Nowoczesne zabytki – stacja benzynowa na Nun's Island
Również w Polsce spieramy się o ochronę architektonicznej spuścizny modernizmu. Niektórzy chcą burzyć, inni ocalić. Dziś zaprezentuję, jak wygląda renowacja i ochrona modernizmu na przykładzie jego perełki, czyli stacji benzynowej projektu Miesa van der Rohe.
13.04.2012 | aktual.: 10.03.2022 14:57
Również w Polsce spieramy się o ochronę architektonicznej spuścizny modernizmu. Niektórzy chcą burzyć, inni ocalić. Dziś zaprezentuję, jak wygląda renowacja i ochrona modernizmu na przykładzie jego perełki, czyli stacji benzynowej projektu Miesa van der Rohe.
Ludwig Mies van der Rohe należy do najwybitniejszych architektów XX wieku. Brak miejsca, aby rzetelnie wyłożyć jego styl i poglądy, zawsze awangardowe. Będąc pod wpływem minimalizmu i redukcjonizmu Loosa, rosyjskiego konstruktywizmu, jako członek Werkbund, Der Ring, Bauhausu inspirował holenderski De Stlij, a w powszechnej świadomości stał się ikoną szeroko rozumianego modernizmu. W olbrzymim skrócie.
W latach 30. opuścił rodzinne Niemcy, gdyż hitlerowcy uznali jego architekturę i poglądy za antyniemieckie i wywrotowe (naziści też nie lubili modernizmu). Przeprowadził się za Atlantyk, stąd w USA i Kanadzie stoi sporo budynków projektu Miesa.
Zobacz także
Jednym z nich jest stacja benzynowa z 1968 r., którą zaprojektował na rok przed śmiercią. Stacja stanęła w Verdun, dzielnicy Montrealu na wyspie Nun's Island (oficjalnie fr. Île des Sœurs) dla firmy paliwowej Esso. Verdun może poszczycić się 4 budynkami Miesa.
Stacja funkcjonowała do 2008 r., po czym pojawiło się pytanie co dalej? Pierwszą propozycją było wyburzenie i odzyskanie parceli. Na szczęście stacja znalazła swoich obrońców, także we władzach Montrealu. I tak dawna stacja benzynowa przekształciła się w lokalny klub społeczny.
Renowacja to dzieło kanadyjskiej pracowni Les Architectes FABG Érica Gauthiera. Realizacja miała spełnić 3 cele: zachować styl Miesa przy zmianie funkcji obiektu, jego renowacji i odkażeniu terenu. Koszt wyniósł 1,4 mln dol. kanadyjskich, przy czym część wydatków pokryli sponsorzy, np. firma paliwowa.
Odkażono glebę, zdemontowano instalację paliwową, usunięto wszystkie elementy związane z działalnością handlową i serwisową (np. myjnię samochodową), odnowiono konstrukcję nośną i wnętrza, zainstalowano nowe oświetlenie oraz wentylację i ogrzewanie. Wszystko z poszanowaniem oryginału.
Bardzo ciekawym elementem jest środkowa wysepka, na której stoją skrzynki przypominające kształtem dystrybutory paliwa. To elementy systemu HVAC (ang. Heating, Ventilation, Air Conditioning – ogrzewanie, wentylacja, klimatyzacja) wykorzystującego geotermię.
Większy, jasny budynek będzie klubem seniora, podczas gdy przeciwległy – z charakterystycznym, czarnym kubikiem – klubem młodzieżowym. I tak stacja będzie centrum kulturalnym dla różnych pokoleń, ale z poszanowaniem autonomiczności obu generacji.
Do Kanady daleko, ale jeśli ktoś z Was będzie w Berlinie, to niech odwiedzi Neue Nationalgalerie (też z 1968 r.), inne dzieło Miesa. Budynek wizualnie uderzająco podobny do stacji benzynowej. W 2015 r. ruszy jego 3-letnia renowacja pod kierunkiem brytyjskiego architekta Davida Chipperfielda. Oby także w Polsce nastały dla modernizmu lepsze czasy, niezasłużenie kojarzonego tylko z szarzyzną PRL-u.
Źródło: Montreal OpenFile, Architizer, domusweb, designboom, ArchDaily, Architecture Lab