawdzięcza jednak nie zmutowanemu owadowi, ale wyłącznie sobie. Alain Robert (urodzony w 1962 r.) ma nietypowy sposób na życie – wspina się na budynki, z reguły nie stosując asekuracji ani nie pytając o zgodę ich właścicieli.
Od 1997 roku, gdy publicznie zrobił to po raz pierwszy, o prostu bladym świtem staje pod ścianą drapacza chmur i zaczyna wędrówkę w górę, często wspinając się po szklanych ścianach, które – zdawałoby się – są nieosiągalne dla człowieka. Na swoim koncie ma już ponad 70 różnych budynków, w tym warszawski hotel Marriot i najwyższy budynek świata, Burdż Chalifa.
Jeb Corliss
Jeśli porównałem Alaina Roberta do Spider-Mana, to urodzony w 1976 roku Jeb Corliss może być odpowiednikiem Batmana z konkurencyjnego uniwersum DC Comics. Jeb robi coś przeciwnego do Alaina - zamiast wspinać się na budynki, skacze z ich szczytów ze spadochronem.
Poza skokami BASE Jeb uprawia również skydiving – w specjalnym stroju skacze z górskich szczytów albo helikoptera i zamiast po prostu spadać w dół, leci w kontrolowany sposób, kręcąc przy okazji tak spektakularne filmy:
Jeb Corliss " Grinding The Crack"
Wielokrotnie opisywaliśmy wyczyny Jeba, choć ostatni z poświęconych mu tekstów dotyczy mało przyjemnego zdarzenia – podczas jednego ze skoków Jeb Corliss uderzył w skałę, co skończyło się złamaniami, długa rehabilitacją i czasową rezygnacją z bicia kolejnych rekordów.
Cliff Young
Sądzicie, że podczas ultramaratonów, których trasy liczą kilkaset kilometrów ważny jest odpowiedni strój, odżywianie, odpoczynek na trasie i ustalona ze sztabem trenerów i fizjologów taktyka? Choć zdrowy rozsądek podpowiada właśnie takie rozwiązanie, w 1922 roku urodził się Cliff Young, który rzucił zdrowemu rozsądkowi wyzwanie. I wygrał.
W 1983 roku, mając 61 zgłosił się na starcie ultramaratonu w Sydney, którego trasa liczy 875 kilometrów. Miał na sobie swój codzienny strój roboczy, używany podczas pracy na farmie, a na nogach solidne kalosze. Dziadek w stroju farmera budził zapewne powszechną wesołość, a po rozpoczęciu biegu szybko został z tyłu za doskonale przygotowanymi zawodnikami.
Zaskoczenie przyszło po pierwszym dniu biegu – w przeciwieństwie do rywali Cliff nie tracił czasu na tak bezużyteczne czynności jak spanie, ale po prostu biegł, w kolejnych dniach coraz bardziej skracając dystans do czołówki. Cliff biegł bez przerwy przez ponad 5 dni, deklasując wszystkich rywali i poprawiając o 2 dni rekord trasy.
Jak się okazało, jego dziwaczny, rozkołysany sposób biegu jest na długich trasach najbardziej efektywny, podobnie jak uporczywe dążenie do mety bez przerw na sen. Swoje niebywałe umiejętności Cliff zdobył podczas życia na farmie. Jak sam przyznał, zdarzało mu się samodzielnie zaganiać do zagrody stada owiec, co przy rozmiarach australijskich farm trwało niekiedy nawet trzy dni.
Annie Edson Taylor
Wyczyny budzących podziw i uznanie śmiałków nie są domeną ostatnich lat. Urodzona w 1838 roku Annie Edson Taylor postanowiła w 1901 roku zostać pierwszą osobą, która przeżyje pokonanie wodospadu Niagara w beczce, a zarobione na tym wyczynie pieniądze miały zabezpieczyć jej spokojną starość.
Annie przygotowała się do ustanowienia nietypowego rekordu, samodzielnie konstruując drewnianą beczkę z metalowymi obręczami. W ramach testów w pierwszą misję został wysłany jej kot, który bez uszczerbku przeżył upadek z niemal 100-metrowego wodospadu. Po udanej próbie z kotem do beczki w dniu swoich 63 urodzin weszła sama pomysłodawczyni, zabierając z sobą swoją szczęśliwą poduszkę w kształcie serca.
Annie przeżyła, a jej odwaga zgodnie z planem zapewniła jej dopływ gotówki. Mimo problemów, jakie Annie miała ze swoim agentem, który pewnego dnia przepadł razem z historyczną beczką, Annie zarabiała pozując do zdjęć i opowiadając historię swojego wyczynu.
Laura Dekker
O czym marzą małe dziewczynki? Wbrew rzeczywistości znanej z reklam nie zawsze są to słodkie kucyki, lalki i pokój w kolorze wściekłego różu. Urodzona w 1995 roku Laura Dekker od najmłodszych lat marzyła o czymś innym.
Żeglarstwo miała we krwi – urodziła się podczas wieloletniej, morskiej wyprawy swoich rodziców, zyskując przy okazji obywatelstwa trzech krajów – Niemiec, Holandii i Nowej Zelandii (kraje pochodzenia rodziców i kraj urodzenia). Gdy jej rówieśnicy mogli co najwyżej zastanawiać się nad wyborem szkolnego piórnika, 6-letnia Laura dostała swoją pierwszą łódkę.
W kolejnych latach doskonaliła swoje umiejętności, samotnymi rejsami budząc przerażenie i liczne interwencje służb, odpowiedzialnych za prawa i opiekę nad dziećmi. Jako 15-latka podjęła decyzję, wywołującą na całym świecie wiele kontrowersji – postanowiła wyruszyć w samotny rejs dookoła świata.
Mimo licznych problemów prawnych, interwencji różnych służb i niechęci części rodziny uparta nastolatka dopięła swego. W 20 stycznia 2010 roku Laura na 11,5-metrowym jachcie Guppy (gupik – tak nazywają się kolejne łódki Laury) wyruszyła z karaibskiego portu Sint Maarten. Opłynięcie Ziemi zabrało jej dwa lata – do tego samego portu dopłynęła z przeciwnego kierunku 21 stycznia 2012 roku.
Choć znaczną część swojego dzieciństwa Laura spędziła na pokładach różnych łodzi, nie zaniedbuje nauki – podczas rejsów korzysta z materiałów, umożliwiających jej samodzielną naukę bez stałego nadzoru nauczycieli.
Warto przy tym wspomnieć, że pierwszą kobietą, która samotnie opłynęła świat była Polka, Krystyna Chojnowska-Liskiewicz. Żeglarka dokonała tego wyczynu podczas rejsu, trwającego od 28 marca 1976 do 20 marca 1978 roku.