Nowy sposób łapania terrorystów: zajrzeć im w buty
Lotniskowe skanery mające wpływać na bezpieczeństwo podróżnych od samego początku budzą kontrowersje. Naukowcy z USA - kraju, który po atakach na World Trade Center wręcz zachorował na punkcie terroryzmu - pracują właśnie nad nowym, mniej kontrowersyjnym sposobem łapania złoczyńców. Zamiast rozbierać, wystarczy "spojrzeć" im w buty. O co tu chodzi?
22.11.2011 | aktual.: 11.03.2022 09:38
Lotniskowe skanery mające wpływać na bezpieczeństwo podróżnych od samego początku budzą kontrowersje. Naukowcy z USA - kraju, który po atakach na World Trade Center wręcz zachorował na punkcie terroryzmu - pracują właśnie nad nowym, mniej kontrowersyjnym sposobem łapania złoczyńców. Zamiast rozbierać, wystarczy "spojrzeć" im w buty. O co tu chodzi?
Specjaliści z Researchers at the National Institute of Standards and Technology informują, że przygotowali już kilka wersji systemu, który w dyskretny sposób będzie pobierać próbki z obuwia podróżnych. Materiał z butów będzie na bieżąco analizowany. Naukowcy uważają, że w ten sposób bardzo szybko uda się sprawdzić, kto miał styczność z niebezpiecznymi materiałami wybuchowymi.
Na szczęście (nie tylko dla otoczenia), podróżni nie będą zmuszani do ściągania butów. Lotniskowy system bezpieczeństwa będzie wywiewał próbki z obuwia za pomocą strumienia powietrza. Komercyjna wersja skanera ma pobierać konieczny materiał w czasie od 6 do 7 sekund. Prace nad ostatecznym kształtem systemu wciąż trwają. Niestety, nie wiadomo, kiedy faktycznie obuwnicze skanery pojawią się na lotniskach.
Zobacz także
Pytanie tylko, co z tymi terrorystami, którzy przed próbą wysadzenia samolotu zdecydują się na zakup nowych butów? Ze skanerów chyba nie uda się zrezygnować zbyt szybko.
Źródło: upi